Co to jest melasma?
Melasma znana jest również jako ostuda bądź chloasma i najczęściej występuje u kobiet w wieku rozrodczym. Charakterystyczne w jej przypadku są: nieregularne kształty, bardzo wyrażnie odgraniczające się od skóry, o zabarwieniu od jasno- do ciemnobrązowego. Najczęściej występuje na obszarach najsilniej poddanych słonecznej ekspozycji: policzki, górna warga, nos, podbródek, czoło, szyja. Wyróżniamy trzy kliniczne postacie melasmy: epidermalną, dermalną oraz mieszaną.
Kogo poddano terapii….?
Badaniu poddały się 22 osoby - zarówno kobiety (18), jak również mężczyźni (4), w większości (55%) w przedziale od 22 do 30 lat. Zaznaczyć należy, że osoby, które zostały poddane leczeniu w zdecydowanej większości borykały się z melasmą od kilku do kilkunastu lat, a blisko połowa badanych przyznała, że niemal przez 10 lat bezustannie i bezskutecznie próbowała różnych metod służących jej zniwelowaniu.
Jak podeszli do tego w Brazylii…?
Badania trwały przez trzy lata - od stycznia 2012 r. aż do stycznia 2015 r. Na 30 minut przed zabiegiem znieczulono obszar skóry twarzy kremem z 4% lidokainą. Wykorzystano roller o głębokości nakłuć igieł 1,5 mm, a ruchy rolką na danym obszarze skóry były wykonywane w 4 kierunkach po 10 razy w każdym, w wyniku czego powstał rozlany rumień oraz punktowe delikatne krwawienia. Jak się okazuje, bezpośrednio po zabiegu nie zastosowano żadnych substancji rozjaśniających…! Osobom, które poddały się zabiegowi zalecono po 24h oraz kolejno 48h od zabiegu nałożyć na twarz preparat rozjaśniający zawierający 0,05% tretynoinę (metabolit retinolu, witaminy A) z dodatkiem 4% hydrochinonu (właściwości wybielające) oraz 1% acetonidu fluocynolonu (syntetyczny glikokortykosteroid, substancja lecznicza o właściwościach przeciwzapalnych oraz przeciwuczuleniowych) oraz nakazano stosowanie kremu z SPF 60. Zabieg wykonano po raz drugi po 30 dniach.
Wyniki terapii okazały się być bardzo optymistyczne…
Zarówno pacjenci, jak i autor badań, Emerson de Andrade Lima, wskazują na zdecydowaną poprawę stanu skóry i uzsykanie bardzo satysfakcjonujących rezultatów leczenia. Całkowity brak bólu jest jednak możliwy dopiero po zastosowaniu miejscowego znieczulenia.
Fazy gojenia po mikronakłuciach
1. Stan zapalny
Jak opisali Horst Liebl oraz Luther C. Kloth w 2013 r. na łamach "Journal of the American College of Clinical Wound Specialists", widoczna faza zapalenia (rumień) trwa zazwyczaj około 48 godzin, natomiast zaczerwienienie skóry wśród rasy kaukaskiej zmniejsza się o blisko połowę po 4-6 godzinach od zabiegu. W zmniejszeniu zaczerwienienia dodatkowo pomocne są schłodzone okłady, mogące w przeciągu 30 minut zmniejszyć widoczny czerwony kolor skóry o około 50%. Bardzo rzadkie jest występowanie widocznego obrzęku skóry. Może pojawić się co prawda jakiś niewielki obrzęk skóry, ale jego zanik następuje w ciągu 48 godzin.
2. Faza proliferacji
Proliferacja jest to namnażanie się komórek, prowadzące w rezultacie do regeneracji uszkodzonej tkanki. Horst Liebl oraz Luther C. Kloth twierdzą, iż proces ten rozpoczyna się natychmiast po mikronakłuciach i osiąga swój szczyt po 2 miesiącach. Jednak jak podreślają badacze, obecnie nie wiadomo tak do końca, w jaki sposób mikronakłucia wpływają na komórki naskórka oraz skóry właściwej.
3. Faza przebudowy (dojrzewania)
Widoczna poprawa stanu skóry następuje po 3-4 tygodniach od zabiegu mikronakłuwania. Jednak proces dojrzewanie kolagenu wymaga czasu, w szczególności jeżeli mówimy o przekształceniu typu III w jego bardziej elastyczną formę, czyli typ I.
Jak podkreśla m.in. Maeliosa McCrudden w "Experimental Dermatology", zdrowie skóry jest zależne od bardzo wielu czynników takich jak: styl życia, środowisko w którym żyjemy oraz któremu się poddajemy (m.in. promieniowanie słoneczne), geny, gospodarka hormonalna oraz sposób odżywiania. Starzenie się skóry jest związane z różnymi czynnikami, których skutki kumulują się w wyniku przewlekłej ekspozycji na nie. W szcególności ważną rolę odgrywa ekspozycja na promieniowanie UV, która wpływa na degradację włókien elastynowych oraz kolagenu, przyczyniając się do spadku elastyczności skóry oraz powstawania zmarszczek, jak również wywierając wpływ m.in. na pigmentację skóry.
Pomimo dostępnych licznych, różnorodnych metod służących do niwelowania melasmy, począwszy od leków do stosowania miejscowego, przez peelingi chemiczne, aż po substancje wybielające, okazywały się one być nieskuteczne w przypadku leczenia trudnych oraz opornych jej postaci u pacjentów włączonych do badań. Zastosowanie mikronakłuwania skóry zaś wydaje się być bardzo obiecujące, tym bardziej że bezpośrednio po zabiegu nie zastosowano żadnej substancji wspomagającej proces rozjaśniania zmian. Cały proces naprawy skóry pozostawia jeszcze pewne znaki zapytania, jednak doświadczenia wykazują zadowalające oraz powtarzalne wyniki w leczeniu melasmy. Ciekawostką jest, że przyczynkiem do podjęcia się tych badań, pierwszych dedykowanych temu zagadnieniu oraz dotyczących takiej metody postępowania, były prowadzone wcześniej zabiegi tą właśnie metodą wśród pacjentów, u których leczono skórę zniszczoną promieniowaniem słonecznym, a także z obecnością blizn potrądzikowych. Zaobserwowano wówczas, oprócz poprawy struktury skóry, jej znaczne rozjaśnienie.
Agnieszka Zabiegała
kontakt: agnieszka.zabiegala@gmail.com
KOMENTARZE