Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Jakość życia nabiera istotnego znaczenia, szczególnie, gdy dotyka nas choroba przewlekła lub taka, która zaburza, utrudnia nasze dotychczasowe funkcjonowanie. W Polsce żyje z tym niezłośliwym nowotworem około 1,5 miliona kobiet powyżej 20. roku życia, większość z nich odczuwa pogorszenie jakości życia, przez co ich aktywność społeczno-zawodowa jest ograniczona.

 

Mięśniaki macicy to najczęstsza choroba ginekologiczna, która występuje u ok. 20-40% kobiet. Jest jednym z najczęściej występujących łagodnych rozrostów nowotworowych, który niekorzystnie wpływa na życie pacjentki. Najczęstsze objawy choroby to obfite, przedłużające się miesiączki, przez co choroba znacząco wpływa na prowadzenie satysfakcjonującego życia seksualnego. Do innych objawów należą również – częste oddawanie moczu, ból tym spowodowany czy też uczucie pełności w jamie brzusznej, czego przyczyną jest ucisk mięśniaka na sąsiednie narządy. Te wszystkie dolegliwości sprawiają, że kobiety nie czują się dobrze, a ich jakość życia jest obniżona. Jak wskazują pacjentki, przez chorobę nie mogą spełniać się zawodowo, ale również często znacznie ograniczają swoje życie osobiste i kontakty z przyjaciółkami, rodziną czy partnerem. Ból i dyskomfort nie sprzyja dobrej jakości życia na wielu jego płaszczyznach. Co ważne, choroba może również niekorzystnie wpływać na płodność pacjentek i utrudniać zajście w ciążę lub jej donoszenie.

- Mięśniaki macicy to nie tylko problem fizyczny, ale również psychologiczny. Dla większości kobiet, cierpiących z powodu mięśniaków macicy, największym problemem jest ból i wynikające z tego ograniczenia m.in. w realizacji swoich planów, marzeń, jak również  w sferze intymnej. Dlatego też w chorobach przewlekłych tak ważna jest interdyscyplinarna pomoc m.in. medyczna i psychologiczna, dzięki której każda chora kobieta może odzyskać jakość życia. Nie mniejszym problemem jest pomoc rodzinie osoby chorej, szczególnie w relacjach partnerskich – mówi dr n. med. Mariola Kosowicz, Kierownik Poradni Psychoonkologii Centrum Onkologii w Warszawie.

W Polsce nadal złotym standardem leczenia kobiet z mięśniakami macicy jest histerektomia, czyli całkowite usunięcie macicy. W naszym kraju tylko w 2014 roku przeprowadzono 19 914 histerektomii[1]. Usunięcie macicy jest pozornie dobre, gdyż kobiety pozbywają się szybko fizycznego problemu, bólu czy krwawień, jednak często konsekwencją tej metody leczenia mogą być problemy natury psychologicznej. Polki, u których przeprowadzono histerektomię, przyznają, że czują się niedowartościowane, mniej kobiece i mają niższą samoocenę, co widać w ich wypowiedziach np. „jestem teraz niepełną kobietą”, „amputacja kobiecości”, „nie sądziłam, że tak to przeżyję, że tak źle będę czuła się z tym”.[2]

W krajach Unii Europejskiej odnotowuje się aktualnie coraz większy trend leczenia mięśniaków macicy polegający na zastąpieniu histerektomii metodą zabiegów małoinwazyjnych, czyli takich, które pozwalają zachować macicę oraz nie zaburzają jakości życia pacjentki. Współczesna medycyna daje jednak szansę wielu pacjentkom na zastosowanie leczenia farmakologicznego, zmniejszającego objętość mięśniaków, co umożliwia wielu kobietom zachowanie macicy. Od 2012 roku zarówno w Europie Zachodniej, jak i w Polsce dostępna jest farmakoterapia octanem uliprystalu.

- Leczenie preparatem octan uliprystalu jest ważne, gdyż pozwala na znaczące zmniejszenie guza, co pozwala na zachowanie macicy, a przede wszystkim eliminuje objawy choroby. Dzięki tej terapii kobiety mogą cieszyć się dobrą jakością życia, a co najważniejsze mogą też planować macierzyństwo – mówi prof. Jan Kotarski, Kierownik I Katedry i Kliniki Ginekologii Onkologicznej i Ginekologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Znane są przypadki kobiet, u których wyłącznie ze względu na obecność mięśniaków macicy zdiagnozowano niepłodność, a które po leczeniu farmakologicznym zaszły w ciążę i urodziły zdrowe dzieci.

- Jako Stowarzyszenie Kobiet z Problemami Onkologiczno-Ginekologicznymi Magnolia codziennie zderzamy się z problemami kobiet z chorobami ginekologicznymi i widzimy, jak ważnym aspektem jest dla naszych podopiecznych jakość życia. Kobiety te czują się często wykluczone ze społeczeństwa, bo nie mogą spełniać się w roli żony, matki czy przyjaciółki, dlatego kluczowe jest dla nas wsparcie ich w dążeniu do poprawy ich samopoczuciamówi Alina Pulcer, Prezes Stowarzyszenia Kobiet z Problemami Onkologiczno-Ginekologicznymi Magnolia.


[1] Źródło: NFZ – Jednorodne Grupy pacjentów.

[2] Badanie „Walczymy o kobiecość”, przeprowadzone w 2014 r. przez Instytut Nauk Społeczno-Ekonomicznych w Łodzi.

KOMENTARZE
Newsletter