Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Od zabawek do biotechnologii
28.05.2009
Co ma wspólnego sklep z zabawkami, Dominet Bank, sieć restauracji Sphinx, Klub Sportowy Widzew Łódź i kanadyjska spółka biotechnologiczna Helix BioPharma Corp? - W rozwój każdego z biznesów zaangażowało się jedno z najbogatszych małżeństw w Polsce
zdjęcie
Sywester Cacek
Sylwester i Dorota Cacek. Dlaczego zainteresowali się biotechnologią?

Zaczynali na początku lat 90. od założenia sklepu z zabawkami i odzieżą w Górze Kalwarii oraz punktu z artykułami RTV w Piasecznie. Następnie pośredniczyli w udzielaniu kredytów na sprzedawane przez siebie produkty i z czasem rozszerzyli zakres o kredyty samochodowe. Po przejęciu jednego z banków z Lublina sami zaczęli udzielać kredytów. Na początku 2007 roku sprzedali swoje udziały w grupie Dominet S.A., właściciela Dominet Banku. Od tego czasu inwestują w różnego rodzaju przedsięwzięcia m.in. sieć restauracji Sphinx i łódzki Widzew. W październiku 2008 roku stali się właścicielami 13,3 procent akcji kanadyjskiej firmy biotechnologicznej Helix BioPharma Corp.

Dlaczego zainteresowali się Państwo biotechnologią? Liczy Pan na duży zarobek w krótkim czasie, czy też widzi Pan potencjał w tego typu firmach?

Sylwester Cacek: - Zdecydowałem się na tę inwestycję, gdyż przekonał mnie cel społeczny i jakość osób zatrudnionych w spółce. Będę szczęśliwy, jeżeli w przyszłości miliony ludzi będą mogły skutecznie i komfortowo leczyć raka. Oczywistym jest, że w przypadku sukcesu są szanse na wysoki zysk, gdyż zawsze i w każdej dziedzinie tak jest, jeżeli podejmuje się wysokie ryzyko. Natomiast trudno tu mówić o zysku w krótkim czasie. Samo przygotowanie i przeprowadzenie badań i uzyskanie zezwoleń na produkcję liczy się w latach.

Dlaczego wybór padł na kanadyjską, a nie polską firmę biotechnologiczną?

- Ofertę inwestycji w Helix otrzymałem od szwajcarskiej firmy zarządzającej aktywami. Wybraliśmy ją ponieważ firma ma duże szanse opracować skuteczną metodę walki z chorobą obecnie postrzeganą przez ludzi jako najstraszniejszą, mimo iż nie nastawiliśmy się na inwestycję w biotechnologię. Propozycję uznaliśmy za ciekawą tym bardziej, że leczenie tą metodą będzie znacznie bardziej komfortowe niż obecnie stosowanymi metodami oraz spodziewamy się praktycznie małych lub minimalnych skutków ubocznych. Dodatkową motywacją dla nas było zaangażowanie Polaka w badania. Liczymy, że w ciągu kilku lat powstanie lek poprawiający skuteczność i komfort leczenia raka.

Jak ocenia Pan możliwości rozwoju rodzimych firm biotechnologicznych i tym samym możliwości inwestowania w nie? Czy są one atrakcyjne dla inwestorów spoza branży?

- Wszystko zależy od tego, czego oczekuje inwestor. My zdecydowaliśmy się na inwestycje w firmę kanadyjską, bo otrzymaliśmy profesjonalną ofertę, naukowcy zaangażowani w te badania bardziej myślą o nagrodzie Nobla niż o wielkich pieniądzach i uwierzyliśmy w sukces tego przedsięwzięcia. Nie oznacza to, że uznaliśmy, że polskie firmy dysponują mniejszym potencjałem czy są mniej atrakcyjne. Inwestujący w biotechnologię liczą na sukces, także biznesowy, który jednak trudno jest przewidzieć w czasie. Z naszej perspektywy, chcieliśmy przyczynić się do rozwoju badań nad leczeniem raka. Podejście i zaangażowanie osób, które pracują w Helix pozwala nam wierzyć, że prędzej czy później ten sukces nastąpi.


• Helix BioPharma Corp. to firma biofarmaceutyczna specjalizująca się w terapii nowotworowej. Spółka prowadzi aktywne prace nad innowacyjnymi produktami z zakresu profilaktyki i leczenia chorób nowotworowych w oparciu o swoje prawnie zastrzeżone technologie. Wśród inicjatyw Helix należy wymienić lek Topical Interferon Alpha-2b oraz jego nową, ulepszoną wersję L-DOS47. Spółka Helix jest notowana na giełdzie papierów wartościowych TSX pod symbolem „HBP”.
KOMENTARZE
Newsletter