Jak wykazało badanie BMJ Global Health, 1 na 4 najczęściej oglądane filmy na YouTube dotyczące SARS-CoV-2 wprowadzają w błąd lub podają niedokładne informacje. Z kolei wprowadzanie opinii publicznej w błąd utrudnia powstrzymywanie rozprzestrzeniania się wirusa. Z wcześniejszych badań wynika, że media społecznościowe mają mieszaną wartość podczas pandemii. Zaobserwowano to podczas epidemii świńskiej grypy (H1N1), Zika i Eboli. Badacze poddali analizie tylko jeden dzień – 21 marca 2020 r. i zidentyfikowali najczęściej oglądane tego dnia filmy na YouTube poprzez wyszukiwanie słów kluczowych: koronawirus, COVID-19. Po usunięciu zduplikowanej zawartości pozostała lista 150 filmów. Spośród nich 69 uznano za kwalifikujące się do analizy. Końcowy wynik uzyskał łącznie 257 804 146 wyświetleń. Naukowcy oceniali obecność wyłącznie faktycznych informacji na temat rozprzestrzeniania się wirusa, sposobów zapobiegania rozprzestrzenianiu się wirusa, typowych objawów, możliwych metod leczenia i epidemiologii choroby. Ogółem 27,5% (19) filmów zawierało fałszywe lub wprowadzające w błąd informacje. Filmy, które zostały umieszczone w serwisie przez anonimowe osoby, stanowiły ok. 13% wszystkich filmów. Razem uzyskały 24% wyświetleń dla całego zestawu badawczego, co stanowiło ponad 62 miliony wyświetleń.

Wśród przykładowych wypowiedzi z tych filmów badacze podają: „Koronawirus atakuje tylko osoby z obniżoną odpornością, pacjentów z rakiem i osoby starsze”, „Silniejszy szczep wirusa znajduje się w Iranie i we Włoszech”, „Firmy farmaceutyczne mają lekarstwo, jednak nie sprzedają go, dlatego umiera tak dużo ludzi”. Filmy zawierały także nieodpowiednie rekomendacje, dyskryminujące i rasistowskie komentarze. Jak wskazują autorzy raportu, pozytywne jest to, że prawie 3/4 zebranych przez zespół filmów zawierało tylko prawdziwe informacje. Najbardziej wiarygodne były filmy rządowe, profesjonalne i edukacyjne, jednak stanowiły one zaledwie 11% całkowitej liczby analizowanych filmów, uzyskując tylko 10% ogólnej liczby wyświetleń.