Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Konsolidacja uczelni i jednostek badawczych
16.11.2006
Konsolidacja uczelni, przede wszystkim publicznych szkół wyższych to propozycje zmian przedstawionych 15 listopada na konferencji prasowej w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW). Zmiany te mają być receptą na nadchodzący niż demograficzny.


Resort szacuje, że mimo iż coraz większy odsetek młodzieży w wieku 19-24 lata będzie podejmować studia, to liczba Polaków w tym wieku zmniejszy się na tyle znacząco, iż w roku akademickim 2015/2016 studentów będzie o ok. 400 tys. mniej niż w roku 2006/2007, według prof. Seweryńskiego, część szkół wyższych a zwłaszcza prywatnych, nie przetrwa spadku liczby studentów.

Pilotażowym przedsięwzięciem tego typu ma być utworzenie Uniwersytetu Wschodnio-Europejskiego, który powstanie pod kierownictwem dzisiejszego Uniwersytetu Rzeszowskiego. W projekt, według planów MNiSW, włączone zostaną też państwowe wyższe szkoły zawodowe w Przemyślu, Jarosławiu, Sanoku i Tarnobrzegu, a także Kolegium Polsko-Ukraińskie w Lublinie.

Zdaniem, prof. Michał Seweryńskiego konsolidacja z uczelniami akademickimi mogłaby wspomóc także kolegia nauczycielskie, które obecnie nie przyznają dyplomów akademickich, a nauka w nich trwa tak samo długo jak studia licencjackie. Według pomysłów MNiSW, uczelnie mające prawo przyznawania dyplomów mogłyby np. przeprowadzać egzaminy końcowe studentów kolegiów i przyznawać im dyplomy. Konsolidacja ma na celu także pomoc uczelniom w wypełnieniu wymagań kadrowych, które według zapisów ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym z 2005 r. muszą spełnić, aby móc działać na dotychczasowych zasadach. Czas na spełnienie tych wymagań szkoły mają do 2010 r.

Likwidacja czeka też najgorzej działające jednostki naukowe. Część zostanie też sprywatyzowana lub włączona w skład większych, silniejszych instytucji, które będą w stanie realizować poważne projekty badawcze. Pieniądze na badania będą, według zapowiedzi, rozdzielane przez dwie agencje, jedną koordynującą badania stosowane, drugą - badania podstawowe. Ma to, według MNiSW sprawić, że pieniądze na naukę nie będą przechodzić przez ministerialną biurokrację i nie będą mieli na nie wpływu politycy, czyli np. minister nauki.

Jak powiedział wiceminister nauki, Olaf Gajl, ważne jest też, aby polskie jednostki badawcze korzystały z większej części unijnych pieniędzy na naukę. Według danych resortu, w kończącym się 6 Programie Ramowym (PR) UE Polska miała finansowy udział 1,4 proc. MNiSW chce, aby z 7 PR, rozpoczynającego się od stycznia 2007 r. Polska pozyskała ok 2 proc. środków. W 7 PR na badania naukowe w Unii przewidziano ponad 50 mld euro.

Źródło: oprac. J.G. na podst. PAP
KOMENTARZE
Newsletter