Zarząd zobowiązał się ponadto do dokonania jeszcze w tym roku dodatkowych podwyżek, ale tylko dla niektórych pracowników. Przeznaczy na to od 200 do 400 tys zł. Uzgodniono również, iż zarząd firmy współpracując ze związkami zawodowymi opracuje system wynagrodzeń i motywacji tak, by można go było wprowadzić 1 stycznia przyszłego roku.
Tymczasem w ostatnich dniach w firmie znowu popsuła się atmosfera. Sprawa wydaje się jednak o wiele poważniejsza niż poprzednio.
Wszystko zaczęło się od informacji ogłoszonej na litewskiej stronie internetowej notowanego na wileńskiej giełdzie Sanitasu. Można było na niej przeczytać, iż rada dyrektorów firmy zadecydowała o przeglądzie strategicznych opcji spółki. Zamierzała w ten sposób sprawdzić możliwości podniesienia wartości dla inwestorów. To właśnie wówczas polscy analitycy zasugerowali, iż czynione jest to po to, by udziały spółki sprzedać.
Malutki Sanitas przejął w 2006r. Jelfę za 630 mln zł. Dziś w skład grupy, oprócz Jelfy i Sanitasu, wchodzi także trzecia firma farmaceutyczna – słowacka Biotika.
Właścicielem akcji Sanitasu w 30 procentach pozostaje fundusz inwestycyjny Invalda oraz związana z nią firma Finesta. Po 17 proc. mają Citigroup Venture Capital International Jersey Limited i Hansabank Clients, a 2,3 proc. należy do Firebird Republic Fund.
“Rzeczpospolita” spekulowała w czerwcu, że Sanitas, Jelfa i Biotika mogłyby zostać dziś sprzedane za pół miliarda euro.
Poprosiliśmy zarząd Jelfy o informację na temat ewentualnej sprzedaży zakładu. Otrzymaliśmy lakoniczny komunikat: ”Obecnie w Grupie Sanitas AB trwa audyt, przeprowadzany przez analityków firmy Merrill Lynch. Ta informacja została juz podana do publicznej wiadomości i znajduje się na stronie internetowej grupy. Prace audytorskie analityków mają na celu zaproponowanie właścicielowi rozwiązań strategicznych zgodnych z dalszym rozwojem spółki. Przypomnijmy, że Sanitas AB jest jedynym właścicielem Jelfy, a jako firma notowana na giełdzie w Wilnie podlega obowiązkowi podawania wszelkich danych mających wpływ na jej działalność do wiadomości publicznej”.
Działające w Jelfie związki zawodowe nie chcą oficjalnie wypowiadać się na temat sytuacji w firmie. Nieoficjalnie jeden ze związkowców powiedział nam zaś:
- Sanitas chce sprzedać Grupę. Jest sześciu chętnych. 15 sierpnia nastąpi rozpatrzenie ofert. Są chętni branżowi i inni, „egzotyczni”. Boimy się, by zakładu nie kupili ci ostatni...
Na złą atmosferę w Jelfie ma także wpływ wydzierżawienie jednej z firm zakładowej kotłowni. Pracuje w niej kilkanaście osób. Na naszą prośbę zarząd skomentował to tak: „Jelfa należy do zakładów farmaceutycznych specjalizujących się w produkcji, opracowywaniu i sprzedaży leków generycznych. Wytwarzanie ciepła nie jest podstawową działalnością firmy farmaceutycznej. Kotłownia będzie prowadzona przez firmę Fortum i jest to forma dzierżawy. Nie jest to nowa informacja dla pracowników Jelfy, odbywały się już w tej sprawie konsultacje ze związkami zawodowymi. Związki miały chociażby okazję spotkać się i rozmawiać z firmą Fortum. Pracownicy kotłowni zostaną przejęci na takich samych warunkach, jakie mieli w macierzystym zakładzie, wraz z całym pakietem socjalnym który obowiązywał w Jelfie".
- Być może to wszystko prawda - słyszymy od pracownika Jelfy. - Obawiamy się jednak, że Sanitas w ten sposób tnie koszty stałe przed sprzedażą zakładu. Tym bardziej, że to nie koniec szykowanych zmian, ale dopiero ich początek...
Pracownicy Jelfy mówią, że firma zamierza pozbyć się wkrótce dwóch kolejnych wydziałów -Energetycznego i Mechanicznego. Czy to prawda? Jeśli tak, jakie są tego powody? Ile osób będzie mieć nowego pracodawcę? - również takie pytanie zadaliśmy zarządowi. Oto odpowiedź: „Trudno sobie wyobrazić pozbycie się działów, które stanowią integralną cześć firmy. Trudno też ustosunkowywać się do plotek".
Problem w tym, że nasi informatorzy nie traktują rozpowszechnianych w zakładzie informacji o wydzierżawieniu dla Fortum wydziałów jako plotek, ale pótoficjalnych krążących po firmie informacji.
- Wiemy, że Fortum taką propozycję zarządowi złożyło - powiedział nam jeden ze związkowców. - Wiedzą o tym dyrektorzy Jelfy. Propozycja ta jest obecnie analizowana.
W wydziale mechanicznym i energetycznym pracuje obecnie około 200 osób.
Źródło: NJ
KOMENTARZE