Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Suplementy diety - sposob na zdrowe życie czy zagrożenie dla społeczeństwa?
Redakcja portalu, 31.12.2013 , Tagi: suplement diety
Półki apteczne pękają w szwach od ilości i rodzajów dostępnych suplementów diety. Reklama przyciąga pacjentów, którzy przychodzą po „coś na stawy”, „coś na oczy”, „coś na włosy i paznokcie”. Okazuje się, że w większości przypadków to „coś” to suplement diety, a nie lek. Pacjenci jednak nie widzą między nimi żadnej różnicy i nie są świadomi również zagrożeń związanych z przyjmowaniem suplementów.

Zgodnie z definicją podaną w ustawie o bezpieczeństwie żywności i żywienia z dnia 25 sierpnia 2006 r.  suplement diety to: „środek spożywczy, którego celem jest uzupełnienie normalnej diety, będący skoncentrowanym źródłem witamin lub składników mineralnych, lub innych substancji wykazujących efekt odżywczy, lub inny fizjologiczny, pojedynczych lub złożonych, wprowadzany do obrotu w formie umożliwiającej dawkowanie (…), z wyłączeniem produktów posiadających właściwości produktu leczniczego w rozumieniu prawa farmaceutycznego”. W praktyce dla pacjenta oznacza to, że suplement nie ma właściwości leczniczych ani zapobiegawczych jakiejkolwiek jednostce chorobowej, jest jedynie uzupełnieniem normalnej diety w substancje odżywcze. Jako normalną dietę rozumiemy spożywanie tradycyjnych i różnorodnych produktów żywnościowych tj. warzywa, owoce, mięso, ryby oraz produkty mleczne i strączkowe. Nie ma zatem wskazań by suplementy diety stosowały osoby chore.

Natomiast produkt leczniczy definiowany jest przez Prawo Farmaceutyczne i mówi o tym, że jest to substancja lub mieszanina substancji, która ma właściwości zapobiegania lub leczenia chorób ludzi i zwierząt. Warto również nadmienić, że wszystkie preparaty będące lekiem roślinnym muszą spełniać wymagania dotyczące produktów leczniczych. Na lekach często można znaleźć napis „lek OTC” ( z ang. over the counter drugs), czyli po prostu lek wydawany bez recepty.

Leki i suplementy oprócz różnic w definicji i funkcjonowaniu w organizmie różnią się też przepisami prawnymi pozwalającymi na dopuszczenie do obrotu. Wprowadzenie leku jest dużo bardziej skomplikowane i wiąże się z przeprowadzeniem badań klinicznych, które mają potwierdzić jego właściwości lecznicze. Kontrolę nad procesem wytwarzania sprawuje Główny Inspektor Farmaceutyczny, a organem dopuszczającym lek na rynek jest Minister Zdrowia. Lek zostaje zarejestrowany przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Podmiot, który stara się o zarejestrowanie i wypuszczenie leku do obrotu musi przedstawić wszystkie możliwe badania toksykologiczne, jakościowe i farmakologiczne. Podsumowując, lek musi spełniać wszystkie bardzo rygorystyczne warunki. Natomiast rejestrując suplement diety wystarczy tylko zgłosić produkowany specyfik do Głównego Inspektora Sanitarnego. Niektórzy producenci wykorzystują te różnice i wypuszczają do obrotu leki pod przykrywką suplementu diety, omijając w ten sposób kosztowne badania kliniczne, które zresztą są długotrwałe. Skutkiem tego jest to, że w niektórych aptekach można znaleźć suplementy diety o wyższej dawce substancji niż w lekach. Przykładem jest rutyna – w jednym z suplementów znajduje się w zalecanej dobowej dawce 300 mg, a w produktach leczniczych w ilości 20 mg. Glukozamina której dawka wynosi 1500 mg na dobę powinna być rejestrowana jako lek, a tymczasem zdarza się jako suplement diety. Podobnie jest z kofeiną – produkt leczniczy zawiera 20 mg, a zdarzają się suplementy zawierające 300 mg. Najnowsze regulacje prawne (nowelizacja ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia) zezwala na wprowadzenie do obrotu suplementów diety, nie spełniających norm polskich, a wyprodukowanych lub wprowadzonych do obrotu w innym państwie członkowskim UE, pod warunkiem, że nie stanowią zagrożenia dla zdrowia lub życia człowieka. Zapis ten umożliwia wprowadzenie na polski rynek tak naprawdę wszystkiego.

