Kapitał zakładowy CEDP wynosi nieco ponad 97 mln euro (ponad 300 mln zł), ale wycena tej spółki jest z pewnością znacznie wyższa. Biorąc pod uwagę, że za sieć aptek na Litwie PGF zapłacił ponad 20 mln euro, a sieć polska (DOZ) jest 6-7 razy większa i zapewne bardziej rentowna, to można oceniać, że giełdowa spółka może wycenić ją nawet na 200 mln euro (niemal 700 mln zł) i ewentualnie bonus za perspektywę rozwoju. Dlatego należy oczekiwać, że mniej więcej taką kwotę CEPD będzie chciała pozyskać od zainteresowanych instytucji finansowych (PGF na pewno chce zachować pakiet kontrolny). Niecała ta kwota trafi do spółki od razu.
- Podwyższanie kapitału będzie raczej stopniowe i będzie się wiązało z kolejnymi etapami inwestycji CEPD - tłumaczy Jacek Szwajcowski. Pieniądze są holdingowi potrzebne na zakup firm zajmujących się detaliczną dystrybucją leków w innych państwach Europy Środkowo-Wschodniej. Jednak firma liczy się z tym, że rzadko kiedy uda jej się kupić wyłącznie sieci aptek. Podobnie jak w Polsce, tak i w innych krajach regionu, są one połączone ze sprzedażą hurtową. Jeżeli już uda się przejąć apteczną sieć bezhurtu, co zdaniem prezesa Szwajcowskiego byłoby optymalnym rozwiązaniem, to raczej taką, której wielkość i udziały rynkowe nie będą satysfakcjonujące. Dlatego CEPD będzie raczej sama tworzyć łańcuchy punktów detalicznych, opierając się na doświadczeniach PGF w Polsce. Należy zakładać, że spółka na każdym nowym rynku chciałaby pozyskiwać około 20 proc. udziałów na wejściu.
źródło: Parkiet.com
KOMENTARZE