Wznowienie spotkań było możliwe dzięki uzyskaniu dofinansowaniu na dalsze prace nad stworzeniem klastra.

- Mamy nadzieję skutecznie wykorzystać przyznane środki unijne i zmobilizować branżę, aby dostrzegła we współpracy zyski i możliwości, którymi dysponuje nasz region – mówi Marek Kuźbicki z PRO-SCIENCE.eu., który nadzoruje cały projekt.

Gra jest warta świeczki, bo władze województwa pomorskiego przewidziały dla firm i instytucji działających w ramach takiego klastra szereg profitów, między innymi:
- preferencje przy dofinansowaniu projektów ważnych dla rozwoju klastra,
- dofinansowanie na koordynację rozwoju klastra ,
- wsparcie budowy partnerstwa oraz opracowania strategii i planu działania.

Zgodnie z założeniami tamtejszego urzędu marszałkowskiego, na Pomorzu mają powstać maksymalnie trzy klastry o statusie kluczowych dla rozwoju regionu. Zostaną one wyłonione w konkursie jeszcze w tym roku. Przedstawiciele poszczególnych branż muszą tym samym udowodnić, że to właśnie ich sektor powinien być oczkiem w głowie lokalnych polityków.

Przed pomorskimi biotechnologami stoi zatem nie lada wyzwanie. Do końca października, gdy mija termin składania wniosków, muszą zdefiniować ramy współpracy, ułożyć plan działań i stworzyć odpowiednie struktury klastra. Najwcześniej, bo już we wrześniu, ma zostać powołana rada klastra. Oprócz biotechnologów mają w niej zasiąść także przedstawiciele firm i instytucji z branży farmaceutycznej oraz kosmetycznej.

W cały proces bardzo zaangażowała jest spółka BioBaltica. To właśnie dzięki staraniom jej prezesa możliwe było powrócenie do rozmów na temat partnerstwa branży Life Science na Pomorzu. W przyszłości, na terenie Gdańskiego Parku Naukowo-Technologicznego, spółka zamierza także stworzyć 27 laboratoriów na potrzeby biotechnologii przemysłowej i diagnostyki innowacyjnej, co byłoby dobrym zapleczem dla klastra.

Następne spotkanie przedstawicieli branży zaplanowano na 17 września.