 W składzie suplementów diety występują w większości surowce roślinne tradycyjnie stosowane w Europie, w tym również surowce farmakopealne, jednak powinny być w suplementach w dawkach znacznie niższych od dawek leczniczych. Na niektóre składniki suplementów diety musiały zostać także nałożone pewne uregulowania dotyczące ilości. Zgodnie z opinią ekspertów z dnia 18 września 2006 r., (uchwała nr 22/2006 Komisji Kwalifikacji Produktów Pogranicza), dopuszczalna zawartość korzenia żeń-szenia w suplementach diety wynosi 500 mg (w przeliczeniu na suchą masę) na dobę. Ponadto, dawkowanie nie powinno przekraczać 1 tabletki na dobę oraz nie powinno się stosować preparatu dłużej niż 3 miesiące.

Wielu pacjentów pewnie pomyśli: „skoro suplementy nie leczą, to na pewno nie da się ich przedawkować i  nie dają interakcji”. To zdecydowanie błędne myślenie. Nieuzasadniona suplementacja witaminami może być szkodliwa dla organizmu. Ponadto wykryto wiele interakcji z lekami np. przyjmowanie witaminy E i leków przeciwzakrzepowych nasila działanie przeciwzakrzepowe, miłorząb japoński wchodzi w interakcję z aspiryną i lekami przeciwzakrzepowymi. Przyjmowanie żeń-szenia nasila działanie hipoglikemiczne leków przeciwcukrzycowych i hipotensyjne leków na nadciśnienie. Prawoślaz może stać się szkodliwy w połączeniu z garbnikami, żelazem czy alkoholem.

Wprowadzając do obrotu suplement diety, producent ma obowiązek umieścić na opakowaniu informację tuż pod nazwą handlową  określenie „suplement diety”. Oprócz tego podany musi być dokładny skład, porcja zalecana do spożycia w ciągu dnia, ostrzeżenie dotyczące nieprzekraczania dawki i że nie może być stosowany jako substytut właściwie zbilansowanej diety. Producent nie może wprowadzać pacjenta w błąd, ale niestety się to zdarza. Nie wolno umieszczać na opakowaniu informacji sugerujących właściwości lecznicze np. „na gardło i kaszel”, „naturalny antybiotyk”, „w przypadku gorączki i okresie zdrowienia”. Nie może być również na opakowaniu słowa „lek” albo przypisywanie mu właściwości wręcz nadprzyrodzonych np.  „cud natury”.

Suplementy diety pacjentom kojarzą się ze zdrowym trybem życia. Niejednokrotnie przyjmowane są w nadmiernych ilościach, niepotrzebnie albo niesystematycznie. Reklamy kuszą obrazkami, kolorowymi opakowaniami. Nie znaczy to, że nie należy ich przyjmować. Warto uzupełniać niedobory składników odżywczych jeśli jest to rzeczywiście wymagane, ale należy to robić z głową. Trzeba jednak powiedzieć jasno, że niekiedy jesteśmy oszukiwani przez producentów, tylko po to, aby kupić. Farmaceuci powinni być źródłem wiedzy na temat właściwości, składu, dawkowania suplementów, a także różnicy między nimi a lekami OTC.

 

Red. Katarzyna Pawłowska

Źródła

1. Ustawa o bezpieczeństwie żywności i żywienia z dnia 25 sierpnia 2006 r. Dz. U. 2006 r. Nr 171,poz. 1225 z późn. zm.

2. Ustawa: Prawo farmaceutyczne z dnia 6 września 2001 r. Dz. U. 2008 r. Nr 45, poz. 271

3 Grażyna Krasnowska, Tadeusz Sikora .Suplementy diety a bezpieczeństwo konsumenta żywność. Nauka. Technologia. Jakość, 2011, 4 (77), 5 – 23

4. aptekarzpolski.pl

KOMENTARZE
Newsletter