Podejrzany jest corhydron w dawce 250 mg, tej samej, od której kilka miesięcy temu zaczęła się afera. Wtedy ampułki leku, produkowanego przez jeleniogórską Jelfę, zawierały zupełnie inny specyfik. Za miast corhydron u była w nich skolina, środek zwiotczający mięśnie, podawany podczas operacji. Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Lublinie. Ustalono, że 17 osobom zamiast corhydronu podano skolinę. Pacjentów trzeba było reanimować. W ośrodku zdrowia w Adamowie, w województwie świętokrzyskim, nie było odpowiedniego sprzętu. 75-letni Bernard S., któremu zaaplikowano pomylony specyfik, zmarł.
Źródło: Dziennik Wschodni
KOMENTARZE