Takiej straty nie pokryją zyski dwóch pozostałych Polf: Warszawa i Pabianice, które w 2006 roku sięgnęły łącznie niecałe 20 mln zł (Tarchomin miał wówczas 3 mln zł zysku netto), a w ubiegłym zanotowały prawdopodobnie nieco gorsze rezultaty. Ale nie tylko kwestie finansowe świadczą przeciwko dalszemu utrzymywaniu holdingu bądź łączeniu poszczególnych spółek zależnych w jedną firmę, co forsował poprzedni zarząd kierowany przez Roberta Czaplę. - Obecnie każda z firm, poza dokapitalizowaniem, potrzebuje przede wszystkim nowych technologii i nowych produktów, by odrobić stratę udziałów rynkowych - uważa Mirosław Miara, przedstawiciel pracowników Polfy Warszawa w radzie nadzorczej PHF. Udziały ilościowe wszystkich trzech firm spadły z niemal 9 proc. w 2000 roku do około 6 proc. w 2006 roku. - To skutek braku jakichkolwiek inwestycji w nowe leki przez cztery lata, od momentu utworzenia holdingu - dodaje Miara.
Pracownicy Polf zgadzają się z koncepcjami MSP, dotyczącymi oddzielnych prywatyzacji. Przy czym uważają znalezienie inwestora branżowego dla każdej z nich za najlepszą jej formę.Jak wynika z dostępnych informacji, prywatyzacją firm zależnych mógłby się zająć zarząd PHF bądź bezpośrednio resort skarbu. - Podparta gruntowną analizą rekomendacja koncepcji prywatyzacji będzie jednym z najistotniejszych i pilnych zadań wyłonionego w drodze konkursu zarządu holdingu - twierdzi Jan Bury. Konkurs ma być rozpisany do 17 stycznia. Natomiast zadaniem tymczasowego prezesa Krzysztofa Maślankowskiego jest zapewnienie sprawnego funkcjonowania holdingu w okresie przejściowym oraz zagwarantowanie sprawnego przepływu informacji pomiędzy holdingiem i spółkami zależnymi.
Źródło:Parkiet
KOMENTARZE