Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Lekooporna rzeżączka – nowy problem współczesnej Europy
Od kilku tygodni w samej tylko Wielkiej Brytanii trwa kampania społeczna prowadzona przede wszystkim w środowisku lekarzy i farmaceutów mająca na celu zwrócenie uwagi na problem jakim jest rozprzestrzeniająca się lekooporna rzeżączka. Choroba ta może prowadzić nawet do śmierci – sprawa jest więc bardzo poważna.

Czynnikiem etiologicznym rzeżączki jest bakteria dwoinka o nazwie Nesisseria gonorrheae, zwana także gonokokiem. Bakteria ta atakuje nabłonek walcowaty i przejściowy pokrywający narządy układu moczowo-płciowego, gardło i odbyt. Rzeżączką można zarazić się na drodze kontaktów seksualnych, ale także przez korzystanie z zanieczyszczonych przedmiotów codziennego użytku czy w miejscach użyteczności publicznej. W przypadku noworodków może dojść do przeniesienia zakażenia od matki na dziecko w trakcie porodu.

Nieleczona choroba może prowadzić do zapalenia cewki i pęcherza moczowego, zapalenia ścięgien i stawów, mięśnia sercowego, jajowodów, jajników, oka, prostaty, sepsy. Konsekwencją może być więc niepłodność, ciąże pozamaciczne, ślepota, uszkodzenie mięśnia sercowego, w skrajnych przypadkach – śmierć.

Specjaliści w dziedzinie epidemiologii wypowiadają się, że groźba nieuleczalnej rzeżączki podkreśla znaczenie identyfikacji nowych możliwości leczenia. Chodzi tu o leczenie nie tylko osoby już zdiagnozowanej, ale również jej partnerów seksualnych. Niebagatelną rolę odgrywa również uświadamianie społeczeństwa jak lepiej chronić się przed zakażeniem. Od 2012 roku złotym standardem leczenia jest terapia skojarzona uwzględniająca podanie choremu ceftriaksonu i azytromycyny. Coraz częściej jednak taka metoda okazuje się bezskuteczną... Naukowcy twierdzą, że jedynie kwestią czasu jest kiedy patogen zmutuje na tyle, że obecne metody terapeutyczne będą w większości bezskuteczne. Tymczasem opracowywanie nowych antybiotyków to bardzo żmudny proces trwający latami i nie zawsze kończy się sukcesem.

Bakterie charakteryzują się antybiotykoopornością wtedy, gdy dany antybiotyk traci zdolność ich zabijania lub hamowania ich wzrostu. Niektóre z nich są w naturalny sposób oporne względem niektórych antybiotyków (antybiotykooporność naturalna). Poważniejszy problem pojawia się w przypadku, gdy bakterie zazwyczaj wrażliwe na działanie antybiotyków stają się oporne w wyniku zajścia zmian genetycznych (antybiotykooporność nabyta). Takie mutanty przeżywają w obecności antybiotyku i w stale namnażają się, powodując przedłużającą się chorobę, a niekiedy śmierć.

Lekooporne szczepy wykryte w Wielkiej Brytania poprzez łatwość podróżowania i czasowe migracje ludności mogą z łatwością rozprzestrzenić się na cały kontynent i ... niestety to już ma miejsce. Rozprzestrzenianiu choroby z Wysp sprzyjał również okresowy brak ceftriaksonu w aptekach, a leczenie jednym tylko antybiotykiem jest nieskuteczne.

W Polsce, według danych statystycznych, odnotowuje się  około 100 zachorowań na 100 000 osób, z czego ponad 90 proc. przypadków stanowili mężczyźni.

 

 

 

 

Źródła

http://www.cdc.gov/std/gonorrhea/arg/

https://www.nlm.nih.gov/medlineplus/news/fullstory_156748.html

http://www.drugs.com/news/antibiotic-resistant-gonorrhea-growing-threat-59781.html?utm_source=facebook&utm_medium=micro-blog&utm_campaign=DrugscomFB

http://www.healthmap.org/site/diseasedaily/article/sex-and-superbug-meet-antibiotic-resistant-gonorrhea-52913

KOMENTARZE
Newsletter