Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Instrumentaliści! Liczy się wnętrze, czyli dudy pod lupą naukowców
Instrumentaliści! Liczy się wnętrze, czyli dudy pod lupą naukowców

Przypadek śmierci 61-letniego mężczyzny z 2014 r. odbił się szerokim echem dwa lata później. Tyle bowiem zajęło lekarzom postawienie ostatecznej diagnozy. Nasilające się od lat alergiczne zapalenie pęcherzyków płucnych powodował jego instrument, a ściślej mówiąc - grzyby zamieszkujące wnętrze dud.

 

Mężczyzna, od 7 lat borykający się z kaszlem i dusznością, zmarł w 2014 r. w Manchester (Anglia) z powodu alergicznego zapalenia pęcherzyków płucnych (ang. hypersensitivity pneumonitis) - choroby zapalnej wywoływanej przez długotrwałe wdychanie różnorodnych antygenów środowiskowych. Ta jednostka chorobowa doczekała się wielu synonimów uwzględniających czynnik, który ją wywołał, jak na przykład „płuco farmera” czy „płuco hodowcy ptaków”. Pojawiające się od kilku lat doniesienia wiążą tę przypadłość z całkiem nowym środowiskiem – tak zwanych „dęciaków”, czyli muzyków grających na instrumentach dętych.

Wnętrze instrumentu dętego - czy to blaszanego czy drewnianego – ze względu na stale wydychane weń powietrze i panującą wilgoć, może stać się odpowiednim środowiskiem wzrostu chorobotwórczych patogenów. Przypadki ciężkich chorób płuc, spowodowanych grą na niedbale czyszczonym instrumencie, odnotowano już wcześniej, m. in. u saksofonisty, puzonisty, a także dudziarza.

Pacjent z Manchester nie powrócił jednak do zdrowia. Z worka jego dud wyizolowano grzyby z gatunków Paecilomyces variotti, Fusarium oxysporum, Rhodotorula mucilaginosa i rodzaju Penicillium. Na ustniku i wewnątrz worka widoczna była pleśń, obecna także we wnętrzu piszczałek. Pierwszy taki przypadek śmiertelny upamiętniono w świecie medycyny nazwą „bagpipe lung”, co można tłumaczyć jako „dudowe płuco” i traktować odtąd jako kolejną odmianę wspomnianej jednostki chorobowej. Autorzy publikacji zwracają również uwagę, aby w przypadkach chorób o nieznanej etiologii uwzględniać w wywiadzie także hobby i zwyczaje chorego. W tym przypadku bowiem, przyczynę przewlekłej choroby ustalono dopiero po dwóch latach.

Opisany przypadek odbił się także szerokim echem w mediach niosąc ostrzeżenie dla muzyków przed chorobotwórczą mikroflorą zasiedlającą wnętrze ich instrumentów. Niewątpliwie higiena pracy jest w tym kontekście bardzo ważna. Emocje studzi jednak Konrad Waleski, dudziarz z Trójmiasta - Zmarły dudziarz próbował grać na eksponacie w zasadzie muzealnym - wyprawiona skóra zwierzęca, uszczelniana woskiem pszczelim itd. (...) Obecnie worki w dudach szkockich są robione albo z Gore-Texu, a jeśli już zdecydujemy się na skórę, to zawsze jest ona wyściełana Gore-Texem od środka. Syntetyczny materiał zmniejsza ryzyko pojawienia się chorobotwórczych czynników w zasadzie do minimum. Dodatkowo taki worek zawsze wyposażony jest w specjalny szczelny zamek błyskawiczny, który umożliwia otwarcie i odpowiednie wyczyszczenie instrumentu od środka. Obecnie niemożność dokładnego zadbania o instrument nie jest żadnym wytłumaczeniem. [źródło]

Muzykom zaś życzymy nie tylko sukcesów scenicznych, ale przede wszystkim zdrowia.

KOMENTARZE
Newsletter