Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Bioton pod znacznie większą kontrolą
07.03.2008
Spora czystka w zarządzie, ale prezes Adam Wilczęga zostaje. Prawa ręka Ryszarda Krauzego trafi do rady nadzorczej.


To nie prezes Adam Wilczęga, jak spekulowały niektóre media, lecz inni członkowie zarządu zapłacili głową za ostatnie zamieszanie w Biotonie.

- Dymisja prezesa była rozważana, bo uciszyłaby nerwową sytuację, jaka panowała wokół spółki w ostatnich dniach. Ostatecznie przeważyło to, że prezes zrobił dla Biotonu wiele dobrego. Krauze nie ma pretensji do strategicznych decyzji, bo te były dobre, lecz do stylu komunikacji z inwestorami. Jest przekonany, że ta spółka ma potencjał - mówi informator PB z Prokom Investments.

W ostatnich dniach wokół Biotonu było bardzo nerwowo. W ciągu roku prezes wiele inwestorom naobiecywał, a wyniki po czwartym kwartale rozczarowały. Rzecz w tym, że publikacja wyników zbiegła się w czasie z informacjami o domknięciu kluczowych przejęć, które mocno się opóźniały. Inwestorzy zamiast nagrodzić spółkę, skarcili ją - kurs zapikował. To zmobilizowało Ryszarda Krauzego do działania. Zwołano posiedzenie rady nadzorczej na piątek, ale przyspieszono je o jeden dzień. Zapadło na nim kilka kluczowych decyzji. Wymieniono połowę zarządu: odwołano Henryka Dąbrowskiego, a na jego miejsce powołano Joannę Szymańską-Bulską, byłą prezes hurtowni leków Phoenix Pharma i dyrektor Narodowego Centrum Krwi. Prokom odwołał też wiceprezesa Piotra Wielesika.

- Zakończył się pewien etap w rozwoju Biotonu. Po zakończeniu akwizycji spółka ma ogromny potencjał rozwoju, który trzeba umiejętnie wykorzystać do zwiększenia sprzedaży - mówi rozmówca PB.

Prezes Wilczęga został też przez radę pouczony, by był ostrożniejszy w wypowiedziach.

Świeża krew w zarządzie to niejedyna zmiana. Do nadzoru nad spółką Ryszard Krauze oddelegował Dariusza Górkę, jednego z najbardziej zaufanych swoich współpracowników, byłego wiceprezesa Prokom Software i obecnego członka rad nadzorczych Petrolinvestu i Polnordu. Według naszych informacji, ma wejść również do rady Biotonu. Zdaniem analityków, trzeba czasu, by zobaczyć, co dalej ze spółką.

- Głównym problemem Biotonu jest utrata zaufania rynku. Być może mocniejszy nadzór ze strony właściciela pozwoli je odbudować, ale to wymaga czasu. Sama obecność Ryszarda Krauzego raczej nie załatwi sprawy - uważa Marcin Sójka, analityk PKO BP.

Źródło: Puls Biznesu
KOMENTARZE
Newsletter