Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Joint ventures pomiędzy USA i Europą Środkową w oczach amerykańskich przedsiębiorców – Emersona Smitha i Brada Goodwina
Wiele środkowoeuropejskich firm z sektora life science szuka możliwości współpracy z partnerami zza Atlantyku. Jednym ze sposobów ustanowienia takiej działalności jest tworzenie joint ventures pomiędzy jednostkami z Europy Środkowej (EŚ) i USA. Dwóch amerykańskich przedsiębiorców – Bradford Goodwin (Prezes Zarządu w firmie CharlestonPharma) i Emerson Smith (Prezes Zarządu w firmie Metromark Market Research) – dzielą się swoimi przemyśleniami na temat podobnych inicjatyw.

 

To jest druga publikacja z serii, koncentrująca się na współpracy pomiędzy EŚ i USA, tym razem z amerykańskiej perspektywy. W pierwszej części opisano to doświadczenie z europejskiego punktu widzenia. Można ją znaleźć tutaj: Joint venture pomiędzy USA i Polską z perspektywy europejskiego przedsiębiorcy – Pawła Przewięźlikowskiego

 

Zarówno Bradford Goodwin, jak i Emerson Smith, poprowadzą dodatkowo prezentacje na ten temat podczas BioForum 2014 – targów odbywających się w maju w Łodzi, gromadzących społeczność związaną z biobiznesem, głównie z regionu EŚ. Więcej informacji dotyczących tego wydarzenia znajduje się na jego oficjalnej stronie internetowej: http://cebioforum.com/

 

Bradford Goodwin
Emerson Smith

Co obie strony mogą zyskać na podobnej współpracy?

Emerson Smith: Jest wiele możliwości dla środkowoeuropejskich przedsiębiorstw biotechnologicznych w Stanach Zjednoczonych. Mają one już w tej chwili dostęp do największych firm z sektora biotechu i farmacji, które mają swoje oddziały i biura w Środkowej i Wschodniej Europie. Właściciele firm z EŚ, menedżerowie, oraz pracownicy naukowi mają możliwość spotkania się i porozmawiania z eurpoejskimi przedstawicielami amerykańskich firm na temat możliwości i potrzeb EŚ i Stanów Zjednoczonych.

Amerykańskie firmy i inwestorzy mogą rozważać zakup firm biotechnologicznych czy patentów w Polsce, Węgrzech, Czechach, Słowacji, Estonii, Łotwie, Litwie i innych krajach EŚ. Firmy z tego obszaru współpracują z amerykańskimi przedsiębiorstwami, angażując się w działalność handlową, kooperację naukową, czy rozwój biznesu. Partnerstwo z amerykańskimi jednostkami naukowymi może również być bardzo użyteczne. Niektóre środkowoeuropejskie firmy podejmują decyzję, aby brać udział w badaniach finansowanych przez rząd amerykański lub amerykańskie fundacje.

Nauka i wiedza to droga dwukierunkowa. Europejczycy mogą uczyć się od Amerykanów i Amerykanie, bez dwóch zdań, od Europejczyków. W końcu to europejscy naukowcy, którzy przybyli do Ameryki, odpowiadają za podstawy nauki w Stanach Zjednoczonych.

 

Jakie są możliwe firmy partnerstwa pomiędzy przedsiębiorstwami z USA i EŚ?

Bradford Goodwin: Partnerska współpraca może przybrać wiele form. Skupię się na czterech:

  • udzielenie licencji na produkt biotechnologiczny będący własnością firmy amerykańskiej środkowoeuropejskiej firmie w celu komercjalizacji w krajach EŚ,

  • udzielenie licencji na produkt biotechnologiczny będący własnością firmy środkowoeuropejskiej amerykańskiej firmie w celu komercjalizacji w USA,

  • udział w rozwoju produktu biotechnologicznego będącego w posiadaniu partnera amerykańskiego,

  • dostarczanie aktywnego produktu farmaceutycznego lub ukończonego produktu firmie ze Stanów Zjednoczonych, aby sprzedawała go na całym świecie.

