Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Polska B jak Biotechnologia, czyli prawda o innowacyjnym Lublinie – rozmowa z dr. Mariuszem Saganem z Urzędu Miasta Lublin
Kamil Maciąg, 02.10.2014 , Tagi: Lublin, inwestycje, biznes
Lublin posiada wysoki potencjał do rozwoju biotechnologii, który dodatkowo jest silnie wspierany przez jednostki akademickie i władze samorządowe. Branża biotechnologiczna zajmuje jednocześnie kluczową pozycję w strategii rozwoju miasta i regionu.

Dr Mariusz Sagan jest dyrektorem Wydziału Strategii i Obsługi Inwestorów w Urzędzie Miasta Lublin oraz pełnomocnikiem Prezydenta Miasta Lublin ds. specjalnej strefy ekonomicznej. Wraz ze swoim zespołem prowadzi szereg działań mających na celu promocję gospodarczą miasta oraz wsparcie procesu inwestycyjnego.

Działania zespołu koncentrują się przede wszystkim na merytorycznym i technicznym wsparciu inwestorów przez cały okres trwania procesu inwestycyjnego od momentu planowania aż do zakończenia realizacji inwestycji. Jednym z kluczowych elementów systemu wsparcia inwestycyjnego jest Project Manager dedykowany każdemu z priorytetowych dla Lublina sektorów, w tym oczywiście biotechnologii.  Project Manager wspiera inwestora w kontaktach z miejscowymi partnerami, a także prowadzi doradztwo gospodarcze dotyczące nie tylko Lublina i jego potencjału, ale także możliwości korzystania z wielu ulg i możliwości dofinansowania.

Jak wygląda struktura branży biotechnologicznej w województwie lubelskim?

W województwie lubelskim biotechnologia koncentruje się głównie wokół Lublina. Wynika to z obecności prężnie działających ośrodków akademickich i wielu innych czynników, które powodują, że zaawansowane technologie skupiają się wokół największego miasta po prawej stronie Wisły. Dzięki temu ułatwiony jest również transfer wiedzy z ośrodków badawczych do przemysłu. W skali kraju lubelskie firmy biotechnologiczne znajdują się w pierwszej piątce pod względem ich liczby w danym mieście. Najbardziej znane lubelskie firmy biotechnologiczne to PZ Cormay S.A., BioMaxima, Biomed Lublin, VetAgro, Polfa Lublin i działające na pograniczu biotechnologii firmy tj. MediSept i Laboratoria Natury. Oprócz tego funkcjonują tu przedsiębiorstwa z kapitałem zagranicznym jak np. amerykański Baxter czy dwie nowo powstałe, przy udziale inwestorów z Indii, spółki – Nutralexco oraz Immunocon Bioremedies. Oprócz nich na lubelskim rynku operuje szereg innych, mniejszych graczy. W wiodących firmach o profilu biotechnologicznym w Lublinie pracuje około 1000 pracowników.

Jakie są mocne strony regionu, dlaczego warto pomyśleć o założeniu firmy właśnie tutaj?

