Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Polski chemodetektor wykryje raka na czas?
Wszyscy eksperci są zgodni co do tego, że wczesna i skuteczna wykrywalność nowotworu to najważniejsze zadanie współczesnej medycyny. To większe szanse na podjęcie szybkiej terapii onkologicznej i powrót do zdrowia. Możliwe, że polski chemoczujnik będzie w tym bardzo pomocny.

Detektor, o którym mowa został opracowany w grupie prof. Włodzimierza Kutnera z Instytutu Chemii Fizycznej PAN (IChF PAN) w Warszawie we współpracy z zespołem prof. Francisa D’Souzy z University of North Texas w Denton (USA).

Idealne cechy jakie powinien mieć taki czujnik, aby rzeczywiście mógł znaleźć się w powszechnym użyciu, to prostota użytkowania, dostępność, niewygórowana cena zakupu i późniejszej ekspoloatacji oraz szybkie otrzymanie wiarygodnego wyniku. Najlepiej by również było aby taki test można było przeprowadzić samemu w warunkach domowych. Takie cechy ma właśnie posiadać polsko-amerykański chemoczujnik.

Jak działa to urządzenie? Zastosowano tu bardzo skomplikowaną technologię tzw. wdrukowywania molekularnego. Technika ta polega na „odciskaniu” cząsteczek poszukiwanego związku – ich kształtu, ale też przynajmniej niektórych cech chemicznych – w starannie skonstruowanym polimerze. Dzięki umieszczeniu takiego specjalnego polimeru urządzenie wykrywa cząsteczki neopteryny. Nowy polimer to kluczowy element przyszłych tanich detektorów zdolnych wykrywać pierwsze oznaki raka. Neopteryna bowiem jest cząsteczką, która fizjologicznie znajduje się w płynach ustrojowych człowieka. Jej stężenie wyraźnie wzrasta dzięki uaktywnieniu się układu immunologicznego w przebiegu chorób nowotworowych. Cząsteczka zwiększa swoje stężenie również w przebiegu infekcji wirusowych, zakażeń pasożytniczych i bakteryjnych oraz w przypadku odrzucenia przeszczepu po transplantacji.

Póki co urządzenie ma charakter laboratoryjny, ale jego twórcy zapewniają, że wytworzenie specjalnej powłoki polimerowej odpowiedzialnej za detekcję nie stwarza większych problemów i nie jest drogie. Skonstruowanie urządzenia do celów prywatnych, które znalazłoby się w zasięgu możliwości finansowych przeciętnego Kowalskiego leży w zasięgu ręki.

Rozpoznanie - rak - stawiane jest często dopiero wtedy, gdy zmiana jest już zaawansowana, a nawet rozsiana. Urządzenie nie powie oczywiście, czy ktoś jest chory na ten czy inny nowotwór, ale zasugeruje, że z wynikiem tym należy udać się do specjalisty, aby potwierdzić lub rozwiać swoje obawy. Urządzenie dedykowane mogłoby być szczególnie tym osobom, które są obciążone wywiadem genetycznym. Chorzy z nowotworami rozpoznanymi we wcześniejszych stopniach zaawansowania mają znacznie większe szanse na wyleczenie.

Źródła

 

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,409631,nie-ma-objawow-moze-byc-rak-nowy-chemoczujnik-go-wykryje.html

http://pomocnaraka.pl/poradnia/64/jak-wczesnie-wykryc-nowotwor-czujnosc-onkologiczna-i-diagnostyka

KOMENTARZE
Newsletter