Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
O ignorancji w świecie wiedzy
23.05.2006

W ofercie każdej uczelni - niezależnie od profilu kształcenia - powinny się znaleźć zajęcia z przedsiębiorczości i ochrony własności intelektualnej. Także rektorzy muszą rozumieć wyzwania współczesnej gospodarki, aby uczelnie mogły stać się rentownymi fabrykami wiedzy – postulują uczestnicy debaty nad przedsiębiorczością akademicką i transferem technologii w Polsce, zorganizowanej przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP). „Paradoksem jest, że nasi wynalazcy należą do europejskiej czołówki innowacyjnej. Rozwiązania powstają, ale nie są należycie chronione, a naukowcy sprzedają prawa własności firmom zagranicznym. To ogromna strata" - ubolewa dr Alicja Adamczak, prezes Urzędu Patentowego (UPRP). TAJEMNICZA WŁASNOŚĆ PRZEMYSŁOWA "Za mało mamy w Polsce wynalazków, za mało wdrożeń” – podkreśla. Zgodnie z zapewnieniami prezes Adamczak, urząd współpracuje z PARP, żeby upowszechnić wiedzę, której wciąż brakuje. Działania kierowane są do wszystkich wynalazców, między innymi do tych, którzy pracują w ośrodkach akademickich. „O ochronie patentowej wynalazcy wiedzą niewiele; nawet w środowisku akademickim brakuje wiedzy na ten temat. Niewłaściwie wykorzystywany jest potencjał rzeczników patentowych, którzy funkcjonują przy każdej uczelni. Nowe rozwiązania najczęściej sprzedawane są za granicę” – wylicza Adamczak. „Naukowcy tłumaczą, że trzymają wynalazki w szufladzie, ponieważ brakuje im pieniędzy na patent. A przecież zgłoszenie kosztuje tylko 500 złotych. Trudno sobie wyobrazić, że uczelnia nie może wyłożyć takich pieniędzy na obiecujące przedsięwzięcie” – mówi prezes UPRP. Przyznaje, że droga jest ochrona zagraniczna. Można jednak starać się o patent krajowy, udzielany w procedurze europejskiej. UNIWERSALNE KOREPETYCJE Z PATENTÓW Adamczak apeluje o zapewnienie ochrony patentowej każdemu nowemu rozwiązaniu. Jej zdaniem, znajomość zasad zawierania umów z zakresu współpracy naukowo-badawczej z jednostkami pozauczelnianymi jest zbyt mała. Przekonuje też, że warto poszukiwać partnerów, którzy – w zamian za oddanie części praw do wynalazku – umożliwią jego wdrożenie. „Kształcenie studentów w zakresie ochrony własności intelektualnej na każdym kierunku studiów jest niezwykle ważne. Jeżeli dostarczymy młodzieży wiedzy na temat reguł gry, wtedy wychowamy sobie partnerów. Również władze uczelni potrzebują informacji, ponieważ większość rektorów nie rozumie czemu służy ochrona patentowa” – uważa Adamczak. Podkreśla jednocześnie, że od kilku lat UPRP organizuje konkurs na najlepsze prace naukowe, poświęcone własności przemysłowej. Konkurs cieszy się coraz większym powodzeniem, a uczestnicy prezentują coraz wyższy poziom. Jednak wskaźnik patentów przyznawanych polskim wynalazcom mówi sam za siebie – świadomość znaczenia ochrony własności przemysłowej jest w naszym kraju niezwykle niska. INWESTORZY – WINNI NIEOBECNI Ze świadomością środowiska akademickiego wcale nie jest tak źle” – odpowiada w imieniu Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich prof. Bogusław Smólski, rektor Wojskowej Akademii Technicznej. Zapewnia, że rektorzy szanują rzeczników patentowych i bardzo sobie cenią ten obszar. „W wielu ośrodkach akademickich dzieje się naprawdę dużo, jednak nakłady na naukę są w Polsce tak żenująco małe, że wciąż stoimy przed barierą uruchomienia dużych