Jest wiele atutów, które faworyzują realizację inwestycji w sektorze biotechnologicznym na terenie Lublina i regionu. Rozwój tej branży z roku na rok jest coraz bardziej intensywny i stanowi wypadkową bardzo wielu czynników. Niewątpliwie bardzo dużym atutem są nasze uniwersytety, które obecnie realizują projekty o znacznym potencjale komercyjnym. Mam tu na myśli takie osiągnięcia, jak: sztuczna kość, szczepionka na malarię, mutanaza, ektoina, czy szereg badań związanych choćby z opracowaniem nowych leków, polimerów i technologii energetycznych. Jest to nie bez znaczenia dla rozwoju branży biotechnologicznej w regionie. Jednak komercyjny sukces tych badań, a następnie ich realny wpływ na przemysł i gospodarkę zależy od współpracy naukowców z firmami. Inaczej mówiąc, musi nastąpić swego rodzaju sprzężenie zwrotne - współpraca przedsiębiorców ze środowiskami uniwersyteckimi ukierunkowuje badania naukowe, a to z kolei stymuluje przedsiębiorców do dalszej aktywności i nowych projektów. Kolejną zaletą Lublina jest jego potencjał ludzki. W Lublinie mamy trzy uczelnie wyższe kształcące młodych biotechnologów - rocznie mury uczelni opuszcza ponad 200 absolwentów. Jednak w tej branży znaczącą rolę odgrywają również studenci innych kierunków studiów. Mówimy tu o biologii, chemii, weterynarii, farmacji i wielu innych dziedzinach. Dodatkowo, inwestorom, na decyzje których największy wpływ ma rachunek ekonomiczny, Lublin ma równie wiele do zaoferowania. Niższe koszty prowadzenia działalności są widoczne w średnich płacach dla pracowników, które są niższe o około 15-30% niż w innych regionach. Należy również pamiętać, że działa tu podstrefa Specjalnej Strefy Ekonomicznej EURO-PARK Mielec, która oferuje znaczące wsparcie w postaci zwolnienia z podatku CIT nawet do 70% kosztów inwestycji, co wyróżnia województwo lubelskie na polskiej mapie pomocy regionalnej. Jako miasto zainwestowaliśmy ponad 87 mln złotych, przy znacznym wsparciu środków europejskich, w kompleksowe przygotowanie tych terenów pod inwestycje. W efekcie, możemy dziś oferować atrakcyjne nieruchomości tuż przy obwodnicy miasta, w odległości zaledwie 5 km od lotniska. Oprócz tego przedsiębiorcy mogą korzystać ze zwolnienia z podatku od nieruchomości na okres 3 lat oraz wsparcia ze strony Miejskiego Urzędu Pracy. Co więcej, angażujemy się w budowanie sieci współpracy na linii nauka-biznes oraz biznes-biznes. Jednym z planów, które planujemy skonkretyzować w 2015 roku, jest utworzenie klastra biotechnologicznego. Uważamy, że o lokalnej gospodarce najlepiej świadczy stopień integracji różnych zależnych od siebie środowisk. Dlatego też w klastrze współpracować będą zarówno Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej, Uniwersytet Przyrodniczy oraz Uniwersytet Medyczny jak i inne instytucje i firmy, z którymi obecnie ściśle współpracujemy. Mamy nadzieję, że dzięki temu uda nam się doprowadzić do zacieśnienia współpracy i poprawy komunikacji pomiędzy podmiotami z branży biotechnologicznej. Daje to duże nadzieje na dalszy postęp w tej dziedzinie. Brak wymiany informacji i izolacja poszczególnych graczy często hamuje rozwój całej branży w danym regionie.

Jakie czynniki najbardziej hamują rozwój branży?

Jednym z czynników limitujących rozwój biotechnologii, ale i całego przemysłu w Polsce, jest ułomny system prawa, zwłaszcza jeżeli chodzi o regulacje praw autorskich i prawa patentowego. Jednak to nie jedyny problem. Dodatkowo ważnym czynnikiem jest brak wsparcia otoczenia biznesowego przy wprowadzaniu produktów biotechnologicznych na rynek, w tym zwłaszcza przy prowadzeniu badań klinicznych czy testowaniu produktów. Przykładem kraju, który dobrze poradził sobie z tym problemem jest Szwajcaria, gdzie istnieje wiele firm zrzeszonych w klastrach biotechnologicznych, które nie zajmują się badaniami, ale właśnie przygotowaniem produktów do wprowadzenia na rynek. Oprócz tego, ważne jest, aby pokazywać przedsiębiorcom oraz osobom, które rozważają założenie działalności, że branża biotechnologiczna jest w Polsce branżą dochodową i może przynosić wielkie zyski.

Jaka jest rola miasta w tym procesie?

