Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Jacek Płucienniczak, prezes zarządu Biogened S.A. o planach debiutu na NewConnect
06.07.2011

Blanka Majda, Biotechnologia.pl: Rynek NewConnect został stworzony z myślą o inwestorach, którzy akceptują podwyższone ryzyko i chcą przejąć akcje młodych, raczkujących na polskim rynku firm. Historia firmy Biogened sięga ponad sześćdziesięciu lat. Dlaczego zdecydowaliście się na NewConnect, a nie Giełdę Papierów Wartościowych?

Jacek Płucienniczak, prezes zarządu Biogened S.A.: Rynek NewConnect jest dedykowany spółkom innowacyjnym. W ostatnim roku można zaobserwować, że obecność takich firm na giełdzie powoduje, że inwestor kupuje marzenia. Zabrakło im stabilizacji, którą my możemy zaoferować. Mamy stabilny biznes i duże obroty.

Do wyboru mieliśmy GPW i New Connect. Nasze możliwości pozwalają nam w chwili obecnej na debiut na rynku alternatywnym. NewConnect uczy nas komunikowania się z rynkiem, pozostajemy w odpowiednim systemie rachunkowości. Jest mniej wymogów formalnych, które są potrzebne na dużej giełdzie. Traktujemy to, jako pierwszy etap przygody z giełdą. Zmieniły się regulacje na giełdzie i możliwości wchodzenia na parkiet podstawowy. Minimalna kapitalizacja wynosi 15 mln euro, czyli ok. 60mln złotych. Trzeba mieć więc kapitalizacje przewyższającą tę kwotę, żeby móc debiutować na giełdzie. Z biegiem czasu, kiedy zwiększymy działalność i zyski i będziemy już wiedzieć jak z tym rynkiem współpracować, przejdziemy na rynek główny. 

Jesteśmy firmą generyczną. Oprócz leków na receptę , oferujemy klientom produkty dermokosmetyczne i suplementy diety. Chcieliśmy wykonać krok w kierunku rynku kapitałowego, bo każde nowe projekty wymagają kolejnych nakładów finansowych. Zrobiliśmy wstępną wycenę, zobaczyliśmy, jakie są możliwości na rynku finansowym, jaki obejmuje to przedział czasowy i przede wszystkim jak debiut na giełdzie zmieni firmę. 

B.M.: Jaki jest zatem cel debiutu?

J.P: Celem debiutu jest zdobycie rzetelnej wyceny spółki, którą zweryfikuje rynek. Na wycenę wpływa produkt, pomysł, możliwości. Będziemy się rozwijać organicznie i skokowo, dlatego chcemy podjąć się zadania fuzji lub przejęcia podobnych podmiotów. Przykładowo na rynku hurtowym mamy trzech wielkich graczy, którzy przejęli inne spółki. Ta sama sytuacja pojawia się w przypadku aptek. Większość z nich uległa sieciowaniu. Nawet, jeśli część z nich nie jest własnością tych programów, to w nich uczestniczy. Takie połączenia nie wystąpiły jeszcze w branży wytwórczej. Nastąpiło wykupienie np. Nepentesa przez Sanofii, Lek jest teraz częścią Novartisu, a Polfa Pabianice Adamedu. Takie działanie leży w zasięgu Biogenedu i w przyszłości w ten sam sposób chcemy rozbudować listę naszych partnerów.  

B.M.: Biogened pozyskał z emisji jedynie 100 tys. zł. Czy za taka sumę warto było oddać akcje w obce ręce?

J.P.: Wypuściliśmy do obrotu część akcji wyłącznie ze względu na to, że na giełdzie potrzebni są nowi akcjonariusze i inwestorzy prywatni. Oczywiście wiązało się to z pozyskaniem dodatkowych pieniędzy dla firmy, ale to nie było celem samym w sobie. Niedawno widziałem porównanie Biogenedu z Biomedem Lublin. Biomed pozyskał ponad 35 mln zł, a my 0,1mln. Z tą różnicą, że zrobiliśmy to, by po prostu pozyskać akcjonariat. Nie mogliśmy debiutować spółką, mającą tylko jednego właściciela. Spełniliśmy więc wymogi formalne, jeśli chodzi o ilość akcjonariuszy. Inwestor posiadający 92% akcji, jeśli będzie chciał, może część tych akcji sprzedać w przyszłości. My nie chcemy pozyskać ogromnych pieniędzy z tego rynku, ale nauczyć się na nim funkcjonować. 

