Jeszcze 10 lat temu blisko 50% leków na listach refundacyjnych pochodziło z polskiej produkcji. Dziś to już niespełna 30%. Twarde negocjacje Ministerstwa Zdrowia z producentami doprowadziły do sytuacji, w której mamy najtańsze leki w Europie, ale jesteśmy coraz bardziej zależni od zewnętrznych źródeł dostaw. W momentach kryzysów może to powodować braki leków na polskim rynku, a przy postępującym wzroście kosztów – prowadzić do wycofywania się z produkcji leków kolejnych krajowych przedsiębiorstw. – Pandemia COVID-19 i przerwane łańcuchy dostaw powinny były obudzić naszą czujność. Wynikająca z rosyjskiej agresji sytuacja na rynku surowców energetycznych nasila presję inflacyjną, rosną ceny energii, ropy i gazu, a ich podaż jest coraz bardziej ograniczona. Dalszy wzrost cen energii i paliw spowoduje znaczny wzrost kosztów produkcji. Dodając do tego problemy w dostępie do surowców farmaceutycznych, osłabienie polskiej waluty wobec dolara i euro, a także duże zapotrzebowanie na leki w Ukrainie, możemy już niebawem odczuć w aptekach problemy z dostępnością najważniejszych produktów leczniczych dla polskich pacjentów – alarmuje Małgorzata Suska, dyrektor wykonawczy Związku BioForum.
Obecni na posiedzeniu Zespołu przedsiębiorcy zwracali uwagę na bezprecedensową skalę wzrostu kosztów energii elektrycznej i gazu, które podważają sens jakichkolwiek kosztorysów i planów finansowych. Brak działań osłonowych w postaci tarczy antyinflacyjnej dla producentów leków refundowanych będzie ograniczał krajową produkcję. – Na stole leżą gotowe rozwiązania, które mogłyby zmienić sytuację polskich producentów leków. Obok bezpośrednich form wsparcia w postaci ulg czy dotacji na realizację inwestycji od lat na wdrożenie czeka Refundacyjny Tryb Rozwojowy i program Partnera Polskiej Gospodarki – przypomina dr Konrad Hennig z Forum Prawo dla Rozwoju, które w 2019 r. wydało policy paper wzywający do wprowadzenia systemu wsparcia dla krajowych producentów leków. Rozwiązania te realnie wsparłyby opłacalność produkcji leków w Polsce i pomogły zbudować większą niezależność w tym sektorze gospodarki.
– Natychmiast można też zmienić sposób negocjowania cen z firmami farmaceutycznymi – wymuszanie na wytwórcach cen poniżej kosztów krajowej produkcji tłamsi ją. Produkcja farmaceutyczna powinna być traktowana jak przemysł strategiczny, bo takim bez wątpienia jest. Boleśnie przekonują nas o tym implikacje rosyjskiej agresji na Ukrainę – dodaje Małgorzata Suska. Uczestnicy posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Lekowego i Rynku Aptecznego w Polsce zaapelowali do rządu i parlamentu o podjęcie pilnych działań w zakresie wsparcia polskiego przemysłu farmaceutycznego i produkcji leków w Polsce oraz zabezpieczenia dostępności leków dla polskich pacjentów, szczególnie w sytuacji zwiększonego zapotrzebowania na leki w Ukrainie. Polskie firmy farmaceutyczne wspierają Ukraińców i przesyłają transporty leków na obszar działań wojennych, ale to od mądrej polityki rządu zależało będzie odwrócenie negatywnych tendencji na rynku produkcji leków.
KOMENTARZE