Kto prowadzi w tym rankingu? Oczywiście Szwajcarzy, tuż za nimi uplasowali się Szwedzi oraz Duńczycy. Natomiast mieszkańcy Stanów Zjednoczonych znaleźli się środku stawki, zarówno pod względem poziomu konsumowanej czekolady, jak i ilości Nagród Nobla.

Jak wynika z analizy dr Franza Messerli’ego autora zaskakujących bdań, aby "wyprodukować" o jednego noblistę więcej, naród powinien zwiększyć spożycie kakao nawet o 605 milionów kilogramów rocznie.

- Ilości, o jakich tu mowa są zdumiewające. Na przeciętnego Szwajcara zarówno mężczyznę, kobietę, jak i dziecko przypada 120 tabliczek czekolady w skali roku. - skomentował Messerli.

Eric Cornell, amerykański fizyk, który w 2001 roku otrzymał Nagrodę Nobla powiedział: „Szczerze mówiąc, wszystkie moje sukcesy zawdzięczam spożywaniu bardzo dużych ilości czekolady. Osobiście uważam, że czekolada mleczna ogłupia! Jedynym słusznym wyborem jest ciemna czekolada. Jeśli chcesz Nobla w dziedzinie medycyny lub chemii to nie ma znaczenia, ale jeżeli zależy Ci na Noblu z fizyki musisz wspomagać się ciemną czekoladą.”

Niewątpliwie obydwaj naukowcy robią sobie żarty. Według Messerli’ego sam pomysł jest absurdalny, pomimo tego, iż dane się zgadzają. Są one także świetnym dowodem na omyłkowość nauki.

Szalone korelacje

Messerli pracujący na codzień w St. Luke's-Roosevelt Hospital w Nowym Jorku, wpadł na pomysł zbadania wpływu flawonoidów obecnych w kakao i winie na lepsze wyniki w testach umiejętności kognitywnych. Zaczął on od pozyskania danych dotyczących rocznego spożycia czekolady w 23 krajach oraz danych dotyczących liczby noblistów z tychże krajów.  -Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Wszystkie dane zgrabnie się pokrywały na wykresie, im większe spożycie czekolady tym większy odsetek noblistów w danym kraju.

Sytuacja wykpiła statystykę i graniczny poziom istotności, na którym opierają się wszystkie badania prezentowane w magazynach medycznych. Messerli oszacował, że w tym przypadku prawdopodobieństwo wystąpienia takiej korelacji wynosi mniej niż 1 na 10,000!

Ów przypadek nie jest jednak pierwszym, gdy naukowcy odkryli korelacje przeczące zdrowemu rozsądkowi i logice. Innym przykładem było powiązanie ilości bocianów w Europie ze wskaźnikiem urodzeń oraz szukanie związku między plamami na Słońcu a liczbą samobójstw wśród mężczyzn…

Przypadkowo lub nie, tego rodzaju informacje dostają się do magazynów medycznych.

„Raz na jakiś czas, wśród badań naukowców znajdą się zaskakujące rzeczy będące z sobą w korelacji. Jednak ważne jest także to w jak wielu sferach nie są one ze sobą zupełnie skorelowane lub nie zachodzi między nimi związek przyczynowo-skutkowy.” skomentował Cornell dla Reuters.

Nie ma drogi na skróty

Gdy chodzi o czekoladę wielu naukowców próbowało wykazać, że jej ciemniejsze odmiany wpływają korzystnie na mózg, serce, a nawet pomagają w pozbywaniu się zbędnych kilogramów!

Dr. Yoni Freedhoff’a z Uniwersytetu w Ottawie w Kanadzie jest zdania, że nic nigdy nie przekonało go do tego, aby wprowadzić czekoladę do jego diety. Jednak docenia żartobliwy charakter raportu. Zarazem uważa, że zarówno media jak i magazyny są zbyt łatwowierne, gdy chodzi o czekoladę.

Rozczarowująca jest regularność występowania tego rodzaju publikacji, które w rzeczywistości nic nie rozstrzygają- komentuje Freedhoff, ekspert od otyłości.

„Szukamy dróg na skróty, aby osiągnąć zdrowie. Niestety, bycie zdrowym wymaga wysiłku. Naprawdę nie istnieją żadne cudowne skrócone sposoby. Jeżeli już mamy ochotę na jakiegoś łakocia, powinniśmy się cieszyć jego smakiem, a nie oczekiwać korzyści zdrowotnych.”

A tymbardziej Nagrody Nobla.

Pulina Dziedzic

źródło: http://www.healthnews.com