B.M.: Co Biogened zaoferował inwestorom?

J.P.: Jesteśmy firma farmaceutyczną, mamy więc duże pole do popisu. Jest jeszcze wiele dziedzin, które można rozwinąć, zmienić, ulepszyć. Nigdy nie zabraknie nam klientów, a nawet w analizie rynku, łatwo zauważyć, że firmie tych klientów przybędzie, zwłaszcza, że działamy w obszarze chorób psychicznych i onkologicznych. Wchodząc na rynek alternatywny chcemy pokazać czystą strukturę Biogenedu. Wcześniej mieliśmy udziały w spółce Instytut Badawczo-rozwojowy Biogened Sp. z o. o. Ta spółka pracuje głownie nad  dermokosmetykami. Udziały w tej firmie sprzedaliśmy, aby pozbyć się spółki zależnej. Jednak współpraca cały czas istnieje i będziemy ją dalej kontynuować. Rozwijamy także nowe projekty, które opiewają na duże sumy jeden na. 800tys. zł, kolejny na 1,2 mln zł. Są to projekty z branży IT, dzięki którym będziemy się bezpośrednio komunikować z klientami.

B.M.: Dotarcie do klientów jest podstawą biznesu firm farmaceutycznych… 

J.P.: Dla nas grupą docelową są lekarze i farmaceuci. To oni decydują o tym, jaki lek trafi do pacjenta. Dodatkowo chcemy stworzyć dla lekarzy serwis edukacyjny. Zakończyliśmy rozmowy z Naczelna Izbą Lekarską, dzięki czemu będziemy mogli prowadzić szkolenia, promowane punktami edukacyjnymi. Będą to wartościowe materiały np. pochodzące z konferencji medycznych. Po obejrzeniu wykładu, lekarz będzie zobowiązany rozwiązać test. Na podstawie wyniku może od Naczelnej Izby Lekarskiej otrzymać tzw. e-punkty.

Już teraz wprowadziliśmy interaktywny przekaz informacji o leku. Żeby ułatwić lekarzom dostęp do naszych produktów, przedstawiciele Biogenedu pracują z ulotkami elektronicznymi. W ten sposób istotne informacje docierają do lekarza szybciej i

B.M.: Jak w Biogenedzie przedstawia się podział inwestycji w badania i rozwój, w stosunku do marketingu i reklamy?

J.P.: Największe inwestycje finansowe  przeznaczamy na leki. Mamy dwa duże przedmioty zainteresowań. Jesteśmy firmą generyczną. Nadal nie ma w Polsce firm wprowadzających lek innowacyjny na rynek . My inwestujemy w zakup gotowej dokumentacji, ludzi, przekaz, po to żeby produkt odpowiadał zapotrzebowaniu i był rozpoznawalny na rynku. Celem produkcji danego preparatu jest jego sprzedaż. Reklama jest więc nieodłączną częścią tego procesu, ale nie stanowi większości inwestycji.

B.M.: Przeprowadzenie przez producentów procesu harmonizacji - którego jednym z najważniejszych elementów było uzupełnienie dokumentacji rejestracyjnej o badania biorównoważności - gwarantowało obecność zharmonizowanych produktów leczniczych w obrocie hurtowym i detalicznym po 31 grudnia 2008 r. Jak Biogened poradził sobie z tym wymogiem?

J.P.: Proces harmonizacji był największym wydarzeniem dla rynku w okresie ostatnich trzech lat. Rok 2008 dla producentów preparatów, stanowił podstawę do decyzji o tym, które produkty wycofać, a na których rozwój przeznaczyć dodatkowe środki. W 2006 roku zaczęliśmy inwestować w nowe leki, które mogłyby zastąpić produkty zagrożone wycofaniem z rynku.  Jednym z kluczowych produktów Biogenedu był Polmesilat, ale ani w Polsce ani w Europie nie było dla niego preparatu referencyjnego, więc nie można było wykonać badań biorównoważności. Produkty podobnego typu widniały na liście Ameryki Południowej, ale żaden urząd nie zgodził się, żeby porównywać polską dokumentację z tą prezentowaną przez np. Brazylię. Mimo, że sprzedaż leku była bardzo zadowalająca, produkt nie przeszedł harmonizacji. 

