Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
UFWA popiera ograniczenie promocyji związanych ze sprzedażą leków refundowanych
11.05.2006
W ramach promocji w aptekach sieciowych leki często wydawane są bezpłatnie, np. w cenie 1 grosza, lub nawet z dopłatą dla pacjenta za przyniesienie i realizację recepty na leki refundowane.
Koszty takich promocji pokrywa przy tym nie właściciel sieci aptek, ale Narodowy Fundusz Zdrowia finansowany z pieniędzy publicznych.

W rezultacie takich działań marketingowych i wyprzedaży pacjenci przy zakupie leku kierują się wyłącznie jego ceną, a nie rzeczywistą potrzebą nabycia danego leku. „Naszym zdaniem proponowany przez Ministerstwo Zdrowia zakaz stosowania przez apteki promocji i rabatów w odniesieniu do leków refundowanych przez NFZ jest słuszny. Leki na receptę, które są refundowane przez NFZ, powinny być tanie i powinny kosztować tyle samo w każdej aptece, tak by pacjent nie musiał wędrować pomiędzy aptekami w poszukiwaniu najtańszych leków. Inne propozycje zawarte w projekcie, dające Narodowemu Funduszowi Zdrowia prawo do znacznej ingerencji w działalność handlową aptek, są jednak zbyt daleko idące” – mówi Justyna Pujdak-Osik, Prezes Unii Farmaceutów – Właścicieli Aptek. Zdaniem polskich aptekarzy brak zapisów regulujących promocyjną sprzedaż leków może mieć niekorzystny wpływ na zdrowie pacjentów. Agresywna promocja leków sprawia, że pacjenci wręcz wymuszają na lekarzach wypisywanie specyfików na zapas. Aptekarze podkreślają, że rozwój tak funkcjonującej sprzedaży leków może być przyczyną wzrostu w społeczeństwie ryzyka różnego rodzaju zaburzeń polekowych na skutek niewłaściwego stosowania leków przez pacjentów. „Rola aptekarza nie ogranicza się wyłącznie do sprzedaży leków – aptekarz jest pierwszym doradcą w zakresie wyboru leku i odpowiedniej kuracji. Lek nie jest zwykłym produktem spożywczym i nie można go reklamować w taki sam sposób, w jaki reklamuje się żywność, ponieważ tą drogą namawiamy ludzi do nadmiernego spożycia leków. Apteki, które zamiast pełnienia swojej roli doradczej koncentrują się wyłącznie na tym, by za wszelką cenę zwiększyć sprzedaż leków, nie mają nic wspólnego z rzeczywistą „opieką farmaceutyczną”, ale są przykładem tego, jak w XXI wieku apteki funkcjonować nie powinny” – mówi Justyna Pujdak-Osik.

KOMENTARZE
Newsletter