Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Odra i zapominalskie limfocyty
O szczepionkach napisano już wiele. Szczepić, czy nie szczepić? To pytanie zadaje sobie każdy młody rodzic, chcąc z jednej strony uchronić swoje dziecko przed chorobami zakaźnymi, a z drugiej – obawiając się niepożądanych odczynów poszczepiennych. Kontrowersje wokół szczepionek spolaryzowały społeczeństwo, dzieląc je na pro- i antyszczepionkowców. Odkładając na bok argumenty obu stron, przyjrzyjmy się bliżej szczepionce przeciwko odrze i związanej z nią zagadce…

 

 

Odra to jedna z najbardziej zakaźnych chorób znanych ludzkości. W erze przedszczepiennej z jej powodu umierało ponad 140 tysięcy dzieci na całym świecie. Po wprowadzeniu szczepionki w 1963 r. odnotowano ciekawe i wciąż nie do końca poznane zjawisko – zmalała ogólna śmiertelność wśród dzieci, nie tylko z powodu odry. Spadek liczby zgonów trudno było tłumaczyć jedynie bezpośrednim działaniem szczepionki.

Fenomen ten został wyjaśniony dopiero dwa lata temu przez naukowców z Uniwersytetu Princeton. Badacze zaproponowali dwie hipotezy mogące tłumaczyć, dlaczego szczepionka przeciwko odrze zapobiega większej liczbie zgonów niż tylko tym bezpośrednio indukowanym przez wirus odry:

* szczepionka może długofalowo i niespecyficznie pobudzać układ immunologiczny, chroniąc tym samym pacjenta przed innymi chorobami;

* przebyte zakażenie odrą trwale upośledza układ odpornościowy i zwiększa ryzyko zapadalności na inne schorzenia.

Pierwsza hipoteza została odrzucona przez WHO jako niewystarczająco udowodniona. Pojawia się natomiast coraz więcej danych przemawiających za drugą. Udowodniono, że wirus odry selektywnie uderza w limfocyty B i T, tzw. komórki pamięci. Dzięki nim organizm w krótkim czasie produkuje olbrzymie ilości przeciwciał, jeśli ponownie zetknie się z antygenem, z którym miał kontakt już wcześniej. Badania przeprowadzane na małpach pokazały, że o ile poziom limfocytów B i T po kilku tygodniach po przebytym zakażeniu odrą wraca do normy, o tyle komórki te cierpią na amnezję – nie są zdolne do rozpoznawania chorobotwórczych patogenów, mimo że już kiedyś się z nimi zetknęły. Okazało się, że ta „utrata pamięci” może trwać ponad dwa lata! Dopiero po tym czasie układ immunologiczny odzyskuje pełną sprawność. Przez 28 miesięcy pacjent nabierający sił po przebytej odrze jest więc pod względem immunologicznym całkowicie bezbronny. Każdy patogen stanowi dla niego zagrożenie. Nawet taki, na który teoretycznie organizm powinien był wytworzyć trwałą odporność.

Wyniki powyższych badań rzucają nowe światło na sprawę szczepionki przeciwko odrze. To groźna choroba, przebiegająca z wysoką gorączką, wyniszczająca organizm i dająca wiele groźnych powikłań, m.in. zapalenie mózgu i serca. Niemniej, wiadomo już, że zagrożeniem jest nie tylko sama infekcja, ale również deficyt odporności będący jej konsekwencją. Warto wziąć ten argument pod uwagę i rozważyć stosunek korzyści do ryzyka - czy bardziej niebezpieczne są potencjalnie występujące niepożądane odczyny poszczepienne, czy ciężka infekcja i zaburzone funkcjonowanie układu immunologicznego.

 

Barbara Bukowska, stażystka portalu Biotechnologia.pl

Źródła

Mina i in., Long-term measles-induced immunomodulation increases overall childhood infectious disease mortality.

KOMENTARZE
Newsletter