Wróg groźniejszy niż przypuszczaliśmy...
Wraz z wynalezieniem penicyliny, a potem kolejnych antybiotyków, myśleliśmy że na zawsze pokonaliśmy bakterie. Są one jednak o wiele sprytniejsze niż się nam wydaje. Dzięki licznym mutacjom i związanymi z tymi coraz nowszymi mechanizmami odporności niektóre antybiotyki można odłożyć do szuflady z adnotacją: „Bezużyteczne”.
Nową nadzieję na walkę z podstępnymi mikrobami dają nam po latach brytyjscy naukowcy. Przebadali oni blisko 10 tysięcy związków produkowanych naturalnie przez bakterie żyjące w glebie. Mikroorganizmy te teoretycznie mogą być źródłem do otrzymywania kolejnych antybiotyków, lecz problemem jest ich przeżycie w warunkach laboratoryjnych – tylko 1% z nich da się w ten sposób hodować.
Z pomocą znowu przyszła natura
Brak nowych leków przeciwbakteryjnych oraz nagminne spożywanie antybiotyków przez społeczeństwa doprowadziły do wytworzenia się tak dużej oporności bakteryjnej, że stanowi to w tej chwili problem ogólnoświatowy. Nowo odkrytą i innowacyjną substancją jest Teiksobaktyna, którą produkują bakterie glebowe (Elephtheria terrae) należące do grupy promieniowców. Antybiotyk ten działa jednak w innym mechanizmie niż popularna penicylina. Substancja wiąże się bowiem z lipidami ścian komórkowych patogenów zakłócając jej syntezę - lipidu II (prekursora peptydoglikanu, zwanego mureiną) oraz lipidu III (prekursora kwasu tejchojowego). Bariera ta jest bardzo trudna do pokonania bakteriom mającym grubą ścianę komórkową (Gramm-dodoatnim), stąd badacze przypuszczają, że odporność na substancję będzie narastać bardzo powoli. Szacuje się okres nawet 30 lat od wprowadzenia do obrotu. Mechanizm działania jednocześnie tłumaczy brak skuteczności antybiotyku wobec patogenów Gram-ujemnych.
Oryginalna hodowla matką sukcesu
Biorąc pod uwagę, że mikroorganizmy te nie poddają się hodowli laboratoryjnej, wykorzystano specjalne iChipy, które w postaci komór, po umieszczeniu w glebie tworzą niemal naturalne warunki bytowania dla początkowo pojedynczych komórek. Gdy zamknięta w czipie minikolonia urośnie, jest już zdolna do przetrwania in vitro. W ten sposób udało się wyhodować niemal połowę bakterii glebowych i skutecznie przeanalizować wytwarzane przez nie substancje będące potencjalnymi antybiotykami. Najbardziej obiecującą wśród nich, zwłaszcza w hamowaniu namnażania gronkowca złocistego, okazała się właśnie Teiksobaktyna. Badania na kulturach komórek człowieka nie potwierdziły jej toksycznego działania na ludzi. Na tej podstawie można przypuszczać, że substancja ma szansę pozytywnie przejść przez wszystkie etapy badań klinicznych i w niedalekiej przyszłości znaleźć swoje miejsce w lecznictwie.
Skuteczność
Badania dowodzą, że Teiksobaktyna jest skuteczna między innymi przeciwko powodującej gruźlicę Mycobacterium tuberculosis, Clostridium difficile, opornemu na metycylinę gronkowcowi złocistemu (MRSA) i opornym na wankomycynę enterokokom (VRE). Co istotne, nie odnotowano jak dotąd powstawania oporności w przypadku szczególnie łatwo nabywających jej szczepów Mycobacterium tuberculosis ani Staphylococcus aureus.
Profesor Kim Lewis , dyrektor Antimicrobial Discovery Centre tak skomentował badanie kolegów: – Musimy skupić się na wprowadzaniu leków szybciej niż narasta oporność bakteryjna. Przykład odkrycia Teiksobaktyny pokazuje, że możemy przyjąć alternatywną strategię walki z mikrobami i wyznaczyć kierunek rozwoju dalszych badań.
Patrzmy w przyszłość z optymizmem
Dalsze prace przy zastosowaniu nowoczesnej metody hodowli bakterii glebowych z wykorzystaniem iChipów mają służyć wynajdywaniu kolejnych naturalnych antybiotyków. Bardzo ważne jest aby znaleźć również skuteczną substancję w walce z bakteriami Gramm – ujemnymi. Są one zwykle o wiele cięższe do pokonania, a Teiksobaktyna, niestety, na nie nie działa....
KOMENTARZE