O słabości polskiej biotechnologii, czy nawet szerzej, innowacyjnej biogospodarki, tj biogospodarki opartej na wiedzy, napisano już tyle, że najwyższa pora zastanowić się jak ten stan rzeczy można zmienić. Zarówno sukces biotechnologii w takich krajach jak USA, Wielka Brytania, Niemcy, jak i brak sukcesu w Polsce uczy nas jednego: Podstawą rozwoju biotechnologii i jej siłą napędową są innowacyjne firmy tworzone głównie przez naukowców, tzw. start-up’y. Jakiekolwiek działania mające na celu rozwój innowacyjnej gospodarki, ignorujące ten fakt, skazane są na niepowodzenie lub, co najwyżej, na bardzo mierny sukces. Odpowiedź na pytanie jak rozwinąć w Polsce biotechnologię, sprowadza się więc głównie do odpowiedzi na pytanie, co należy zrobić, by polscy naukowcy chcieli i mogli zakładać firmy – biotechnologiczne start-up'y. Wprowadzenie jako podstawowej zasadny finansowania nauki konkursu grantów naukowych w sposób znaczący podniosło jakość realizowanych w Polsce projektów badawczych. Dotychczasowe rozliczanie projektów badawczych finansowanych ze środków publicznych (granty Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego - MNiSW) odbywa się przede wszystkim (i słusznie) w oparciu o liczbę i jakość publikacji będących wynikiem realizowanego projektu badawczego. Dlaczego jednak sukcesy naukowe nie przekładają się na innowacyjność i konkurencyjność polskiej gospodarki, w tym biotechnologii? Z pewnością przyczyn jest wiele, ale moim zdaniem, sprowadzić je można do dwóch najważniejszych. Pierwsza, to ignorowanie w systemie finansowania nauki jej potencjału rynkowego, druga (o której szerzej na końcu tego eseju) to funkcjonujący w Polsce i mocno zakorzeniony (także z przyczyn ekonomicznych) stereotyp kariery naukowej. 1. Nierewolucyjna zmiana finansowania nauki, a rozwój biotechnologii w Polsce. W istniejącym systemie finansowania nauki (poprzez granty badawcze) bierze się przede wszystkim pod uwagę aspekty naukowe (poznawcze) projektu. W ten sposób w praktyce oceniane są również granty "biotechnologiczne" składane do sekcji N302 (Biotechnologii) MNiSW. O ile jest to zrozumiałe w przypadku innych dyscyplin (sekcji) naukowych, których misją jest zdobywanie wiedzy, o tyle w przypadku biotechnologii nacisk powinien być położony zdecydowanie na przetwarzanie wiedzy na efekty ekonomiczne. Jeśli chcemy rozwinąć w Polsce biotechnologię, powinniśmy zdecydowanie zmienić sposób oceniania i finansowania grantów poprzez sekcję N302 Biotechnologia MNiSW . Tak jak miarą sukcesu w grantach badawczych jest liczba i jakość publikacji, tak miarą rozwoju biotechnologii jest liczba firm – biotechnologicznych start-up’ów. Punktem wyjścia do ich tworzenia przez naukowców są projekty badawczo-wdrożeniowe. Stworzenie warunków do opracowywania i finansowanie biotechnologicznych projektów badawczo-wdrożeniowych w konsekwencji zapewni fundament, na bazie którego mogą powstawać innowacyjne firmy. 1.1. Finansowanie biotechnologicznych projektów badawczo-wdrożeniowych Sekcja N302 (Biotechnologia) powinna być głównym adresatem do składania wniosków o finasowanie badawczo-wdrożeniowych, a nie stricte naukowych, grantów biotechnologicznych. Co w takim razie w praktyce powinno się zmienić w sposobie funkcjonowania tej sekcji, by pełniła ona funkcję katalizatora w powstawaniu firm biotechnologicznych tworzonych przez naukowców? A. Przede wszystkim wnioski grantowe składane w tej sekcji powinny mieć inny charakter i charakteryzować się m.in.:
B. Ocena tego typu wniosków grantowych powinna wychodzić zdecydowanie poza ocenę naukową – oprócz naukowców, specjalistów z danej dziedziny, równoprawnymi recenzentami powinni być także ludzie biznesu (np. rekrutujący się m.in. spośród członków Stowarzyszenia Inwestorów Kapitałowych, firm doradczych, menadżerów działających na polskim rynku firm z obszaru biobiznesu). C. Grant biotechnologiczny powinien m.in. umożliwiać finansowanie założenia firmy biotechnologicznej przez naukowca – lidera projektu, pokrycie kosztów wniosków patentowych. Prawdziwym sukcesem realizacji wniosku badawczo-rozwojowego finansowanego w ramach sekcji BIOTECHNOLOGIA byłoby powstanie firmy biotechnologicznej na bazie finansowanego projektu, liczba zgłoszonych patentów, a nie liczba publikacji, które mogłyby być raczej efektem ubocznym, a nie głównym celem. D. Sekcja ta powinna zwrócić szczególną uwagę na projekty ludzi młodych, po doktoracie, którzy już nabyli doświadczenia i umiejętności realizacji projektów badawczych, a jednocześnie mają na tyle dużo energii i odwagi, by podjąć wyzwanie, jakim jest realizacja projektu badawczo-wdrożeniowego i w perspektywie na bazie tego projektu założenie własnej firmy biotechnologicznej. Stworzymy w ten sposób możliwości i szanse rozwoju w naszym kraju dla wykształconej i energicznej młodzieży. 