Menedżer bibliografii: używać, czy nie używać – wydawałoby się, że odpowiedź na to pytanie jest oczywista, jednak w wielu przypadkach decyzję o wybraniu programu oraz jego instalację pozostawiamy na później. W efekcie, okazuje się, że mamy tak mało czasu na napisanie publikacji naukowej, że wolimy zająć się wszystkim ręcznie, zamiast uczyć się nowego programu. Ten błąd łatwo popełnić zwłaszcza, kiedy jesteśmy na początku naszej kariery naukowej, a promotor pyta, czy już napisaliśmy pracę.

Praktyka pokazuje, że w większości przypadków tworzenia pierwszej bibliografii pracy naukowej podejmujemy złą decyzję. Każdy kto choć raz pisał przypis bibliograficzny zdaje sobie sprawę, że jest to mozolne zajęcie. Natomiast ktoś, kto zrobił takich przypisów przynajmniej 100, przekonał się, ile można mieć wiele wątpliwości przy ich tworzeniu.

Lista kilku najczęstszych problemów:

- brak kompletnych informacji w dokumencie PDF, co zmusza do ponownego odszukania artykułu na stronie wydawcy

- konieczność skracania pełnych imion do pierwszej litery. A jak należy postąpić w przypadku, gdy nie wiemy, który człon to imię lub gdy członów jest więcej niż dwa?

- dobranie złego formatu bibliografii, którego edycja może przyspożyć wielu problemów. Zmiana formatu wymaga od nas poświęcenia, często nawet kilku godzin na korektę, zaś popełnienie błędów jest nieuniknione.

Ile czasu potrzebuję na stworzenie bibliografii przy użyciu menedżera?

Ile? Dosłownie chwilę! Tworzenie bibliografii przy użyciu menedżera bardzo często jest ograniczone do kilku kliknięć myszą. Zaczyna się od prostej rzeczy, jaką jest dodanie artykułu do bazy programu. Następne klik myszą i szybki wybór z listy pożądanego artykułu, bądź też wpisanie jakiegokolwiek ciągu znaków zawartego w jego przypisie. Często wpisanie jednego słowa z tytułu zawęża listę pozycji do kilku. Generowanie kompletnej bibliografii na końcu artykułu to również jedno bądź kilka kliknięć myszą. Dodatkowo zmiana stylu cytowania artykułów w całym artykule sprowadza się do zaledwie kilku kliknięć. Tym samym zamiast kilku godzin pracy, na stworzenie kompletnej bibliografii musimy poświęcić maksymalnie kilka minut.

Co jeszcze mogę zyskać?

Menedżery bibliografii oferują nam dodatkowo wiele ciekawych funkcji, które pozwalają na pracę w grupie, również na wielu różnych urządzeniach, a także na szybkie i łatwe odnalezienie ciekawych prac. Więcej o zaletach popularnych menedżerów bibliografii można przeczytać tutaj.

Opinia studenta, który nadal pamięta ręczne tworzenie przypisów bibliograficznych…

Przede wszystkim tworzenie przypisów stało się znacznie przyjemniejsze, prostsze i mniej pracochłonne. Powiedzmy sobie szczerze, że ręczne uzupełnianie bibliografii wydaje się być najbardziej nieproduktywną częścią naszej pracy, która niejednokrotnie spędza nam sen z powiek.  Autor, tytuł artykułu, nazwa czasopisma, rok wydania, numer i tom czasopisma, numery stron.  Zrobione. Kolejny przypis: autor,  tytuł…  I tak przedzieramy się przez kolejne przypisy, często nawet nie zdając sobie sprawy, jak wiele cennego czasu poświęcamy na to niezbyt kreatywne zajęcie. Wizja automatycznego tworzenia przypisów bibliograficznych  za pomocą menedżera bibliografii to rewolucyjne i świetne rozwiązanie dla wszystkich tych, którzy cenią sobie prostotę, funkcjonalność, a nade wszystko swój cenny czas. Praca z takim programem jest szybka, łatwa i przyjemna, a efekt w pełni zadowalający!

Mimo wielu zalet, decyzję o skorzystaniu z menedżera należy podjąć samodzielnie i przekonać się do takiego trybu pracy. Najlepszym sposobem na sprawdzenie różnic jest przygotowanie tekstu złożone z kilku, maksymalnie kilkunastu przypisów ręcznie, a następnie z wykorzystaniem menedżera. To ćwiczenie będzie świetnym sposobem na rozwiązanie dylematu. Najlepiej wykonać je jeszcze przed przystąpieniem do pisania pierwszej pracy naukowej.