Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Płynne DNA odpowiedzialne za infekcje wirusowe
Wirusy mogą przekształcać swoje DNA z formy stałej w płynną. To może pomóc w wyjaśnieniu mechanizmu, za pomocą którego infekują komórki swoich ofiar. Naukowcy z Uniwersytetu w Lund w Szwecji wykazali tę prawidłowość badając wirus opryszczki i bakteriofagi.

 

Dwa wirusy, ten sam wniosek

Grupa badawcza z Uniwersytetu w Lund oraz Carnegie Mellon University w USA odkryła, że w momencie infekcji wirus ułatwia sobie transfer obcego DNA do komórki gospodarza poprzez upłynnienie jego formy. W dwóch niezależnych, ale dających ten sam wniosek badaniach, przeanalizowano wirusa opryszczki (Herpes simplex virus) oraz bakteriofagi, czyli wirusy atakujące nie człowieka, a bakterie. Zmiana wirusa opryszczki z fazy stałej w ciekłą jest zależna od temperatury i zachodzi w 37°C  − wartości zbliżonej do temperatury ciała człowieka. Analizując bakterie Escherichia coli w ludzkim układzie pokarmowym oraz jej infekcje przez bakteriofagi lambda, naukowcy otrzymali te same wyniki dotyczące warunków temperaturowych i przemiany fazowej wirusa co w przypadku wirusa opryszczki.

- Najbardziej znaczącym rezultatem naszej pracy jest wyjaśnienie mechanizmu uwalniania DNA wirusa opryszczki do komórki, prowadzącego do zakażenia – wyjaśnia w komentarzu dla portalu biotechnologia.pl prof. Alex Evilevitch zajmujący się biochemią i biofizyką. - Zapobiegając temu przejściu fazowemu możemy powstrzymać infekcję.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że oba typy wirusów poddanych analizie ukształtowały swoją formę, we wczesnym stadium ewolucji, kilka miliardów lat temu. Ich sposób przekształcania DNA w celu ułatwienia infekcji komórek gospodarza może świadczyć o tym, że jest to ogólny mechanizm stosowany także w innych rodzajach wirusów.

Uwaga! Pojemnik pod ciśnieniem

Profesor Alex Evilevitch w swoich poprzednich badaniach również zajmował się mechanizmem infekcji wirusowych. Badał m.in. ciśnienie materiału genetycznego wewnątrz wirusa, które jest siłą napędową dla infekcji – bodźcem, który umożliwia wydzielenie DNA do wewnątrz komórki gospodarza. Wartość tego parametru jest pięć razy większa niż w zakorkowanej butelce szampana. Ciasno upakowane DNA wirusa znajdujące się w białkowej, silnej otoczce - kapsydzie - w formie stałej jest uporządkowane i mało mobilne. Dopiero jego przekształcenie, zależne od temperatury, umożliwia rozluźnienie tej sztywnej konstrukcji i wzrost mobilności.

Nikt do tej pory nie zdawał sobie sprawy z tej przemiany fazowej zachodzącej podczas infekcji wirusowej. Autor odkrycia wyraża nadzieję, że dzięki temu, medycyna skieruje swoją uwagę właśnie w tę stronę, co pozwoli później na zredukowanie zdolności wirusa do infekcji i ograniczy jego rozprzestrzenianie się w organizmie gospodarza. - Taki lek antywirusowy mógłby celować w fizyczne właściwości wirusa, co oznacza, że mógłby być odporny na jego mutacje – wyjaśnia na stronie internetowej Uniwersytetu w Lund prof. Evilevitch.

 

Aleksandra Kowalczyk

KOMENTARZE
Newsletter