Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Nie wszystko stracone po wspólnej porażce J&J i Pfizer?
12.09.2012

Jak pisaliśmy niedawno Bapinauzumab – obiecujący lek na Alzheimera rozwijany wspólnie przez koncerny Pfizer i Johnson & Johnoson – nie przeszedł przez trzecią i jedną z największych na świecie w tym roku fazę badań klinicznych. Tym samym bańka nadziei na mega blockbuster pękła. Jednak czy aby definitywnie?


Przeczytaj również:

Porażka Pfizer oraz Johnson & Johnson. Niepowodzenie badań klinicznych leku na Alzheimera!


Mimo porażki w późnej fazie badań klinicznych Bapinauzumab dalej cieszy się dużym zainteresowaniem naukowców, bowiem wykazał on istotne oddziaływanie na kluczowe biomarkery choroby  Alzheimera. Badacze rozważają obecnie możliwość  kolejnego przetestowania bapi. Tym razem naukowcy chcą zbadać potencjalny wpływ tego preparatu na opóźnienie procesów wyniszczających pamięć pacjentów.

III faza badań klinicznych Bapinauzumabu, była zaprojektowana jako ostateczny test teorii beta amyloidu. Sprawdzano czy obniżenie poziomu tego toksycznego białka w mózgach pacjentów cierpiących na Alzheimera załagodzi objawy choroby. Przez ostatnie dwa lata wielu badaczy zwróciło uwagę na fakt iż u pacjentów znajdujących się w umiarkowanym stadium choroby bez nasilonych charakterystycznych symptomów  też odnotowano uszkodzenia mózgu.  Taka obserwacja przesuwa spektrum zainteresowania z populacji pacjentów z zaawansowanym Alzheimerem na pacjentów znajdujących się w grupie wysokiego ryzyka oraz pacjentów z wczesnym stadium choroby jeszcze przed wystąpieniem uszkodzeń mózgu. Wielu ekspertów specjalizujących się w tej dziedzinie było zachwyconych świeżo opublikowanymi wynikami badań bapi uzasadniających nowe podejście do testowania tego leku. Część ekspertów rekomendowała także aby podobną strategię badań zastosować w przypadku solanezumabu rozwijanego przez Eli Lilly, który także poniósł klęskę w późnej fazie badań klinicznych.

„Choroba zaczyna się 10 do 20 lat przed wystąpieniem pierwszych objawów, a teraz jesteśmy coraz lepsi we wczesnym diagnozowaniu zmian powodujących chorobę” powiedział Steve Salloway z Uniwersytetu Browna. "Chcemy interweniować jak najszybciej, aby jak najdłużej utrzymać mózg w zdrowiu. Leki takie jak Bapinauzumab, obniżające stężenie beta amyloidu prawdopodobnie największy wpływ wykazują dużo wcześniej. Musimy to sprawdzić."

We wczesnych testach duże dawki bapinauzumabu wykazywały wpływ na poziom beta amyloidu a także fosfataz w płynie mózgowo rdzeniowym pacjentów, co w efekcie zmniejszało liczbę uszkodzonych komórek w mózgu. Jednakże magnetyczny rezonans jądrowy wykazał kurczenie się mózgu, zarówno w grupie placebo jak i grupie poddanej testom.

Istenieje też pewna ogromna przeszkoda. Pacjenci przyjmujący bapi narażeni są na wzmożone gromadzenie się płynów ustrojowych, krwawienia w mózgu i napady padaczkowe. Takie doniesienia zradzają poważne wątpliwości, bowiem populacja pacjentów znajdujących się w grupie wysokiego ryzyka wystąpienia Alzheimera może zostać narażona na poważne zagrożenie, a to raczej nie jest dla nikogo kuszącą perspektywą.

Zwolennicy nowej strategii testów mają nadzieję, że zostanie ona wprowadzona w życie, i dzięki środkom publicznym będzie można sprawdzić, czy leki takie jak bapinauzumab isolanezumab działają na opóźnienie wystąpienia choroby.

 

Tomasz Sznerch

KOMENTARZE
Newsletter