Według sondaży tylko 18% społeczeństwa było przeciw wprowadzeniu na polski rynek marihuany leczniczej. Dotąd rodziny chorych i same osoby cierpiące na stwardnienie rozsiane czy padaczkę lekooporną próbowały na własną rękę zaopatrzyć się w potrzebny, a "nielegalny" lek. Niestety było to o tyle ryzykowne, że skutkowało procesem sądowym oraz zwielokrotniało rzeczywiste koszty terapii. Osobom takim grozi nawet 15 lat pozbawienia wolności, ponieważ w Polsce posiadanie i przewożenie tego typu środków jest przestępstwem. Dowiedziono natomiast, że olej konopny (RSO - zagęszczony ekstrakt) nie wpływa na zachowanie czy wahania nastroju jak psychoaktywny THC - kara zdaje się być nieadekwatna.
Na rynku zagranicznym osoby chore na padaczkę oczekują na dopuszczenie do obrotu przez FDA leku Epidiolex, który zawiera wystandaryzowaną, terapeutyczną dawkę kannabidiolu (98%). Substancja oprócz działania przeciwpadaczkowego, ma właściwości przeciwlękowe, przeciwpsychotyczne oraz neuroprotekcyjne. Jednocześnie FDA przyznała Epidiolexowi statut leku sierocego stosowanego w terapii zespołu Dravet (ciężka monokloniczna padaczka niemowląt) i Lennoxa-Gastauta (lekooporna padaczka dziecięca). Inne już dopuszczone za Oceanem lecznicze kannabinoidy to Dronabinol i Nabilon stosowane w terapii nudności i wymiotów u osób poddanych chemioterapii, gdy standardowe środki nie dają efektów.
Najprawdopodobniej jeszcze w tym miesiącu, a najpóźniej w sierpniu do sejmowej komisji zdrowia zostanie skierowana właściwa ustawa . Wprowadzane zmiany mówią o tym, że jeżeli lekarz stwierdzi zasadność terapii preparatem zawierającym w swoim składzie leczniczą marihuanę, będzie mógł wystawić legalnie tradycyjną receptę. Dotychczas sprowadzenie medykamentu odbywało się na zasadzie tzw. importu równoległego na indywidualne zapotrzebowanie i trwało w czasie. Lek o którym mowa - Sativex, przynosi ulgę osobom chorym na stwardnienie rozsiane oraz dobrze radzi sobie w łagodzeniu bólu nowotworowego.
KOMENTARZE