Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Po co komu holding farmaceutyczny
05.08.2008
Przed transformacją produkcja leków w Polsce była rozbudowana, miała zaspokajać potrzeby krajów dawnej RWPG. Zysk kilkunastu Polf w 90% pochodził z eksportu, a 10% ze sprzedaży w kraju. Głównie dzięki temu leki były tanie.


Po 1989 roku reguły gry zmieniły się całkowicie. Przyjęto zasadę, że rynek będzie otwarty na import. Przepisy faworyzowały zagranicznych dostawców: surowce do produkcji farmaceutycznej były objęte cłem. a produkty gotowe nie były clone. Na polskim rynku pojawiło się mnóstwo leków z importu. Konkurencja miała wymusić unowocześnienie całej branży. Fabryki leków potrzebowały kapitału. Rynek leków zaczął przyciągać również zagraniczny kapitał. Na początku lat 90. mówiło się tak: trzeba skonsolidować Polfy i dopiero potem wpuścić zagranicznych inwestorów. Tak postąpiła Słowacja: utworzono dużą firmę Slovakofarma, którą potem sprzedano w całości. W Polsce w końcu tak się nie stało: po kolei sprzedawano zagranicznym firmom dawne państwowe Polfy a pseudokonsolidacja trzech Polf: Polfy Tarchomin, Polfy Warszawa i Polfy Pabianice - czyli utworzenie Polskiego Holdingu Farmaceutycznego - nie tylko nastąpiła za późno i objęła część potencjału branży farmaceutycznej, ale od początku była skażona zasadniczym błędem myślenia. Otóż gdy na świecie firmy łączą się w naturalny sposób, to głównym powodem fuzji jest poprawa efektywności zarządzania, obniżka kosztów, zdobywanie nowych rynków. Firmy farmaceutyczne łączą się również dlatego, że potrzebują ogromnych pieniędzy na badania nad nowymi lekami. Zwykle efektem fuzji jest zmniejszenie zatrudnienia w nowej firmie, powstałej wskutek połączenia dwóch innych. Tymczasem jednym z założeń programu restrukturyzacji branży farmaceutycznej, przyjętego w lipcu 2002 roku przez polski rząd było... utrzymanie dotychczasowego zatrudnienia. Zaplanowanemu przez biurokratów sztucznemu połączeniu trzech firm towarzyszył niezły bałagan w każdej z nich, o czym po cichu opowiadali pracownicy. Dziś raport NIK pokazuje, że utworzenie holdingu PHF było kosztowne i bezproduktywne. Szkoda, że zamiast tego władze nie zajęły się jedną z najbardziej palących spraw, o której cicho. Otóż wchodząc do Unii Europejskiej, Polska uzyskała okres przejściowy do końca roku 2008 na uzupełnienie dokumentacji rejestracyjnej leków wytwarzanych w kraju. Aby leki te mogły być sprzedawane na rynku, trzeba te dane uzupełnić. Potrzeba na to czasu i pieniędzy. Jeśli producenci leków tego nie zrobią, ich leki wypadną z rynku. Czy decydenci zdają sobie sprawę z tego zagrożenia? I czy popędzają polskich producentów leków? Od początku było jasne, że utworzenie Polskiego Holdingu Farmaceutycznego nie ma ekonomicznego sensu. Dostarczyło natomiast sporo lukratywnych posad. A może miało to być również źródło kasy dla rządzącej wówczas lewicy?

Źródło: Rynki Zagraniczne
KOMENTARZE
Newsletter