Wszystkie spółki wchodzące w skład PHF systematycznie traciły udziały w rynku, które w ciągu siedmiu lat od momentu powołania holdingu spadły z 4,4 proc. do 3,3 proc. I w tej chwili PHF jest siódmym co do wielkości sprzedawcą leków na krajowym rynku, przegrywając z zagranicznymi producentami Roche, Pfizerem i Novartisem. Od listopada 2007 r. nowym zagrożeniem dla holdingu jest fuzja starogardzkiej Polpharmy z węgierskim producentem Gedeon Richter, po której nowa spółka jest gigantem na rynku generyków z portfelem kilkudziesięciu produktów, którego brakuje PHF.
- Wszystkie firmy wymagają kapitału na wdrażanie nowych produktów. Inaczej za 3 - 4 lata znajdą się w dramatycznej sytuacji finansowej - uważa Robert Czapla, były prezes PHF. - Należy pamiętać, że procesy restrukturyzacyjne mogą potrwać od 2 do 5 lat. Potem pozycja Polf będzie marginalna - dodaje.
Cały holding ciągnie w dół Polfa Tarchomin z roku na rok dramatycznie pogarszająca swoją sytuację finansową. Od 2000 r. do końca 2006 r. spółka zanotowała 40 mln zł strat. Obecnie zarząd zobowiązany jest do opracowania planu restrukturyzacji. Celem ma być osiągnięcie w 2010 r. przychodów na poziomie 180 tys. zł na zatrudnionego; jest to 90 proc. poziomu uzyskiwanego przez firmy z Warszawy i Pabianic. Przeszkodą jest licząca 2,5 tys. osób załoga. - Bez planu jej redukcji nawet o 50 proc. firma będzie w dalszym ciągu pikować - ostrzega Czapla.
Źródło: Dziennik
KOMENTARZE