W Lublinie staramy się realizować działania przy udziale władz, jednostek naukowych i przedsiębiorców. W tak stworzonym „trójkącie” dochodzi do integracji wielu kanałów, które mogą przyspieszyć i usprawniać rozwój firmy. Ponadto, z naszej strony możliwe jest oddziaływanie poprzez budowanie relacji z analogicznymi jednostkami na całym świecie, które mogą stanowić wsparcie dla firm zainteresowanych wejściem na nowe rynki, które uchodzą za trudne, jak np. Kazachstan, Chiny, czy kraje afrykańskie. Brak możliwości sprawdzenia partnera pod kątem wiarygodności często stanowi problem dla przedsiębiorców. Rekomendacja takich instytucji, jak izby handlowe czy samorządy, w istotny sposób pomaga nawiązać relacje biznesowe. Oprócz tego, wspomniany już klaster ma pozwolić na wspólny rozwój firm, ich współpracę, a tym samym wzrost konkurencyjności wszystkich zrzeszonych jednostek. Przy jego tworzeniu będziemy korzystać z dobrych praktyk stosowanych w klastrach biotechnologicznych w Bazylei czy Singapurze, z którymi obecnie współpracujemy. Staramy się również pozyskiwać inwestorów zagranicznych. Są to trudne działania, ponieważ większość firm, zwłaszcza w branży farmaceutycznej i biotechnologicznej, nie chce pozwolić na rozwój swoich jednostek organizacyjnych poza krajem siedziby czy też regionem macierzystym.

Do rozwoju jakich inwestycji z branży biotechnologicznej jest szczególnie predysponowane województwo?

Nie ma żadnych ograniczeń co do rozwoju tej branży w Lublinie i regionie. Jednak mając na uwadze bardzo prężnie działający i ciągle rozwijający się Klaster Usług Medycznych, w którym zrzeszone jest już kilkadziesiąt firm oraz silny rozwój branży IT w regionie, rozwój biotechnologii na styku z tymi branżami będzie z pewnością ułatwiony. Zresztą, funkcjonują już w Lublinie firmy o takim interdyscyplinarnym profilu, np. CompuGroup Medical Polska, która produkuje oprogramowanie na potrzeby szpitali, a także innowacyjny start-up – firma VitaGenum, która prowadzi badania nad genotypem i jednocześnie wykorzystuje zaawansowane rozwiązania z zakresu IT.

W jaki sposób w rozwój branży biotechnologicznej na Lubelszczyźnie mogą włączyć się studenci czy też absolwenci biotechnologii?

Przede wszystkim poprzez kreatywne podejście do wiedzy i wykorzystanie jej do zakładania własnych firm. Władze Miasta wspólnie z Lubelskim Parkiem Naukowo-Technologicznym prowadzą działania, których celem jest aktywizacja środowiska studenckiego. Niedawno zorganizowaliśmy konkurs na najlepszy pomysł na start-up, w którym można było zdobyć 20 000 zł na rozkręcenie własnej działalności. W ostatniej edycji zwyciężył pomysł na wykorzystanie technik zaawansowanej analizy obrazu jako pomoc w diagnostyce mikroskopowej. Poza tym przy uczelniach są jednostki wspierające rozwój przedsiębiorczości studenckiej – inkubatory przedsiębiorczości. Niedawno w Lublinie powstał również BusinessLink, pierwszy w Polsce Wschodniej akcelerator przedsiębiorczości. Dodatkowo równolegle działa Wschodnia Sieć Aniołów Biznesu i są organizowane również inne, mniejsze programy dofinansowujące start w biznesie biotechnologicznym. Naszą rolą jest również odpowiednie wypozycjonowanie potrzeby tworzenia firm w tym obszarze. Dysponujemy bardzo dużym potencjałem młodych ludzi. Tych 200 absolwentów biotechnologii rocznie, o których wspominałem, to ludzie dobrze przygotowani merytorycznie. Wystarczy pobudzić w nich zmysł przedsiębiorczości i chęć podjęcia ryzyka. Jest to trudne zadanie, ponieważ branża nie jest łatwa i już na początku wymaga sporego nakładu finansowego. Jednak trzeba pamiętać, że największym problemem jest dobry pomysł.

 

 

KOMENTARZE
Newsletter