Katarzyna Dechnik

Znajdujemy się na III KKB, duże wydarzenie, dużo osób. Czy biorąc pod uwagę to ile osób znajduje się na Kongresie, patrząc na jakość wystąpień i dynamikę dyskusji czy jest to proporcjonalne do impetu, z którym rozwija się biotechnologia w Polsce?

Mam już jakieś doświadczenie dotyczące  uczestnictwa  w różnych imprezach, których celem było spotkanie producentów leków i pracowników nauki.  Przyjechałam do Poznania między innymi po to aby sprawdzić  na jakim etapie jesteśmy w tych relacjach, czy jesteśmy gotowi do współpracy i co nas jeszcze dzieli. Wielokrotnie miałam okazję obserwować oficjalne próby nawiązywania kontaktów nauki i przemysłu  i odnosiłam wrażenie, że spotykały się dwa światy, które się nie rozumieją, mają różne cele i różne priorytety. Na pewno była to wina obu stron. Należy zwrócić również uwagę na fakt w jakim systemie przez wiele lat żyliśmy. W gospodarce rynkowej można więcej , a różnice które nas dzielą można wykorzystać do stworzenia podstaw owocnej dla obu stron współpracy. IBSS BIOMED S.A od dawna współpracuje z wieloma placówkami naukowymi, ponieważ sam nie posiada własnego zaplecza R&D.  Często korzystamy z wsparcia  naukowego zewnętrznego, nawet do rozwiązywanie, banalnych, jak mogłoby się czasem wydawać problemów technologicznych. Należy jednak stwierdzić, że III Krajowy Kongres Biotechnologii jest kolejnym zwiastunem, że coś się dzieje, że te dwa światy zaczynają się rozumieć. Niemniej jednak, jeszcze trochę czasu upłynie zanim wypracujemy standardy.  Między innymi dlatego, że nie ma profilu obejmującego  kształcenie ludzi, którzy będą nie tylko biotechnologami, ale również będą bardzo dobrze poruszać się na rynku produktów biotechnologicznych. Potrzebujemy ludzi, którzy będą potrafili skonstruować ofertę  produktów biotechnologicznych zarówno innowacyjnych jak i generycznych o wymiarze rynkowym. 

 

Czyli dialog między nauką i biznesem?

Takie jest zarówno moje podejście, jak i Prezesa IBSS BIOMED S.A. Brakuje nam osoby, która łączyłaby te dwa światy.

Czy ta próba połączenia dwóch światów, na cienkiej, skądinąd granicy nauki i biznesu nie jest zbyt wielkim wyzwaniem dla młodej jednak gospodarki polskiej, zwłaszcza jej gałęzi którą jest biotechnologia.
Biznes rządzi się swoimi podstawowymi  prawami, które są niezmienne. Być może  teraz stosuje się inne narzędzi, bardziej nowoczesne do realizowania zadań ekonomicznych, ale inwestowanie w rozwój zawsze stanowiło i stanowi gwarancję sukcesu. Rozwój  biotechnologii również.

Jak Pani sądzi, kto jest inicjatorem tego dialogu? Strona naukowa czy przedstawiciele gospodarki?
Nie wiem co zmieniło się w przepisach dotyczących funkcjonowania wyższych uczelni  i innych placówek naukowych,  ale sądzę że zwiększyły się możliwości prawne do nawiązywania współpracy i prowadzenia badań dla konkretnych aplikacji przemysłowych. Świat jest globalna wioską, naukowcy widzą jak pracuje się w krajach rozwiniętych, widzą, że te zadania które realizują w swojej karierze naukowej są tym większe im bardziej służą ludzkości. Oczywiście, nauki podstawowe muszą się rozwijać, ale dochody z  badań dla celów  komercyjnych mogą stanowić olbrzymie zaplecze dla ich wsparcia.

Widać także to, że zmieniła się struktura zatrudnienia ludzi w przemyśle. Jeszcze niedawno  IBSS BIOMED był  Wytwórnią Surowic i Szczepionek.  Teraz jest prężnie rozwijającą  się Spółką, nowocześnie zorganizowaną, zatrudniająca dobrze wykształconą kadrę zorientowaną na współpracę z jednostkami naukowymi. Korzystamy ze wszystkich możliwości spotkań ze światem nauki, nawet tych  o najmniejszej randze.

A jakie są kryteria tego doboru kadry?

Nie można wymienić kadry od razu. Zwłaszcza farmacja w obszarze produkcji substancji biologicznych rządzi się swoimi prawami. Trzeba mieć ogromne doświadczenie w prowadzeniu wytwarzania w skali przemysłowej.. Potrzebujemy zarówno dobrych operatorów, osób sterujących bezpośrednio wytwarzaniem jak i nadzór merytoryczny.  Wymagany jest personel świadomy, którzy potrafi podejść do produkcji w sposób logistyczny. W zasadzie powinny to być dwie grupy osób. Jedna grupa to pracownicy odtwórcy, którzy zgodnie z prawem farmaceutycznym w sposób powtarzalny wytwarzają produkt leczniczy i druga grupa znacznie mniejsza to osoby pracujące dla przyszłości, osoby z otwartą głową integrujący  wiedzę  naukową i rynkową.

