Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Nieudana próba potwierdzenia szkodliwości GMO
Marta Łucka, 05.12.2013 , Tagi: Seralini, gmo, roundup, EFSA, glifosat
Kłótnie pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami GMO trwają już od wielu lat. Jednym z największych przeciwników GMO jest profesor Gilles-Eric Séralini, którego artykuł opublikowany w ubiegłym roku obiegł cały świat powodując wiele kontrowersji. Obecnie jednak mamy pewne powody, aby podważyć otrzymane przez Profesora wyniki badań.

W roku ubiegłym poważane czasopismo naukowe Food and Chemical Toxicology opublikowało artykuł profesora Seraliniego oraz współpracowników pt. Long term toxicity of a Roundup herbicide and a Roundup-tolerant genetically modified maize. Przedstawiał on szokujące wyniki badań dowodzące szkodliwości GMO.

W swoim doświadczeniu naukowcy żywili przez okres dwóch lat szczury Sprague-Dawley modyfikowaną genetycznie kukurydzą NK603 oraz Roundupem – herbicydem, którego substancją czynną jest glifosat. Produkt ten jest szczególnie istotny w uprawach roślin modyfikowanych- genetycznych, które są odporne na jego działanie (w ten sposób selektywnie likwiduje się chwasty). W artykule ukazane były drastyczne zdjęcia badanych szczurów, u których w trakcie prowadzenia eksperymentu powstawały ogromnej wielkości nowotwory. Jednocześnie okres życia zwierząt dość znacznie się skrócił. Praca profesora Seraliniego od samego początku wzbudzała wiele kontrowersji. Była to pierwsza publikacja rzekomo potwierdzająca szkodliwość GMO, która od razu stała się wodą na młyn zarówno dla przeciwników jak i zwolenników GMO.

                                                                                                   

Do czasopisma Food and Chemical Toxicology napływało coraz więcej wiadomości ze strony środowiska naukowego wskazujących na nieścisłości i błędy popełnione przez profesora Seraliniego. Z tego względu redaktor naczelny – A. Wallace Hayes postanowił poddać artykuł dogłębnej analizie. W wyniku tego procesu został on kilka dni temu wycofany z czasopisma. Redaktor naczelny jako główny argument podał występowanie błędów metodologicznych, m.in. zbyt małą liczbę osobników, które brały udział w eksperymencie (po 10 osobników na grupę).

 

Zanim artykuł został wycofany, wiele agencji zajmujących się badaniem bezpieczeństwa żywności oraz organizacji naukowych również podjęło się analizy badań przeprowadzonych przez profesora Seraliniego. Były to między innymi EFSA (Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności), VIB (Flamandzki Instytut Biotechnologii), czy też ESTP (Europejskie Towarzystwo Toksykologiczne). Instytucje te wskazywały na liczne błędy popełnione przez profesora i jego zespół. Bardzo duże kontrowersje wzbudzało użycie szczurów Sprague-Dawley, które cechują się spontanicznym powstawaniem nowotworów. W przypadku tak długich badań nie można stwierdzić, czy wspomniane nowotwory powstawały w wyniku spożywania modyfikowanej kukurydzy, czy też powstały zamorzutnie. Analizy statystyczne także wzbudzały wątpliwości naukowców. Ponadto VIB wskazuje na ogromny błąd związany z zastosowaną niewielką grupą kontrolną w porównaniu do grupy badawczej.

 

Wszelkie zarzuty odpierają zwolennicy Profesora, z których rozbudowanym komentarzem można się zapoznać na stronie internetowej www.gmoseralini.org, gdzie znajdujemy również wycofany artykuł. Między innymi, możemy przeczytać, że usunięcie publikacji jest „nielegalne, nienaukowe i nieetyczne”.

 

Być może sprawa wyglądałaby inaczej, gdyby podobne wyniki zostały otrzymane przez inne grupy badawcze. Do tej pory jednak, nie ma rzetelnych badań potwierdzających szkodliwość GMO. 

KOMENTARZE
Newsletter