Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Panel dyskusyjny BIO 2016 - kobiety w nauce. Gorzka prawda i alarm do działania
Dopiero w XX wieku większość uniwersytetów przestała przyjmować do grona studentów wyłącznie mężczyzn, a do tego czasu kobiety były całkowicie wykluczone z edukacji akademickiej. Do połowy XIX wieku dominował pogląd, że przyczyną mniejszego udziału kobiet w nauce są ich cechy biologiczne i psychiczne, które rzekomo miały powodować ich mniejsze zdolności do zajmowania się działalnością naukową. Dziś już wiadomo, że kobiety są tak samo dobrymi badaczami, jak mężczyźni, a ich determinacja i zaangażowanie w działaniu, zdecydowanie przyczyniają się do rozwoju nauki.

 

Problem sytuacji kobiet w świecie nauki jest poruszany nie od dziś, jednak w ostatnim czasie wydaje się cieszyć coraz szerszym zainteresowaniem. W trakcie trwania niedawno zakończonego Kongresu BIO 2016 „Expanding beyond the limits” we Wrocławiu odbył się bardzo ciekawy panel dyskusyjny, którego tematem przewodnim było zagadnienie miejsca i sytuacji kobiet w nauce. Przewodniczącą sesji była Prof. Agnieszka Chacińska, która kieruje własnym laboratorium w Międzynarodowym Instytucie Biologii Molekularnej i Komórkowej (IIMCB) w Warszawie. W panelu ekspertów i moderatorów dyskusji znalazły się kobiety silnie zaangażowane w rozwój nauki i kierujące własnymi laboratoriami badawczymi – Prof. Maria Ciemerych z Uniwersytetu Warszawskiego, Prof. Marta Miączyńska z IIMCB, dr Joanna Sułkowska z Centrum Nowych Technologii Uniwersytetu Warszawskiego oraz dr Claudine Kieda z Centrum Biofizyki Molekularnej z Orleans we Francji.

Choć według 66% Polaków kobiety i mężczyźni mają wrodzone kompetencje do osiągnięcia sukcesów w nauce, to kobiety stanowią zaledwie 26% polskich profesorów. Pojęcie „naukowiec” kojarzy się nam przede wszystkim z mężczyzną i nawet wybitne odkrycia dokonane przez kobiety wielu nieświadomie przypisuje mężczyznom. Za przykład może tu posłużyć nagminne nazywanie wirusa odkrytego przez  Michaela Epsteina i Yvonne Barr – wirusem „Epstein Baar`a” co świadczy o tym, że mimowolnie jego odkrycie przypisuje się dwóm mężczyznom. Jak podkreśliła prof. Chacińska, rozpoczynając dyskusję o stereotypowym pojmowaniu zawodu naukowca, badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii wskazały także, iż dzieci zapytane o to z kim kojarzy im się słowo „profesor” bez chwili zwątpienia przywołały na myśl postać starszego pana z brodą…

W Polsce prawie 2/3 magistrów stanowią kobiety. Jednak wśród pracowników naukowych panie stanowią mniejszość, a wraz z kolejnymi szczeblami kariery naukowej coraz więcej kobiet "wypada" z nauki. Odsetek kobiet-naukowców, mimo że nieporównywalnie wyższy niż w ubiegłym stuleciu, wciąż pozostaje niekorzystny. Wyraźną dysproporcję można zauważyć w szczególności wśród pracowników uczelni i instytucji naukowych, co jest związane z powszechnie panującym przekonaniem o podziale zawodów na typowo męskie i żeńskie. Jak wskazują dane resortu nauki z 2014 roku - wśród profesorów tylko 1/5 to kobiety. Co istotne poruszony problem wydaje się istnieć i narastać w skali globalnej. Podobne dane z odsetkiem liczby kobiet w nauce widać też w innych państwach. Spośród 575 laureatów Nagrody Nobla w takich dziedzinach, jak medycyna, chemia czy fizyka, zaledwie 16 to kobiety. Faktem potwierdzającym to, że problem istnieje naprawdę były wyniki badań naukowców z Uniwerystetu Yale. Przeprowadzone przez psychiatrów i psychologów badania wyraźnie wykazały, że kobietom o wiele trudniej starać się o zatrudnienie w nauce. Badanym przedstawiano jedno z dwóch podań o pracę  na stanowisko kierownika laboratorium. Oba podania różniły się tylko płcią osoby, która zabiegała o to stanowisko. Okazało się, że bardziej pożądanym pracownikiem badawczym byłby John, a nie Jennifer [1].

