Fruktoza to cukier prosty (monosacharyd) z grupy ketoheksoz. Występuje w stanie wolnym w miodzie, owocach i nektarze kwiatów. Jest również substratem wykorzystywanym w produkcji syropu kukurydzianego, słodziku wchodzącego w skład wielu wytworów przemysłu spożywczego. Dlatego fruktozę potocznie określa się jako cukier owocowy. Z kolei w połączeniu z glukozą tworzy ona dwucukier (disacharyd) – sacharozę, znaną pod nazwą cukru stołowego. Od wielu lat debatowano nad szkodliwością fruktozy w kontekście otyłości, cukrzycy i innych kardiometabolicznych chorób, pojawiały się nawet głosy opowiadające się za radykalnym ograniczeniem spożycia tego cukru. Na efekty nie trzeba było długo czekać – producenci z branży spożywczej zaczęli rezygnować z dodawania do swych wyrobów fruktozy na rzecz glukozy.
Zespół uczonych, na którego czele stanął Dr. Sievenpiper, zebrał dostępne dotąd dane i dokonał porównania obu cukrów pod względem najważniejszych czynników ryzyka dla zdrowia. Ani produkcja insuliny ani poziom tłuszczu we krwi (z wyjątkiem cholesterolu), ani markery określające stopień stłuszczenia wątroby nie zmieniły się znacząco przy spożyciu fruktozy. Co więcej, dostrzeżono nawet pewne korzyści, jakie może przynieść przyjmowanie tego cukru zamiast glukozy. Przykładowo, może ona pomóc w utrzymaniu prawidłowego ciśnienia krwi..
„Mimo wielu obaw o istnieniu związku między fruktozą, a otyłością, nie ma racjonalnego usprawiedliwienia dla zastępowania fruktozy glukozą, ponieważ nie ma obiektywnych dowodów na to, że powoduje ona fizyczne szkody. Ogólnie, rzecz nie w tym, by dokonywać zamiany jednego cukru na drugi. Większą uwagę powinniśmy zwracać na nadmierną konsumpcję, wielkość porcji i dzienne kalorie” – podsumował Dr. John Sievenpiper, badacz z Clinical Nutrition and Risk Factor Modification Centre z St. Michael’s Hospital w Toronto.
KOMENTARZE