Produkcja melaniny, uznawanej za ochronną tarczę przed szkodliwymi promieniowaniem ultrafioletowym, rozpoczyna się po kilku dniach od pierwszych uszkodzeń DNA spowodowanych działaniem promieni UVB. Tak przynajmniej sądzono do chwili ogłoszenia wyników badania przeprowadzonego przez naukowców z Brown University. Jak się okazuje, skóra znacznie wcześniej „wie”, że jest eksponowana na słońce i dużo szybciej wyzwala ochronny mechanizm.

Przeczytaj również:

Opalanie natryskowe może powodować raka?

Trujące kosmetyki? Europejska Agencja Środowiska alarmuje!

Kluczem do zrozumienia tego procesu jest światłoczułe białko – rodopsyna. Amerykańscy naukowcy udowodnili, że ten fotoreceptor obecny jest nie tylko w siatkówce oka, ale również w komórkach skóry – melanocytach, odpowiedzialnych za produkcję melaniny. W badaniach wzięli pod lupę również sposób, w jaki rodopsyna uwalnia wapniowe jony i tym samym rozpoczyna syntezę melaniny.

W swoim eksperymencie naukowcy sprawdzali, czy promienie UV wyzwalają wapniowy szlak sygnałowy. Nie uzyskując początkowo efektów, zdecydowali się na dodanie retinalu, badając hipotezę, zgodnie z którą skóra „widzi” słońce tak jak oczy. Taka modyfikacja doprowadziła do nagłej odpowiedzi wapniowej. W kolejnych testach zaobserwowano, że wraz ze spadkiem poziomu rodopsyny, następuje redukcja sygnalizacji wapniowej. Zmniejszenie ilości retinalu prowadziło z kolei do obniżenia produkcji melaniny. Okazało się również, że rodopsynę w melanocytach stymuluje raczej promieniowanie UVA, a nie UVB.

Jak więc naprawdę wygląda mechanizm syntezy melaniny pod wpływem słońca? Gdy rodopsyna „wyczuje” promienie UV, w ciągu zaledwie kilku sekund uruchamia się wapniowy szlak sygnałowy. Po upływie godziny rozpoczyna się akumulacja melaniny, której największa produkcja następuje w ciągu 24 godzin.

Źródło: www.pharmacos.co.za

Oprac. Małgorzata Przybyłowicz