Bioton jest firmą, która ma olbrzymi potencjał rozwoju. Zakup akcji z nowej emisji jest więc czystą kalkulacją biznesową. Spółka w najbliższym czasie stanie się jednym z liczących się światowych graczy na rynku insuliny ludzkiej, ale też inwestuje w nowe produkty, jak szczepionka przeciw zapaleniu wątroby czy hormon wzrostu -mówi Wiesław Walendziak, wiceprezes Prokom Investments.
Twierdzi, że liczba kupionych przez Prokom akcji jest przypadkowa.
- Nie jestem zwolennikiem spiskowej teorii dziejów, ale te ósemki wywołują zdziwienie. Myślę, że to spektakularny gest, żeby pokazać, że firma jest godna uwagi. Więcej jest jednak zagadek niż konkretów w przypadku tej oferty. Wciąż np. nie wiemy, kto jeszcze nabył walory spółki - mówi Jarosław Klepacki, analityk Euroconsulting & Management.
Jak bumerang powracają pytania, czy 244,97 mln zł, które firma uzyska z emisji, pokryje koszty zapoczątkowanych już inwestycji, m.in. utworzenia joint venture ze spółkami biotechnologicznymi w Indiach, Rosji i na Ukrainie. Czy ma kolejnego asa w rękawie?
Analitycy są zgodni co do jednego: Bioton to firma, na której akcjach będzie można jeszcze zarobić.
- Biotechnologia to branża, która ma przed sobą przyszłość. Nie sądzę, żeby inwestycja Prokomu miała wpływ na to, że dla firmy po chudych dniach przyjdą tłuste. Myślę, że Bioton da zarobić, ale wolałbym zaczekać, aż inwestycje przejdą w rozwój organiczny. Otoczenie sprzyja. Miejmy nadzieję, że spółka to wykorzysta. Najważniejsza jest teraz realizacja inwestycji - ocenia Marcin Sójka, analityk DM PKO BP.
Choć niektórzy podkreślają, że to spółka wciąż niepewna.
- Firma jest ryzykowna, bo jest nastawiona tylko na insulinę. Zawsze może powstać nowy preparat, który ją zastąpi. Jest za bardzo uzależniona od dolara i nie robi nic, by to zmienić - twierdzi Mirosław Saj, analityk DnB Nord.
Źródło: WNP.PL
KOMENTARZE