Choroba Alzheimera jest jedną z tzw. chorób otępiennych, do których należy także demencja i choroba Parkinsona. Niestety nadal nieznane są przyczyny jej występowania. Najczęściej pacjenci trafiają do neurologów, gdy zaczynają mieć poważniejsze kłopoty z pamięcią lub rodzina martwi się o bezpieczeństwo swoich bliskich – zdarza się bowiem, że chorzy na Alzheimera nie wyłączą kuchenki gazowej lub zgubią się w drodze powrotnej z zakupów.
Co nas powinno zaniepokoić?
– Okazuje się, że symptomy choroby Alzheimera pojawiają się dużo wcześniej, w delikatniejszej formie. – To jest na początku zapominanie imion, ustaleń z rozmów, a także drobne, nawet zabawne „gapiostwo”, jak nieposolenie mięsa na kotlety czy spalenie ciasta – wymienia dr Monika Piotrowska-Matyszczak. Z czasem to „gapiostwo” przybiera poważne formy i dopiero wtedy pacjenci zgłaszają się do lekarza. Najczęściej do neurologa, który przepisuje leki neurokognitywne, spowalniające procesy otępienne. Trudno jednak dobrać precyzyjną dawkę na podstawie kilkuminutowej rozmowy z pacjentem w gabinecie. Wówczas to neuropsycholog, po specjalistycznym badaniu, jest w stanie precyzyjnie określić procesy neurodegeneracyjne i na podstawie tych wyników lekarz neurolog dobiera dawkę leku. To ważne, gdyż dawki z czasem trzeba zwiększać, nie należy więc zacząć od zbyt dużej.
Jak wygląda badanie?
Badanie osób z Alzheimerem u neuropsychologa jest kilkuetapowe i trwa nawet godzinę. Składa się z:
* badania pamięci epizodycznej, gdzie sprawdzane są procesy uczenia się, zapamiętywania oraz przypominania po odstępie czasowym,
* badania funkcji wzrokowo-przestrzennej, gdzie monitorowana jest synteza i analiza wzrokowa, a także planowanie i organizacja przestrzenno-wzrokowa,
* badania pamięci krótkotrwałej, które polega np. na wymienianiu miesięcy wprost i wspak, odejmowaniu lub powtarzaniu ciągu cyfr wprost i wspak,
* badania fluencji słownej – semantycznej i fonemicznej. Sprawdzając fluencję semantyczną, neuropsycholog prosi, by pacjent wypowiedział jak najwięcej słów w danej kategorii (np. „zwierzęta”) w ciągu 60 sekund. W przypadku fluencji fonemicznej zadaniem jest podanie jak największej liczby słów na określoną literę, również w ograniczonym czasie.
Seniorze, sięgnij po krzyżówki!
Choroba Alzheimera i inne zespoły otępienne dotykają głównie pacjentów między 50. a 60. rokiem życia. Schorzenie to ma nadal wiele tajemnic, ale eksperci już teraz wiedzą, że częściowo zależy od zasobów – u osób, które czytają książki, rozwiązują krzyżówki, sudoku czy inaczej aktywizują mózg, a do tego są aktywne życiowo choroba postępuje wolniej. Ważna jest również aktywność fizyczna. – Trudniej jest zdiagnozować chorobę u takich osób, gdyż testy przygotowane są pod poważniejsze stadia chorób otępiennych, natomiast doświadczony specjalista wychwyci nawet niuanse, świadczące o nadejściu Alzheimera – przekonuje dr Monika Piotrowska-Matyszczak.
Kiedy do neuropsychologa?
Na wizytę do neuropsychologa powinien skierować lekarz neurolog. Jak przyznaje dr Monika Piotrowska-Matyszczak, często pacjenci stawiają opór i nie rozumieją dlaczego mają iść do psychologa, skoro nie potrzebują terapii. Neuropsycholog jednak prowadzi konkretne badania, które pomagają diagnozować, a następnie monitorować stan pacjenta przyjmującego leki neurokognitywne. Pacjent, skierowany po pierwszorazowej wizycie u neurologa, powinien trafić do neuropsychologa. Ten wykona pakiet badań i zaproponuje dawkowanie leków kognitywnych, które przepisuje neurolog. Następnie pacjent powinien zjawić się w gabinecie neuropsychologa po pół roku od rozpoczęcia terapii. Później wystarczą wizyty raz w roku. – Wiem, że wciąż niewielu neuropsychologów specjalizuje się w zespołach otępiennych, ale gorąco zachęcam, by podjąć próbę konsultacji z takim specjalistą. Holistyczne podejście do chorób otępiennych jest bardzo ważne. Idealnie byłoby, gdyby pacjentem z Alzheimerem zajmował się zespół złożony z neurologa, radiologa, neuropsychiatry, neuropsychologa i fizjoterapeuty – podsumowuje dr Monika Piotrowska-Matyszczak.
KOMENTARZE