1.2 Granty celowe jako ścieżka finansowania projektów realizowanych biotechnologicznych start-up’ów. Oczywiście naiwnością byłoby zakładanie, iż etap finansowania grantów badawczo-wdrożeniowych poprzez sekcję Biotechnologia MNiSW doprowadzi do pojawienia się firm biotechnologicznych, wprowadzających swoje produkty na rynek. Jest to etap wstępny i niezbędny, byśmy mogli mówić o rozwoju biotechnologii w Polsce. Jednak samo założenie start-up’u i posiadanie zgłoszeń patentowych nie zapewni firmie możliwości samodzielnego utrzymania się na rynku, a też często może być niewystarczające dla pozyskania inwestorów prywatnych (np. typu business angel, czy funduszy seed capital). Dalszym etapem finansowania rozwoju firm biotechnologicznych w Polsce powinna stać się oddzielna ścieżka finansowania tego typu projektów na bazie istniejącej formuły tzw. grantów celowych, oczywiście przyznawanych także na zasadzie otwartego konkursu. Formuła ta powinna zostać dostosowania do warunków, w jakich będą działać firmy tworzone przez naukowców, m.in. jako wynik pełnienia swojej misji przez sekcję Biotechnologia MNiSW. Ten rodzaj finansowania umożliwi przede wszystkim funkcjonowanie i przetrwanie firmy w pierwszym okresie jej samodzielnej działalności. Pełniłby funkcję finansowania pomostowego, do czasu wprowadzenia do firmy inwestora zewnętrznego. Bez istnienia tego typu ścieżki finansowania, trudno spodziewać się, by można było liczyć na chętnych do samodzielnego wchodzenia na drogę komercjalizacji projektów naukowych. 2. Prawo przyjazne innowacyjności Pieniądze są bardzo ważnym, ale nie jedynym elementem stymulującym rozwój biotechnologii. Równie ważną rzeczą jest stworzenie przyjaznego otoczenia prawnego dla komercjalizacji projektów badawczo-wdrożeniowych i funkcjonowania biotechnologicznych start-up’ów. 2.1. Prawo ochrony własności intelektualnej dla wynalazcy W warunkach polskich należy radykalnie zwiększyć zainteresowanie naukowców szukaniem aplikacyjnych możliwości wykorzystania wyników badań naukowych oraz tworzeniem przez nich własnych firm biotechnologicznych. Takim radykalnym posunięciem byłoby przyznanie z mocy prawa autorowi patentu praw autorskich majątkowych, czyli mówiąc po ludzku, wynalazca stawałby się właścicielem patentu o ile patent ten jest wynikiem grantu realizowanego w uczelni lub innej państwowej placówce badawczej i finansowanego ze środków publicznych. Będąc właścicielem, naukowiec-wynalazca dysponuje rzeczywistym kapitałem know-how, który może stać się jego wkładem do start-up’owej firmy. Uczelnia lub instytut naukowy, dotychczasowi właściciele patentów powstałych w wyniku realizacji grantów MNiSW, nie są i nigdy nie będą aktywnymi podmiotami na rynku innowacyjnych technologii, bo nie taka jest ich misja. Uczynienie wynalazcy właścicielem patentu uprościłoby również znacznie procedurę komercjalizacji opatentowanej technologii, w tym także pozyskiwanie inwestorów do finansowania kolejnych etapów prac wdrożeniowych. Inwestycja państwa w postaci przekazania praw autorskich majątkowych wynalazcy w przypadku patentów powstałych na bazie grantów finansowanych ze środków publicznych i tak per saldo zwróci się państwu jako pierwotnemu sponsorowi tych badań. Jeśli chociażby tylko co np. 10 własciciel patentu założył firmę biotechnologiczną, a z tych nowopowstałych firm w dłuższej perspektywie czasu przetrwała również tylko co 10-ta, to i tak proces ten wygeneruje wiele nowych miejsc pracy, zwłaszcza dla licznych absolwentów biotechnologii, biochemii, biologii molekularnej i tym podobnych kierunków studiów, a państwo zacznie czerpać dochody z podatków nowych podmiotów gospodarczych i zaoszczędzi na zasiłkach. Podjęcie tego śmiałego rozwiązania prawnego radykalnie zwiększyłoby ilość patentów rzeczywiście wdrożonych do obrotu gospodarczego i ograniczałoby zjawisko patentowania dla celów rozliczenia przyznanego grantu na projekt badawczo-wdrożeniowy. 