Refundowany lek o nazwie concerta ma jeszcze jedną przewagę nad środkami psychotropowymi: w każdej chwili można zawiesić jego podawanie. Zadaniem concerty jest bowiem umożliwienie dziecku skupienia się i zmniejszenie jego impulsywności, czyli pozwolenie mu na w miarę normalną naukę w szkole. - Podczas weekendów i wakacji, kiedy dziecko nie chodzi do szkoły, bez żadnych skutków ubocznych oraz bez znaczenia dla terapii można kurację przerwać - mówi Lenartowicz.
Wprowadzenie concerty na listę leków refundowanych to efekt wielomiesięcznych protestów rodziców około 30 tys. dzieci chorych na ADHD. Ale - jak się okazuje, to dla nich nie koniec walki. Wielu wskazuje bowiem, że concerta nie zawsze się sprawdza. Agata Majda z Polskiego Towarzystwa ADHD opowiada, że u jej syna Łukasza lek nasilił nerwowe tiki. Inna matka mówi, że musiała przerwać terapię, bo córka bardzo schudła. Dla takich dzieci wprowadznie concerty na listę leków refundowanych nie zmienia w zasadzie nic.
- U niektórych dzieci concerta rzeczywiście wywołuje skutki uboczne. Dla nich ratunkiem byłaby atomoksetyna. Miesięczna terapia tym medykamentem kosztuje aż 600 zł - mówi Majda. - Bardzo się cieszymy, że na liście znalazła się concerta, bo od czegoś trzeba było zacząć. Ale od poniedziałku zaczynamy walczyć o refundację atomoksetyny - zapowiada. Nowa lista zawiera około 4 tys. leków. Na ich refundację NFZ rocznie ma wydawać 220 mln zł. Po raz pierwszy resort zdrowia zdecydował się też na refundację leków dla 200 osób cierpiących na bardzo rzadkie schorzenia: m.in. chorobę Pompego oraz zaburzenia wzrostu u dzieci w wieku 2-16 lat z ciężkim pierwotnym niedoborem insulinopodobnego czynnika wzrostu.
na podstawie: Dziennik
KOMENTARZE