Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Polacy pracują nad terapią celowaną wobec potrójnie negatywnego raka piersi w oparciu o innowacyjne inhibitory białka STAT-3
GLG Pharma S.A. jest polską spółką zależną od amerykańskiej firmy GLG Pharma LLC, zajmującej się rozwojem zaawansowanych terapii onkologicznych. Skupia się ona obecnie na zrealizowaniu projektu badawczego współfinansowanego z funduszy europejskich w ramach Programu sektorowego INNOMED wspierającego badania naukowe oraz prace rozwojowe nad nowatorskimi rozwiązaniami w zakresie medycyny innowacyjnej. W czerwcu 2016 r. spółka zawarła z NCBiR umowę o dofinansowanie projektu, który zakłada rozwój terapii celowanej wobec potrójnie negatywnego raka piersi z użyciem innowacyjnych inhibitorów białka STAT-3 oraz rozwój testów opartych na metodach immunochemicznych do szybkiej diagnostyki tego nowotworu i monitorowania skuteczności terapii opracowanej przez firmę.

Specjalnie dla naszego portalu projekt ten zdecydowali się przybliżyć Piotr Sobiś, Dyrektor Zarządzający GLG Pharma oraz dr Małgorzata Guziewicz, Kierownik Badań Klinicznych.

 

Adam Zalewski, redaktor portalu Biotechnologia.pl: Czym zajmuje się spółka GLG Pharma i jakie były główne determinanty jej lokacji na polskim rynku?

Piotr Sobiś: W swoich pracach badawczo-rozwojowych koncentrujemy się przede wszystkim na opracowywaniu terapii celowanych wobec „nowotworów kobiecych” (piersi, jajnika, macicy). Jesteśmy spółką notowaną na NewConnect, której większościowym akcjonariuszem jest spółka prawa amerykańskiego GLG Pharma LLC, z siedzibą na Florydzie. Amerykanie docenili wysoko wykwalifikowanych specjalistów z Polski w zakresie tego typu badań. Ponadto imponujące jest duże zaplecze wszelkiego rodzaju instytucji naukowych, będących potencjalnymi kandydatami do tego, by uczestniczyć w projektach GLG. Nie bez znaczenia był też fakt o uzyskaniu dotacji ze środków unijnych, co przełoży się na znaczące obniżenie w ostatecznym rozrachunku kosztów wytworzenia produktu – leku czy związku chemicznego, który w połączeniu z innymi lekami będzie poprawiał stan pacjentów w poszczególnych jednostkach chorobowych. Polska spółka posiada wyłączną licencję na opracowywanie i wykorzystywanie technologii opartej o innowacyjne inhibitory białek STAT-3, które w połączeniu z tradycyjnymi terapiami przeciwnowotworowymi mają przyczynić się do zwiększenia ich skuteczności.

 

A.Z.: Rozwijacie tą technologię głównie w oparciu o środki pozyskane od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, czy mógłby Pan przybliżyć nam dokładnie na czym polega ten projekt?

P.S.: Pierwszą jednostką chorobową, którą spółka postanowiła „wziąć na warsztat” jest potrójnie negatywny rak piersi  (ang. “TNBC” – Triple Negative Breast Cancer), którego od innych nowotworów piersi odróżnia to, że charakteryzuje się zdecydowanie gorszym rokowaniem w porównaniu z pozostałą grupą chorych oraz nie ma wobec niego standardów terapii. Po złożeniu przez spółkę w 2015 r. wniosku o dofinansowanie, projekt ten w czerwcu 2016 r. zyskał wsparcie NCBiR. Całkowita jego wartość wynosi 13,6 mln zł, z czego 10 mln zł jest dofinansowana z programu INNOMED. Brakujące środki sfinansuje GLG Pharma.

Projekt składa się z czterech etapów, w trakcie których będziemy prowadzili prace badawczo-rozwojowe w kierunku opracowania terapii celowanej z wykorzystaniem jednego z dwóch kandydatów – cząsteczek roboczo nazwanych GLG-805 lub GLG-302.

  1. Przygotowanie formulacji leczniczej opartej o związek GLG-805 oraz wyprodukowanie w standardzie GMP odpowiedniej ilości substancji do etapu drugiego.
  2. Faza badań przedklinicznych – formułowany w oparciu o cząstkę GLG-805 lek będzie badany na modelach zwierzęcych, aby określić jego toksyczność i inne charakterystyczne dla tego etapu parametry.
  3. Faza badań klinicznych – gdzie dawkowanie, bezpieczeństwo i efektywność cząsteczki zostanie przebadana na pacjentkach cierpiących na nowotwór piersi.
  4. Opracowanie i walidacja testu diagnostycznego, immunochemicznego, którego celem będzie określenie poziomu białek STAT-3 u pacjentek cierpiących na TNBC.

 

A.Z.: Jaka miałaby być forma podania leku?

P.S.: Prowadzimy prace dwutorowo, w oparciu o cząstkę GLG-805 możemy wyróżnić dwie formy podania – doustną i dożylną. Obecnie pracujemy nad dożylną formą podania, która później będzie podlegać badaniom przedklinicznym w celu przeprowadzenia pełnego panelu testów toksykologicznych i toksykokinetycznych, umożliwiających stwierdzenie bezpieczeństwa tej formy aplikacji leku. Forma doustna zaś ma o tyle przewagę, że została już wcześniej przebadana i jest obecnie stosowana w leczeniu innych jednostek chorobowych (np. malarii). W związku z tym mamy dane dotyczące bezpieczeństwa leku i możemy rozpocząć badania kliniczne. Te dwie formy leku posiadają taką samą substancję czynną, dlatego będziemy równolegle zbierali wyniki badań zarówno z etapu zwierzęcego dotyczącego formulacji dożylnej, jak i etapu badań z udziałem pacjentek oceniającego formę doustną. Uważamy, że sytuacja ta przyczyni się znacząco do skrócenia czasu niezbędnego do osiągnięcia pierwszych wyników naszych badań.