2.2. System motywacyjny dla uczelni i instytutów badawczych, by promowały biotechnologiczne start-up’y Uczelnie i placówki naukowe PAN są jednostkami posiadającymi dużą autonomię i nie sposób im narzucać systemem nakazowym zadań, które bezpośrednio nie mieszczą się w ich misji. Można by jednak wprowadzić mechanizm, który zachęcałby je do generowania innowacyjnych firm tworzonych przez tę część środowiska naukowego zatrudnionego w tych instytucjach, która ma do tego chęci, motywacje i odpowiednie predyspozycje. Takim prostym motywującym mechanizmem generującym tworzenie i komercjalizację innowacyjnych technologii byłoby przyznawanie dodatkowych punktów wpływających na ocenę danej placówki za ilość realizowanych projektów badawczo-wdrożeniowych oraz za powstałe na terenie placówki firmy start-up’owe. Punkty te powinny znaleźć swój finansowy wymiar w postaci proporcjonalnie do ich liczby zwiększonej kwoty przyznawanej corocznie z budżetu państwa na utrzymanie placówki. W ten sposób tworzenie innowacyjnych firm stałoby się zjawiskiem pożądanym, a nie podejrzanym, jak jest obecnie. 2.3. Jednolite i czytelne zasady „wyprowadzania” projektów badawczo-wdrożeniowych z uczelni i instytutów badawczych Wszelkie, nawet najlepsze i tworzone w dobrej wierze rozwiązana zawsze mogą stać się okazją do nadużyć i pewnie całkowicie nie da się tego zjawiska wyeliminować. Można go jednak starać się ograniczyć. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego powinno więc opracować jednolite jasne zasady tworzenia i funkcjonowania w swoich placówkach (uczelniach, placówkach badawczych) innowacyjnych start-up’ów, „wyprowadzania” projektów badawczo-rozwojowych z uczelni i instytutów badawczych, tak by ani władze, ani naukowcy nie czuli się potencjalnymi przestępcami nękanymi przez NIK, czy nie daj Boże, prokuratora. 3. Promocja alternatywnej ścieżki kariery (finansowej) naukowców Naukowcy nie są ludźmi ulepionymi z innej gliny niż reszta społeczeństwa i motywacje finansowe w ich działalności odgrywają wcale nie mniejszą rolę, niż w przypadku innych zawodów. W Polsce dotychczas w praktyce możliwa jest jedynie klasyczna ścieżka kariery dla tego środowiska. Zdobywanie kolejnych stopni i tytułów naukowych wiąże się oczywiście także z awansem finansowym. Wyjazdy do zagranicznych uczelni czy instytutów badawczych stanowią możliwość zwiększenia swoich dochodów, może już nie tak atrakcyjną jak kiedyś, ale jednak ciągle znaczącą dla realizacji chociażby takich celów jak zakup nowego samochodu, czy budowa domu. By mieć możliwość wyjazdu, trzeba oczywiście reprezentować odpowiedni poziom naukowy, udokumentowany odpowiednimi publikacjami. Presja na publikacje ma również uzasadnienie z punktu widzenia zwiększenia swoich dochodów przez zdolnych i ambitnych naukowców. Udrożnienie alternatywnej, stricte biznesowej ścieżki kariery, gdzie sukces materialny nie byłby celem skrywanym „pod kołdrą”, ale miał swoje miejsce w akceptowanym przez środowisko modelu kariery naukowej, sprzyjałoby uruchomieniu nowych pokładów energii wśród naukowców. Tak się również składa, że cel ten wychodzi naprzeciw aktualnym potrzebom rozwoju gospodarczego Kraju. Konsekwencją wybrania takiego modelu kariery zawodowej jest skoncentrowanie się na projekcie badawczo-wdrożeniowym i założenie własnej firmy, funkcjonującej po jakimś czasie samodzielnie na rynku. Biznesowa ścieżka kariery nie tylko nie zamyka możliwości publikacji, czy wykładów na zagranicznych prestiżowych uczelniach, ale wręcz ją radykalnie poszerza. Przykładem jest choćby prof J. Craig Venter, znany z konkurencyjnego mapowania genomu ludzkiego, czy Polak, prof Piotr Chomczyński, założyciel m.in. firmy Molecular Research Center, Inc. W Polsce potrzebujemy jak powietrza realizacji także biznesowych karier przez naukowców. Potrzebujemy polskich biotechnologicznych milionerów. To jest prawdziwe wyzwanie, jakie stoi przed polskim środowiskiem naukowym.
Tadeusz Pietrucha
09-05-2005
1. Por artykuł Karoliny Olszewskiej: Nauka i biznes, czyli dlaczego polscy naukowcy nie chcą jeździć ferrari, Serwis Biotechnologiczny (http://www.biotechnologia.com.pl/?sectionID=12&show=645)
Tadeusz Pietrucha, Bio-Tech Consulting
Dr hab. Tadeusz Pietrucha, profesor Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, kierownik Zakładu Biotechnologii Medycznej UM, założyciel i prezes firmy Bio-Tech Consulting, wydawcy Serwisu Biotechnologicznego (www.biotechnologia.com.pl)
KOMENTARZE