W takim razie, czy wykształceni w Polsce biotechnolodzy, mikrobiolodzy czy farmaceucie prezentują odpowiedni profil do zatrudnienia ich w firmach takich jak BIOMED?


Jeśli chodzi o kreatywność, to na pewno tak. Mają duża wiedzę podstawową, natomiast muszą się nauczyć standardów farmaceutycznych. Jakkolwiek trudno wymagać tego od osób które ukończyły studia uniwersyteckie. Należałoby zadać pytanie kadrze uczelni wyższych, która układa programy nauczania. Być może warto byłoby otworzyć jakąś specjalizację, która przygotowywałaby biotechnologów do pracy w firmach farmaceutycznych. Ale znowu zapotrzebowanie na biotechnologów w Polsce jest niewielkie. Na razie z kadrą musimy sobie radzić sami i robić wszystko aby zatrzymać tych najcenniejszych.

 

Na koniec, jaka jest linia rozwoju biotechnologii w Polsce?

Prężnie działających firm jest niezbyt wiele, czego potwierdzeniem jest ilość polskich firm biotechnologicznych biorących udział w tym spotkaniu.  IBSS jest  niezwykle dumny z tego, że wybrano nas do grona współudziałowców spółki Mabion, która realizuje projekty  zaawansowane technologicznie. Uważamy, że są  to  ambitne projekty, w które zaangażowana jest zarówno  nauka jak i rynek. Wiele z firm farmaceutycznych o profilu biotechnologicznym  liczyło na to, że biogeneryki podlegać będą podobnym  procesom rejestracji jak inne generyki. Tak się nie stało. Procedury rejestracyjne centralne leków biotechnologicznych są bardzo trudne. Brakuje skróconej ścieżki rejestracji produktów leczniczych np. probiotycznych. Skutkuje to nie tylko wzrostem kosztów, ale  również wydłużeniem czasu realizacji projektów i wdrażaniem ich do lskali produkcyjnej. Jest to  jeden z hamulców.
Zapowiadano, że XXI wiek będzie wiekiem biotechnologii. Widać to także na Kongresie,  między innymi po ogromnej ilości doniesień. Krzepiące jest to, że ludzie zabierający głos, to nie tylko stricte biotechnolodzy ale także farmaceuci, chemicy i lekarze. To bardzo ważne, bo biotechnologia jest nauką interdysplinarną. Rośnie zainteresowanie biotechnologią ze strony firm farmaceutycznych generycznych dotychczas produkujących produkty lecznicze oparte na syntezie chemicznej. Również informatyka i instytucje finansowe  przygotowują swoje oferty dla sektora biotechnologicznego.  Po III Krajowym Kongresie Biotechnologii jestem pełna optymizmu. Mamy bardzo dobrych naukowców, wiele osiągnięć, dostęp do najnowszych technologii produkcji i kontroli

 

A jakie są innowacyjne plany BIOMEDu na przyszłość?

Śmiałe i ambitne. Otoczenie zmienia się bardzo szybko. Rynek jest bardzo prężny i otwarty.  Nasze portfolio zawsze było związane z biotechnologią i tak pozostanie. Jesteśmy firmą biotechnologiczną i rozwijamy  nowe technologie nie tylko w wytwarzaniu, ale także w kontroli jakości.  Pracujemy nad trzema dużymi projektami, które finansujemy na razie z własnych środków.  Natomiast będziemy w przyszłości szukali pieniędzy z programów operacyjnych. Przede wszystkim z programu POIG – Program Operacyjny Innowacyjność i Gospodarka.

Dziękuję za rozmowę

Dziękuję

* Katarzyna Dechnik w swojej 23 letniej karierze zawodowej związanej z Instytutem pełniła wiele funkcji na różnych szczeblach zarządzania zdobywając nie tylko tajniki wiedzy biotechnologicznej ale również systemów jakości obowiązujących w farmacji oraz procedur rejestracji produktów leczniczych.

Ważniejsze zajmowane stanowiska, które miały istotny wpływ na przebieg jej kariery zawodowej to Kierownik Wydziału Produkcji Alergenów, Główny Specjalista ds. Rejestracji, Główny Specjalista ds. Systemu Zapewnienia Jakości, Główny Technolog.

Od 2004 roku zajmuje stanowisko Dyrektora Pionu Produkcji będąc jednocześnie Członkiem Zarządu firmy. Posiada duży wkład w budowanie pozycji rynkowej IBSS BIOMED S.A.