Pozytywne wyniki T-DM1 otwierają drogę do autoryzacji leku przez FDA i EMEA, co w efekcie znacznie poprawiłoby wyniki finansowe firmy. Roche pracowało nad T-DM1 z nadzieją, że lek ten odniesie podobny sukces do Herceptyny, której przewidywana sprzedaż w tym roku przyniesie firmie Roche zysk na poziomie 6 bilionów dolarów.
Podstawową zaletą stosowania T-DM1 w porównaniu ze standardową terapią (Herceptyna plus chemioterapia), jest fakt, iże powoduje on mniej działań niepożądanych typu utrata włosów, zmniejszenie ilości białych krwinek.
T-DM1 jest połączeniem trastuzumabu, przeciwciała będącego składnikiem czynnym Herceptyny, z cząstką DM1, będącej pochodną silnego chemioterapeutyku- majtanzyny, odwracalnie wiążącego się z tubuliną, co w efekcie powoduje zahamowanie mitozy. Trastuzumab jest rekombinowanym, humanizowanym przeciwciałem monoklonalnym, łączącym się wybiórczo z receptorem ludzkiego naskórkowego czynnika wzrostu typu 2 (Human Growth Factor Receptor - HER2). Przeciwciało to jest stosowane do leczenia przypadków raka piersi z przerzutami, w których stwierdzono nadekspresję HER2.
Poza mniejszą ilością działań niepożądanych, inną zaletą leczenia nowym lekiem jest wygoda. Terapia T-DM1 eliminuje konieczność stosowania dodatkowej chemioterapii, tak jak to było w przypadku Herceptyny.
W 2015 roku mija okres ochrony patentowej Herceptyny, w związku z czym na rynku z pewnością pojawi się konkurencja w postaci leków biopodobnych. Dzięki wprowadzeniu T-DM1 na rynek, firma Roche zachowałaby pozycję lidera w dziedzinie leczenia nowotworów piersi, nawet mimo wygaśnięcia ochrony patentowej Herceptyny.
źródło: roche.com
Oprac. Joanna Sekuła
KOMENTARZE