Prezydent zwrócił uwagę, że obecnie w Polsce jest ponad sześć razy więcej studentów niż było ich w 1989 r., ale ich liczba powoli będzie zmniejszać się. Jak tłumaczył Lech Kaczyński związane to będzie z tym, że coraz mniej liczne roczniki młodych ludzi będą wchodzić w wiek studencki. "To dobry moment, by zająć się sprawami szkolnictwa wyższego" - powiedział.
Zdaniem prezydenta, sprawy te po 1989 r. "kształtowały się nieco w sposób spontaniczny, często spektakularny (..) z sukcesami". "Z drugiej strony istniały pewne trudności z zapanowaniem nad tym, co spontanicznie się tak wspaniale rozwijało. Istniały pewne kłopoty z uzgodnieniem tego, co jest minimalnym poziomem szkoły wyższej. I istniały pewne kłopoty związane z tym, jak pogodzić tę eksplozję, jeżeli chodzi o liczbę studentów, ze zwiększającą się, ale nieporównanie wolniej, liczbą pracowników nauki" - zaznaczył L.Kaczyński. "To są problemy, które stoją dziś przed nami" - powiedział.
W skład Rady ds. Edukacji i Badań Naukowych, która została powołana decyzją prezydenta 11 lutego br., wchodzi 17 profesorów. Wśród nich są rektorzy największych uczelni polskich publicznych m.in. prof. Katarzyna Chałasińska-Macukow z Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Karol Musioł z Uniwersytetu Jagiellońskiego, prof. Adam Budnikowski z Szkoły Głównej Handlowej i prof. Antoni Tajduś z Akademii Górniczo-Hutnicznej.
Rada ma być forum konsultacyjnym i organem opiniodawczo-doradczym prezydenta. Przewodniczącym jej został były minister edukacji, obecnie sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta prof. Ryszard Legutko. Jak mówił Legutko, wszyscy zaproszeni do udziału w Radzie bez wahania i z zadowoleniem przyjęli je. "Oznacza to, że istnieje w środowisku zgoda co do tego, iż przed polska nauką, instytucjami naukowymi i akademickimi stoją poważne problemy" - zauważył przewodniczący Rady. Zaznaczył także, że przy rozwiązywaniu problemów, którymi będzie zajmować się nowo powołane ciało doradcze ważna jest długa perspektywa, bowiem decyzje "będą dotyczyć już nie nas, tylko tych, którzy przyjdą po nas". DSR
Źródło: PAP - Nauka w Polsce
KOMENTARZE