 

A.Z.: Uwzględniając powyższe, jaki jest horyzont czasowy projektu?

P.S.: Czas realizacji projektu został przewidziany na lata 2016-2018. Niedawno ogłosiliśmy pierwsze zapytania w procesie wyboru podwykonawcy do pierwszego etapu badań, czyli partnera, który pomoże nam formułować i wyprodukować odpowiednią ilość produktu opartego o cząstkę GLG-805. Liczymy na współpracę z wiodącymi polskimi uczelniami, instytucjami badawczymi i producentami kontraktowymi. Te prace ruszyły z początkiem roku i spodziewamy się na przełomie I i II kwartału 2017 r. wybrać podwykonawcę, co umożliwi nam uruchomienie prac bezpośrednio związanych z pierwszym etapem klinicznym. Równolegle pracujemy nad przygotowaniem wytycznych do badań przedklinicznych i klinicznych. Liczymy, że pod koniec roku ruszą prace związane z etapem czwartym. Opracowanie i walidacja testu do immunodiagnostyki nowotworu TNBC wyniesie 36 miesięcy.

 

A.Z.: Pracujecie przede wszystkim nad innowacyjnymi lekami w oparciu o technologię inhibitorów STAT-3. Jaka jest charakterystyka tych cząstek i na jakie choroby mają działać?

Małgorzata Guziewicz: Białka STAT-3 (ang. Signal Transducer and Activators of Transcription 3) to przekaźniki sygnału w komórkach, które mogą aktywować proces transkrypcji – regulują geny, odpowiadające za różnego rodzaju procesy komórkowe, m.in. namnażanie się komórek. Pewien poziom białek STAT-3 występuje również w zdrowych komórkach, z tym że tworzenie i wielkość aktywnego białka STAT-3 jest ściśle nadzorowana, włączana i wyłączana przez sygnały kontrolujące czynności życiowe komórek. W komórkach rakowych, sygnały są cały czas aktywowane i nie ma mechanizmu wyłączającego i hamującego niekontrolowany proces podziału komórek. Niekontrolowany proces wzrostu komórek (onkogeneza) i stale wysoki poziom białka STAT-3 jest powiązany z wieloma nowotworami (piersi, prostaty, pęcherza moczowego, wątroby, jelita grubego, czerniakiem, szpiczakiem mnogim) i innymi chorobami (chorobą Leśniowskiego-Crohna, zwyrodnieniem wielotorbielowatym nerek). Potencjał cząsteczek STAT-3 jest bardzo duży, w Stanach Zjednoczonych, GLG Pharma prowadzi badania dotyczące przewlekłej białaczki limfatycznej, gdzie odnotowano już pierwsze efekty.

 

A.Z.: Na czym polega specyfika potrójnie negatywnego raka piersi i czemu tak ciężko wypracować terapię celowaną wobec tego akurat nowotworu?

M.G.: Rak piersi jest nowotworem występującym bardzo często, a rak potrójnie ujemny stanowi ok. 10-17% wszystkich nowotworów piersi. TNBC jest związany z brakiem receptorów estrogenowych i progesteronowych oraz nie wykazuje nadekspresji receptora HER-2. Dysponujemy lekami przeciwko nowotworom, które posiadają te receptory, ale w przypadku TNBC nie jest znany receptor, którego aktywność prowadzi do rozwoju choroby – dlatego wciąż nie mamy terapii celowanej i właściwych standardów postępowania. Na tą chwilę za pomocą m.in. terapii hormonalnej czy terapii anty-HER2 możemy leczyć pacjentki z dodatnim wynikiem w kierunku receptorów nowotworu. Jednak pacjentki, mające wynik potrójnie ujemny są dodatkowo oporne na leczenie tradycyjną chemioterapią. Same inhibitory białek STAT-3 nie stanowią leków przeciwnowotworowych, ale w połączeniu z chemioterapią obniżają jej lekooporność oraz poprawiają długość i jakość życia pacjenta.

 

A.Z.: Czy mówimy tutaj zatem o realnym leczeniu niewyleczalnych dziś chorób czy o zmianie ich profilu z chorób śmiertelnych na choroby przewlekłe?

M.G.: Trudno powiedzieć czy będzie możliwe całkowite wyleczenie niektórych chorób czy „tylko” wydłużenie i poprawa jakości życia pacjentów, gdyż na tym etapie żadna z firm nie mogłaby dać całkowitej gwarancji. Co jest bardzo charakterystyczne, ufosforylowany STAT3 obserwuje się zwłaszcza w nowotworach o bardzo agresywnych postaciach, czyli prowadzących do szybkiego pojawienia się przerzutów. Dla przykładu TNBC ma zdecydowanie gorsze rokowanie, jest bardziej agresywną formą raka piersi niż nowotwory z ekspresją receptorów hormonalnych. W takich przypadkach szczególnie trudno mówić o uzyskaniu swoistego panaceum.

KOMENTARZE
Newsletter