Drugie badanie, które rozpoczęliśmy, było prowadzone z innym plazmidem, polskim, skonstruowanym przez prof. Janika – niestety, już nieżyjącego – mówił dalej prof. Rużyłło. Było to badanie polskie, w dużej części finansowane przez firmę farmaceutyczną i częściowo przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Czyli połączenie starań dwóch silnych podmiotów spowodowało to, że zrealizowaliśmy badanie podobną techniką, niesłychanie skomplikowaną, z mappingiem itd., z plazmidem VEGF/FGF, a więc śródbłonkowy czynnik wzrostu i czynnik wzrostu fibroblastów. To badanie – w tej chwili chcemy je opublikować – pokazuje pewien trend poprawy, ale też nie uzyskaliśmy tego, co zamierzaliśmy, ani punkt końcowy – poprawa unaczynienia udokumentowana w badaniach izotopowych i rezonansu magnetycznego – nie pokazał wyników, które by nas zadowalały. To tylko pokazuje, że przez cztery lata dwa kolejne badania, podobnie skonstruowane i bardzo trudne technicznie, nie przyniosły oczekiwanych efektów. Sądzę, że jest jeszcze inna grupa plazmidów, czy też innych wektorów, które będą stosowane w przyszłości, bo ta sprawa jest niesłychanie ważna. Ale finansowanie pochodziło z firmy i z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Trzeci grant dotyczy leczenia przy pomocy komórek macierzystych. Pan prof. Tendera, który był głównym badaczem – a prof. Rużyłło współbadaczem – prezentował na ostatnim kongresie Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego badanie, które nazywa się „Regent”, polskie, oryginalne, wieloośrodkowe badanie – brały w tym udział cztery ośrodki – Badanie było finansowane z grantu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Był to duży, celowy grant
(w przygotowaniu materiału w dużym stopniu wspierałem się materiałami Komisji Zdrowia)
KOMENTARZE