Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Czy nowelizacja sprawi, że w żywności będzie więcej substancji szkodliwych?
14.04.2008
Ministerstwo rolnictwa planuje nowelizację prawa żywnościowego, która ma dotyczyć podwyższenia dopuszczalnych limitów niektórych substancji chemicznych w żywności.
Chodzi między innymi o pestycydy i inne substancje szkodliwe dla zdrowia. Czy na obniżeniu wymagań wobec żywności stracą konsumenci, a zyskają rolnicy?

Ministerstwo rolnictwa tłumaczy całą sprawę ochroną interesów rolników. Polscy rolnicy muszą bowiem przestrzegać norm unijnych. Bruksela określa najwyższe dopuszczalne limity szkodliwych substancji chemicznych zawartych w kupowanych przez konsumentów owocach, warzywach i mięsie. Kraje członkowskie mają jednak prawo podnieść poprzeczkę swoim producentom żywności. Polska często właśnie tak robiła. Dla przykładu, pięć lat temu kilkakrotnie zaostrzono limit dla endosulfanu używanego przy spryskiwaniu czarnej porzeczki. Jednak utrudniło to znacznie życie jej plantatorom.

Do tej pory wyższe standardy nie przeszkadzały rolnikom i przetwórcom, bo i tak oferowali tańszą żywność. Teraz ceny surowców poszły w górę i sytuacja się zmieniła. Plan nowelizacji podoba się lobby rolniczemu, które uważa, że polskie firmy nie mogą być gorsze od zagranicznych, które u nas handlują.

Izabela Tańska, ekspert z firmy IGI Food Consulting, przyznaje, że niektóre standardy mogą być trudne do spełnienia dla wielu rolników. Jej zdaniem polska żywność nie będzie jednak gorsza od tej z importu. – Wciąż ta żywność będzie bezpieczna. Polska nie może bowiem obniżyć standardów poniżej tych, które są uznane za bezpieczne w Unii Europejskiej – uspokaja konsumentów Tańska.

Nie zweryfikowano jeszcze wszystkich przepisów, dlatego tak naprawdę to jeszcze nie wiadomo kto zyska na zmianach. Na razie ministerstwo opublikowało jedynie projekt noweli rozporządzenia, które określa, ile pestycydów może się znaleźć w paszach. Z planów legislacyjnych resortu na pierwsze półrocze 2008 roku wynika też, że urzędnicy chcą zmniejszyć wymogi dla produkujących wyroby mleczne o tradycyjnym charakterze. Część przepisów może też zmienić szefowa resortu zdrowia Ewa Kopacz, bo to jej ministerstwo decyduje, ile resztek pestycydów znajdzie się w żywności.

Źródło : Rzeczpospolita
KOMENTARZE
Newsletter