W 2010 roku ekipa badaczy z Nowego Jorku prowadziła doświadczenia na myszach, które zasugerowały, że osłabienie u nich zmysłu węchu może dowodzić wczesnych objawów choroby Alzheimera. Wykazano wówczas, że blaszki amyloidu początkowo pojawiają się właśnie w tej części mózgu zwierząt, która odpowiada za odróżnianie zapachów. Podobnie jest i u ludzi. Sekcje zwłok osób dotkniętych chorobą dowodzą, że nieprawidłowe białko również gromadzi się w obszarach mózgu odpowiedzialnych za odczuwanie zapachów.
W ostatnim badaniu zespół naukowców pod przewodnictwem M. Growdona miał za zadanie ocenić relacje zachodzące między nieprawidłowościami zmysłu powonienia, wydajnością pamięci, utratą funkcji komórek mózgu i związanym z tym odkładaniem złogów amyloidu. W doświadczeniu wzięło udział 215 osób w podeszłym wieku, które wcześniej zostały poddane testom oceniającym sprawność ich węchu (test UPSIT) i zdolności poznawczych. Dowiedziono, że im więcej nagromadzonego amyloidu w obszarze hipokampu i korze śródwęchowej tym gorsza jest identyfikacja poszczególnych zapachów i słabsze wyniki w testach pamięciowych.
„Nasze badania mogą okazać się milowym krokiem we wczesnym diagnozowaniu chorób neurodegenaracyjnych jak Alzheimer. Dotyczy to zwłaszcza osób starszych, potencjalnie zdrowych, które zaliczają się do grupy ryzyka. Takie proste badanie być może usprawni wyszukiwanie potencjalnie chorych pacjentów, by skierować ich na dalsze, kosztowne i inwazyjne badania” – skomentował Matthew Growdon.
Wykrycie objawów demencji i/lub choroby Alzheimera na wczesnym etapie rozwoju może pomóc w szybszym wdrożeniu odpowiedniego leczenia, korzystnych zmian trybu życia oraz ograniczyć koszty hospitalizacji. Test zapachowy pełniłby rolę badania przesiewowego, które dalej mogłoby być uzupełnione o te droższe i dokładniejsze (np. skany PET lub analiza płynu mózgowo-rdzeniowego).
Podobne badanie przeprowadzone przez dr Davangere Devanand z Uniwersytetu Columbia na 757 uczestnikach potwierdziło, że otrzymane w teście zapachowym niskie wyniki predysponują do późniejszego wystąpienia demencji lub choroby Alzheimera.
Autorzy doświadczenia zgodnie przyznają, że należy koniecznie podjąć kolejne, długoterminowe badania na szerszą skalę, aby potwierdzić dotychczasowe spostrzeżenia. Oczywiście sama w sobie utrata węchu nie jest równoznaczna z wystąpieniem schorzenia. Możliwe jednak, że kiedyś w aptekach będzie można nabyć testy zapachowe, które posłużą wczesnej diagnostyce chorób otępiennych.
KOMENTARZE