Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Import równoległy szansą na tańsze leki?
09.11.2005
Do urzędu rejestracji leków wpłynęło 61 wniosków o zgodę na import równoległy leków. O zgodę na sprzedaż leków kupionych na innych rynkach stara się dziewięć firm.


Importerzy chcą sprowadzać preparaty, które za granicą są tańsze niż w Polsce.-Rewolucji to nie wywoła, ale z czasem może dać oszczędności pacjentom i systemowi refundacji. Pod jednym warunkiem: firmy rzeczywiście muszą oferować leki taniej, skoro taniej je kupiły. Prawo nie narzuca takiego obowiązku - mówi Leszek Borkowski, główny specjalista w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Sześć firm już dostało zgodę resortu zdrowia na import równoległy 16 preparatów dla ludzi i zwierząt. Łódzka Delfarma rozpoczyna sprzedaż aspiryny. - W naszej ofercie lek jest tańszy o blisko 15 proc. Jest dostępny w 10 hurtowniach regionalnych. Dużych na razie nie interesuje współpraca z nami - mówi Tomasz Dzitko, prezes Delfarmy.- Od czterech miesięcy sprowadzamy z Grecji jeden lek dermatologiczny. To poniżej 0,5 proc. naszych obrotów. Nie przeceniałbym tego kanału sprzedaży. Ceny większości leków, w które zaopatrujemy szpitale i apteki, są w Polsce najniższe w Europie - uważa Bolesław Kukolewski, dyrektor generalny firmy Hand Prod.Za dwa tygodnie na rynek z tańszymi środkami antykoncepcyjnymi chce wejść Blau Farma. Mamy siedem zatwierdzonych wniosków. Przygotowujemy się już rok. Staramy się zabezpieczyć przed atakami producentów, którzy utrudniają import równoległy mówi Leszek Jamiołkowski, specjalista z Blau Farma. Koncernom trudno pogodzić się z wolnym przepływem leków między krajami. Stosują różne formy nacisku, by ograniczyć hurtowniom możliwość sprzedaży do innych krajów, np. ograniczają dostawy. Na imporcie do Polski może stracić m.in. Bayer, Janssen Cilagi, Servier. Ta ostatnia firma, której dwa leki chcą importować dwie spółki, złożyła protest do ministra zdrowia i Głównego Inspektora Farmaceutycznego. - Ten import jest zgodny z prawem, ale my jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo pacjenta. Te leki występują we Francji pod inną nazwą niż w Polsce. Po przepakowaniu na pudełku będzie inna nazwa niż na blistrze czy butelce. To budzi obawy, że leki mogą być źle dawkowane, zwłaszcza że jeden jest dla ludzi starszych, a drugi dla dzieci - mówi Robert Pachocki, dyrektor ds. medycznych Servier.

Źródło: Puls Biznesu

KOMENTARZE
Newsletter