W odniesieniu do pierwszego rodzaju partnerstwa, większość biotechnologicznych firm z siedzibą w USA nie uwzględnia w swojej strategii komercjalizacji produktów poza USA, Europą Zachodnią i częściami Azji. Dlatego firma z EŚ może być dla nich cennym partnerem, posiadającym wiedzę o lokalnym rynku, oraz zdolność komercjalizacji tych produktów. W tego typu współpracy, partner z EŚ dodaje cenny produkt do swojego portfolio i zyskuje wynagrodzenie z racji jego komercjalizacji. Amerykański partner również czerpie korzyści, będące częścią przychodów ze sprzedaży ich produktów na terenach krajów EŚ.

Firmy biotechnologiczne z EŚ rozwijają równiez swoje własne produkty biotechnologiczne. Niektóre z nich mogą nie mieć dostatecznych środków, aby skomercjalizować je w USA. Licencjonowanie praw do komercjalizacji takich produktów amerykańskiej firmie może dostarczyć środkowoeuropejskiej stronie dodatkowych środków (które mogą obejmować kapitał, wiedzę i/lub dostęp do infrastruktury) służących wprowadzaniu tych produktów na rynek i ich komercjalizacji, jak również uwidocznieniu obecności środkowoeuropejskiej firmy w USA. Wiele amerykańskich firm biotechnologicznych aktywnie poszukuje okazji do zdobycia praw do sprzedaży produktów wywodzących się z Europy i Azji, więc byłoby to naturalne rozszerzenie ich działalności. Taka firma skorzysta na współpracy poszerzając swoje portfolio produktów, a może nawet skracając czas wprowadzania na rynek swojego pierwszego produktu.

W trakcie mojej wizyty w Warszawie we wrześniu ubiegłego roku, z okazji biotechnologicznej misji handlowej, dowiedziałem się, że kilka śrokowoeuropejskich firm wykonuje badania na zlecenie największych światowych firm farmaceutycznych. Powiedziano mi, że koszt takich badań jest znacznie niższy w EŚ niż w USA, czy Europie Zachodniej, jako że na przykład wynagrodzenia dla badaczy ze stopniem doktora są znacznie niższe w regionie EŚ. Odwiedziłem kilka polskich firm biotechnologicznych i byłem pod wrażeniem ich infrastruktury, personelu i prezentowanych możliwości. Sugeruje to ewentualność rozszerzenia relacji partnerskich z firmami z USA dla firm z EŚ. Środkowoeuropejskie firmy skorzystałyby wtedy z rozszerzenia działalności i ekspozycji przed podobnymi firmami ze Stanów Zjednoczonych. Z kolei Amerykanie zyskaliby na dostępie do dobrej jakości usług w niskich cenach i rozwojowi dzięki kulturowo podobnym firmom.

Wreszcie, po wizycie w imponującej fabryce rekombinowanej ludzkiej insuliny pod Warszawą, stało się dla mnie jasne, że niktóre środkowoeuropejskie firmy biotechnologiczne mają zdolność do wytwarzania nowoczesnych produktów biotechnologicznych przeznaczonych na sprzedaż na całym świecie przez nie same, lub za pośrednictwem amerykańskich firm. Podczas gdy produkcja kontraktowa dla amerykańskiej firmy jest finansowo atrakyjną perspektywą samą w sobie, ma ona również potancjał do bycia wykorzystaną przez europejczyków do zdobycia praw do komercjalizacji tych produktów na terenach spoza ich strategicznych planów. Wiele amerykańskich firm nie planuje wytwarzania swoich produktów samodzielnie, zatem znalezienie przez nie dobrego producenta zewnętrznego jest dla nich priorytetem.

 

Na czym zamierzają się Panowie skupić podczas zapowiedzianych prezentacji na BioForum 2014?

Emerson Smith: Moje prezentacja skupi się na sposobach budowania relacji z amerykańskimi firmami, inwestorami, agencjami rozwoju ekonomicznego w każdym ze stanów, a także społecznością akademicką i naukową w celu tworzenia udanych joint ventures w USA.

 

Bradford Goodwin: Oto zarys tego, na czym planuję się obecnie skupić podczas BioForum 2014:

  • Jakie są główne rodzaja środkowoeuropejsko-amerykańskich spółek handlowych?

  • Co EŚ może zyskać na współpracy z amerykańskim partnerem?

  • Co amerykański partner może zyska na takiej kooperacji?

  • Jak zachęcać ludzi do wchodzenia w tego typu relacje? Jakie są przeskody?

 

Tomasz Domagała

KOMENTARZE
news

<Kwiecień 2020>

pnwtśrczptsbnd
30
31
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
1
2
3
Newsletter