przedsięwzięć. Z drugiej strony - brakuje nakładów gospodarki, która byłaby pompą ssącą, wyciągającą wynalazki na rynek” – mówi Smólski. Zdaniem rektora, przedsiębiorczość akademicka obejmuje dwa obszary. Jednym z nich jest tzw. przedszkole biznesu, czyli inkubatory akademickie. Drugi to świat wielkiej nauki. W obu sferach ciągle jesteśmy jeszcze na początku drogi. „Uczelnia, jako organizacja, powinna ewoluować w kierunku fabryki wiedzy. Tak już gdzieniegdzie się dzieje. Procesowi przekształceń towarzyszy wiele inicjatyw - powstają centra doskonałości, centra transferu, platformy technologiczne” – mówi profesor. Za najsłabsze ogniwo reform uznaje firmy pośredniczące między naukowcami, a przemysłem. „Brakuje tego pomostu, który pojawia się, jak dotąd, jedynie na platformach technologicznych” – ocenia Smólski. MINISTERSTWO NAUKI NIE MA PARTNERÓW DO ROZMOWY O Akademickich Inkubatorach Przedsiębiorczości, nazwanych przez rektora WAT przedszkolem, z przymrużeniem oka wypowiada się przedstawicielka Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. „Trudno tam znaleźć firmy, które zajmują się transferem technologii" – mówi Agnieszka Gryzik z Departamentu Wdrożeń i Innowacji. „Są firmy usługowe, informatyczne, sklepy, które sprzedają śmieszne gadżety. Nie jest to działalność, którą mogłoby wspierać ministerstwo nauki” - tłumaczy. Na mocy ustawy o finansowaniu nauki ministerstwo może mieć swój udział w komercjalizacji wyników badań naukowych, ułatwiać dostęp do laboratoriów i wykorzystanie aparatury badawczej, dofinansowywać jednostki szkoleniowe i doradcze. SOCJALIZM I OBSTRUKCJA Problemy o charakterze materialnym i niedostateczna wiedza środowisk akademickich nie wyczerpują katalogu barier dla rozwoju przedsiębiorczości akademickiej w Polsce. Prof. Mirosław Zdanowski z Instytutu Społeczeństwa Wiedzy, rektor prywatnej Akademii Finansów, zwraca uwagę na bierną postawę większości naukowców-teoretyków. Potwierdza opinię, że nasi naukowcy nie chcą być bogaci, ponieważ sądzą, że im to nie przystoi. „Brak ducha przedsiębiorczości na polskich uczelniach wynika z uwarunkowań historycznych Na przedsiębiorczość patrzy się tu tak, jak za czasów socjalizmu, czyli z naganą. Profesor, który chce zarobić na swojej pracy, oceniany jest w swoim środowisku źle. Podobnie jest z młodą kadrą. Jedyne, co możemy zaoferować tym ludziom, to wyjazd za granicę” – uważa profesor. „Polskie wyższe uczelnie nie uczą przedsiębiorczości. Absolwent ma znakomitą wiedzę teoretyczną, ale nie potrafi nią konkurować. Ma wiedzę, ale nie ma kompetencji. Działania PARP, zmierzające do uzdrowienia tej sytuacji, to wciąż zbyt mało” - dodaje. Zdanowski postuluje głębokie zmiany wewnętrzne. Jego zdaniem, należy zacząć od wewnątrz - zmodyfikować programy nauczania w szkołach wyższych i wymienić kadrę akademicką. „Miejsca na katedrach zajmują wielcy mędrcy, którzy nie mają żadnego kontaktu ze współczesną gospodarką. Dla młodych i zdolnych nie ma już miejsca. Dlatego wyjeżdżają. Oczywiście są wyjątki, generalnie jednak dzieje się źle. Trzeba jak najszybciej wyrzucić socjalizm z polskich uczelni, inaczej zasłużeni profesorowie i tak nie będą mieli co robić, bo młodzież z Polski wyjedzie” – podkreśla rektor. Ogólnopolska konferencja „Przedsiębiorczość akademicka w Polsce – perspektywy rozwoju” odbyła się w piątek 19 maja br. w Warszawie.



Karolina Olszewska, PAP – Nauka w Polsce
KOMENTARZE
Newsletter