Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
ZMapp – wyleczył małpy z Eboli, a co z ludźmi?
Wirus Ebola sieje panikę na całym świecie. Liczba zgonów przekroczyła 1 500 osób, jednak przypadki wystąpienia wirusa odnotowywane są w wielu rejonach światach, ostatnio w Lipsku i Sztokholmie. W posiadaniu naukowców jest kilka propozycji na szczepionką, czy będzie wystarczająco skuteczna?

Wirus Ebola zbiera żniwo w pięciu krajach Afryki Zachodniej. Szacuje się, że liczba śmiertelnych ofiar przekroczyła 1 500 osób, zaś chorych może być nawet 20 000 osób. Co prawda, wynik ten nie jest zbyt znaczny w porównaniu do wielu chorób, na które każdego dnia umiera więcej osób. W tym przypadku jednak sytuacja jest wyjątkowa. Zagrożony jest każdy z nas, gdyż nikt nie wie jak szybko może się rozprzestrzenić wirus. Przy obecnej, wysokiej mobilności ludzi nowe ognisko choroby może pojawić się w każdej chwili w dowolnym miejscu na świecie. Kolejnym czynnikiem potęgującym strach jest wysoka śmiertelność i towarzyszące temu przerażające skutki działalności wirusa.

Postęp w pracach dokonali naukowcy z Mapp Pharmaceutical w San Diego w Kalifornii. Ich preparat nazwany ZMapp to koktajl złożony z trzech oczyszczonym białek immunologicznych oraz przeciwciał monoklonalnych przeciwko wirusowi Ebola. Preparat jest jednym z kilku niezatwierdzonych przez WHO, ale możliwych do zastosowania w przypadku wybuchu epidemii.

Naukowcy przeprowadzili badania na 18 małpach. Lek podawano w trzecim, czwartym i piątym dniu od infekcji wirusem Ebola. Wszystkie małpy przeżyły, zaś trzy zarażone wirusem a niepoddane terapii zmarły. Mimo pomyślnych rezultatów zastrzeżenia budzi fakt, że w badaniach wykorzystano inny szczep wirusa Ebola, a skuteczność w stosunku do obecnie panujące w Afryce sprawdzono w badaniach na liniach komórkowych.

Badania przeprowadzone na małpach wskazują na skuteczność terapii w zaawansowanym stadium rozwoju choroby. W przypadku małp piąty dzień infekcji odpowiada ok. 7-9 dobie u człowieka. Preparat wykazał skuteczność w stosunku do małpy w stadium rozwoju choroby, kiedy na 70% jej ciała były widoczne podskórne wybroczyny krwi. W przypadku ludzi w takim stanie, większość z chorych umiera w ciągu 24 godzin.

Oficjalnie preparat podano siedmiu chorym, dwie z nich zmarły. Można to tłumaczyć wpływem wielu czynników, jednak w obliczu obecnego zagrożenia faktem jest śmierć osób i to się liczy najbardziej.

ZMapp daje duże nadzieje, ale to czy będzie on rozwiązaniem problemu dowiemy się wkrótce. Firma produkująca preparat zapowiedziała, że pomimo zaawansowanych i intensywnych prac preparat może nie być dostępny na rynku nawet jeszcze przez kilka miesięcy.

Źródła

http://www.nature.com/

KOMENTARZE
Newsletter