Amerykańscy naukowcy stworzyli sensory, które działają dzięki energii pochodzącej od bakterii żyjących w głębinach mórz. Sensory te już teraz są wykorzystywane do monitorowania szlaków wędrówek żółwi morskich żyjących w środowisku naturalnym. Zwierzęta te przebywają na otwartych wodach oceanu przez większą część swojego życia, dlatego też zastosowanie zwykłych baterii w sensorach jest dosyć kosztowne. Bardzo dobrym rozwiązaniem okazało się więc zastosowanie bakterii wchodzących w skład mikroflory z osadów z głębin morskich do uzyskania niezbędnej energii. Naukowcy stworzyli komórkę paliwową (ogniwo paliwowe), które składa się z elektrody zbierającej elektrony uwalniane przez bakterie znajdujące się w słabo natlenionym środowisku. Wcześniej próbowano wykorzystać bakterie z osadu czynnego, jednak mikroorganizmy pochodzące z morza okazały się lepsze. Dalsze prace nad udoskonaleniem urządzenia pokazały, że stały dopływ wody do komórki paliwowej pozwala mikroorganizmom na odnowienie rezerw pokarmowych, co w efekcie powoduje zwiększenie ilości energii uzyskiwanej z ogniwa. Ogniwo może działać bez przerwy przez 200 dni, czyli trochę krócej niż stosowane dotychczas baterie (ich czas działania wynosi około roku), jednak są o wiele tańsze. Zespół pracuje teraz nad opracowaniem podobnego systemu, który pozwoliłby na znakowanie ciekawych miejsc w głębinach oceanu, dzięki czemu można byłoby do nich wrócić.
www.newscientist.com
KOMENTARZE