Ostatnie lata przyniosły jednak firmie zarejestrowanie dużej ilości nowych leków z obszaru centralnego układu nerwowego i onkologii. W 2010 roku udało się wprowadzić te produkty do sprzedaży. Rynek NewConnect wymaga prezentacji raportów, dzięki czemu firma staje się przejrzysta, co przyciąga fundusze i inwestorów indywidualnych, a to pozwoli zdobyć kapitał na wdrożenie kolejnych leków. 

B.M.: Obok leków generycznych, firma rozwija projekty z obszaru kosmetologii i suplementacji…

J.P.: Tak, drugi filar naszej działalności stanowią dermokosmetyki i suplementy diety. Jest to bardzo agresywny biznes. Cykl wdrożenia produktu jest znacznie szybszy niż w lekach, ponieważ nie ma skomplikowanych procesów rejestracyjnych, a prace badawczo-rozwojowe trwają nawet jedyne 6 miesięcy. Jeśli coś nas wstrzymuje, to badania nad jakością produktu. Nie pozwalamy sobie na błędy. Zawsze sprawdzamy surowce farmaceutyczne i kosmetyczne. Cykl życia dermokosmetyków to ok. trzy lata. Musimy mieć pewność, że to, co zaoferowaliśmy odpowiada wymaganiom klientów. 

B.M.: Czy firma Biogened planuje inwestycje w innowacje?

J.P.: Podjęliśmy takie działania już w 2008 roku. Niestety kryzys finansowy spowodował, że organizacje finansujące wycofały się ze współpracy. W zamyśle chcieliśmy otworzyć Instytut Badawczo-Rozwojowy zajmujący się dermatologia innowacyjną, w sensie nowych terapii, nowych molekuł. Ten projekt nie uległ ukończeniu wtedy, ale nie zrezygnujemy z budowy tego obiektu. Na początku tego roku wróciliśmy do pomysłu. Zmieniliśmy go tak, aby móc przyspieszyć stopę zwrotu z inwestycji. Wymaga to jednak dużych nakładów finansowych. Mamy nadzieję, że inwestorzy na NewConnect przekonają się, że jesteśmy solidną jednostką i przeznaczą kapitał na rozwój tego przedsięwzięcia.

B.M.: Jak przebiega współpraca z ośrodkami naukowymi w regionie?

J.P.: Projekty naukowe realizujemy sami. Pomysły omawiamy podczas paneli dyskusyjnych, w których biorą udział wszyscy pracownicy poszczególnych działów. Te, które przejdą pozytywna ocenę ekonomiczna, próbujemy następnie wykonać. Jeśli nie jesteśmy w stanie prowadzić ich w firmie, to zlecamy prace podmiotom zewnętrznym.

Na stałe współpracujemy natomiast z Uniwersytetem Łódzkim i Wyższą Szkołą Zawodową, kierunkiem farmacja, chemia, udostępniając możliwości odbycia praktyk i staży na naszych projektach, oraz dla potrzeb nowych technologii czy nowych wdrożeniach. Często współpracujemy na zasadzie zlecenia, nie ma natomiast procesu kooperacji, zawiązania struktury, powodującej, że uczelnie mogłyby realizować projekty, które przemysł by skomercjalizował. Dobrze byłoby powołać klaster, skupiający nie tylko środowisko naukowe i biznesowe, ale także władze samorządowe, którym powinno zależeć na rozwoju ich rejonów, na wzroście liczby firm i spadku poziomu bezrobocia.

B.M.: Co wyróżnia firmę Biogened wśród konkurencji?

J.P.: Wybijamy się sposobem dotarcia do klientów. Nasze dermokosmetyki i suplementy diety zrobiły duże zamieszanie na tym rynku,. Wprowadziliśmy je w ciekawy, nowatorski sposób, np. witaminy i inne produkty np. na kości , podróże, gardło  w postaci lizaków. To działanie sprawiło, że zostaliśmy zauważeni zarówno w środowisku lekarskim jak i wśród pacjentów. Postawiliśmy na innowacyjność w koncepcji. Mamy przygotowane kolejne projekty, którymi zaskoczymy konkurencje.

B.M.: Dziękuje za romowę.

red. Blanka Majda 

KOMENTARZE
news

<Luty 2024>

pnwtśrczptsbnd
29
30
31
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
1
2
3
Newsletter