Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Farmaceutyczny gigant GlaxoSmithKline obiecuje tańsze leki
02.03.2009
Farmaceutyczny gigant GlaxoSmithKline obiecuje tańsze leki dla ubogich krajów.


Wyzwaniem dla innych wielkich firm farmaceutycznych szef GSK wprawia branżę w osłupienie. Druga co do wielkości na świecie firma farmaceutyczna planuje radykalną zmianę własnego podejścia do kwestii zapewnienia tanich leków milionom mieszkańców krajów rozwijających się.

Druga co do wielkości na świecie firma farmaceutyczna planuje radykalną zmianę własnego podejścia do kwestii zapewnienia tanich leków milionom mieszkańców krajów rozwijających się. Andrew Witty, nowy szef GlaxoSmithKline, w wywiadzie dla The Guardian opowiedział o istotnej zmianie strategii, polegającej na obniżeniu cen wszystkich leków w najuboższych krajach, przekazaniu zysków szpitalom i klinikom, oraz-co stanowi absolutny przełom-dzielenie się wiedzą o potencjalnych lekach, obecnie chronionych patentami.
Witty uważa, że firmy farmaceutyczne mają obowiązek pomagać w udostępnianiu leczenia ubogim. Witty rzuca wyzwanie innym gigantom farmaceutycznym chcąc aby poszli w jego ślady.
W ciągu minionej dekady naciski na branżę, wywołane katastrofą AIDS, stopniowo się nasilały.
Firmy farmaceutyczne były ciągle krytykowane za zaniechanie obniżek cen leków na HIV, mimo zgonów milionów ludzi w Afryce i Azji. Aktywiści atakują firmy za obronę patentów i związane z nią utrzymywanie wysokich cen, oraz jednoczesne próby zdławienia konkurencji ze strony producentów leków generycznych, którzy w znacznym stopniu podkopują pozycję gigantów farmaceutycznych w krajach gdzie nie obowiązuje ochrona patentowa.
Kolejnym katastrofalnym ciosem dla reputacji branży była publikacja i sfilmowanie książki Johna le Carré "Wierny ogrodnik", ukazującej firmy farmaceutyczne jako obojętne i nieuczciwe.
Jednak w rozmowie z The Guardian, Witty przyrzekł istotną zmianę sposobów prowadzenia przez GSK działalności w krajach rozwijających się.
Oświadczył, że:
Zakres zmian zapoczątkowanych przez Witty'ego najprawdopodobniej oszołomi krytyków firm farmaceutycznych oraz same firmy, które ryzykują zdemaskowaniem. Prywatnie aktywiści twierdzą, że to niezwykłe posunięcie, jednak martwi ich możliwość osłabienia przemysłu leków generycznych, obecnie dostarczającego najtańsze leki w ubogich krajach.
Witty godzi się z faktem, że jego postawa może nie przysporzyć mu przyjaciół w innych firmach farmaceutycznych, ale zaprasza ich do wspólnego starania się o zmianę sytuacji zdrowotnej mieszkańców ubogich krajów.
"Pracujemy jak szaleni nad kolejnym świetnym lekiem, ze świadomością, że będzie bardzo często stosowany w krajach rozwiniętych, ale moglibyśmy zrobić coś dla krajów rozwijających się. Czy nad tym pracujemy równie usilnie? Chciałbym móc powiedzieć "tak, pracujemy", bo właśnie o to chodzi: o staranie się o bezstronność gdy w grę wchodzą wysiłki nad znalezieniem rozwiązań nie tylko dla krajów rozwiniętych, ale też dla rozwijających się", mówi Witty.
"Sądzę, że udziałowcy rozumieją to, a moim zadaniem jest potrafić to wytłumaczyć. Myślę, że potrafimy. Uważam, że wielkie globalne firmy powinny demonstrować dokładnie takie podejście do sprawy, pokazując, że ich pogląd na świat jest bardziej zrównoważony niż krótkoterminowe zwroty z inwestycji."
Posunięcie w kwestii własności intelektualnej, do tej pory uważanej za świętą krowę przemysłu farmaceutycznego, będzie postrzegane jako najbardziej radykalna z jego propozycji. "Uważam, że po raz pierwszy ktoś naprawdę ujawnił się i powiedział o gotowości do rozmów z ludźmi na temat tworzenia puli patentów z myślą o ułatwieniu innowacji na tych obszarach, gdzie do tej pory nie było znacznych postępów", oświadczył. "Nie potrafię policzyć, ile wypowiedzi na ten temat słyszałem-"chciałbym, żebyśmy poczynili postępy w kwestii gruźlicy", albo "Dlaczego nie mamy leków na te choroby?" Wszyscy siedzimy sobie i mówimy "No tak, to straszne, nieprawdaż?", zamiast rzeczywiście próbować coś w tej sprawie zdziałać. Cóż, naprawdę mam nadzieję, że to popchnie ludzi do zaangażowania się wspólnie z nami, a inni może powiedzą, "patrzcie, jeśli wy to zrobiliście, to się może udać."
"Niektórzy mogą być zaskoczeni, że taka inicjatywa wychodzi od firmy farmaceutycznej. Oczywiste jest, że ludzie postrzegają nas jako obrońców własności intelektualnej, całkiem słusznie, i takimi będziemy, jednak obszar zaniedbanych chorób to miejsce, gdzie możemy w pewnym sensie wyrobić sobie przestrzeń i przekonać się, czy potrafimy lub nie stymulować odmienne zachowanie." Witty jest świadomy, że koledzy z branży mogą oskarżyć go o wyprzedaż rodzinnych sreber. Niektórym, jak to ujął, "nie spodoba się to." Jednak dodał: "Jestem przekonany, że wielu dyrektorów naczelnych nie zamartwia się tą sprawą i myśli o niej; a kto wie, może ktoś musi zrobić pierwszy krok, zanim inni podejmą działanie. Wyobrażam sobie również, że ktoś zadzwoni i powie: "Co ty wyrabiasz?"
Aktywiści przyjęli strategię GSK w powściągliwy sposób. Jednak Oxfam oraz organizacja Lekarze Bez Granic oświadczyły, że firma powinna iść dalej, oraz do puli patentów dorzucić leki przeciw HIV, a także ostrzegły, że producenci leków generycznych zawsze mogły oferować leki po niższych cenach w porównaniu z gigantami farmaceutycznymi, ze względu na niższe koszty produkcji.
"Witty wyzwala się od szablonu nadając ważność koncepcji puli patentów", twierdzi Rohit Malpani, prowadzący kampanię Oxfamu na rzecz dostępu do leków. "Ten pomysł pojawił się jakiś czas temu, ale żadna firma niczego w tej sprawie nie zrobiła. To duży krok naprzód. Cieszy nas to, że [Witty] zaprasza inne firmy do udziału i rozpoczęcia wyścigu na szczyt zamiast wyścigu na dno."

Źródło: The Guardian/Gazeta.pl
KOMENTARZE
Newsletter