Zaproszone ekspertki wyraźnie podkreślały, że dla młodych dziewczynek bardzo ważne jest budowanie poczucia samoakceptacji, wiary we własne siły i możliwości, które pozwolą dokonać rzeczy wielkich. Wpajana od dzieciństwa wiara w siebie, samodzielność i niezrażanie się kolejnymi porażkami to cechy, które przydają się później w karierze - chociażby naukowej. Męska część audiencji była zgodna z opinią, że chłopców dużo bardziej motywuje się do robienia rzeczy trudnych, wymagających odwagi, przez co już od najmłodszych lat budują w sobie poczucie „nie ma, że nie mogę”. Jak wynikało z dyskusji prowadzonej w trakcie sesji, znaczna ilość doktorantek po prostu nie wierzy we własne siły i umiejętności, niejednokrotnie mają problem, by zgłosić się do udziału w konkursie o grant naukowy czy wystąpienie na sympozjum. Brakuje im także śmiałości by, gdy czują się w czymś dobre, po prostu powiedzieć otwarcie swojemu szefowi, że to one nadają się na wskazane miejsce.

Istotną częścią dyskusji była także rola kobiety-naukowca jako matki, żony i „pani domu”. Pewne jest, że badaczki nie zawsze mają tyle czasu na pracę co mężczyźni - chociażby ze względu na konieczność opieki nad dziećmi czy zajmowanie się członkami rodziny, którzy wymagają pomocy - w społeczeństwie to przecież kobiecie przypisuje się tradycyjnie takie zadania. Poza tym kobiety z małymi dziećmi nie są tak skore, by wyjeżdżać na zagraniczne konferencje naukowe. Ich mniejsza mobilność z kolei sprawia, że mają mniejsze szanse, by uzyskać międzynarodowe uznanie i rozpoznawalność.

A co z motywacją do odkrywania i bycia naukowcem? Tu tez wydają się istnieć róznice. Jak stwierdziły ekspertki tego panelu dyskusyjnego, dla kobiet znamienne jest pojęcie „zarażenia wirusem nauki”, czyli zaszczepienie ciekawości, chęci odkrywania i podążanie za motywacją i pasją. Z drugiej zaś strony jeśli chodzi o męską część audiencji – na pytanie o motywację i rozpoczęcie kariery niezależnego naukowca, padła odpowiedź związana z nadrzędną rolą zarabiania pieniędzy i przewodzenia grupą. Oczywiście nie można wysnuwać pochopnych wniosków, że pojęcie motywacji do nauki tak bardzo różnicuje kobiety i mężczyzn. Niemniej jednak z dyskusji wyniknęło, że w przypadku kobiet będących szefami laboratoriów i grup badawczych, aspekt zarabiania pieniędzy nie był istotny.  Co istotne z perspektywy osób kierujących grupami badawczymi, zarówno szefowie- mężczyźni jak i kobiety podkreśliły, że dla kobiet badaczek znamienne jest większe sprecyzowanie działań, szybsze dokonywanie kluczowych wyborów np. w rodzaju wykonanywanego doświadczenia czy szybszej analizy powstałych wyników. Jest to najprawdopodobniej związane z chęcią szybszej i efektywnej pracy, która musi być dobrze zaplanowana ze względu na to, że w domu czekają inne „kobiece” obowiązki.                                                                                                                                                           

Jaki zatem jest szef laboratorium, którym jest mężczyzna?  Ciekawym zagadnieniem panelu dyskusyjnego było bowiem określenie typowego, męskiego szefa grupy badawczej, w którym pracują kobiety – jako „samca alfa”. Pod pojęciem tym należy rozumieć człowieka twardo broniącego obowiązujących zasad i niechętnie ulegającego kompromisom i ugodom. Aspekt ten poruszony był w kontekście trudnego powrotu kobiet do realizowania kariery naukowej po urodzeniu dziecka oraz w przypadku informowania szefa o zajściu w ciążę. Jak podkreśliła prof. Miączyńska, laboratorium, w którym chcemy pracować i budować swoją karierę należy wybrać dobrze. Warto wcześniej zorientować się jakie zasady obowiązują w przypadku urlopów macierzyńskich oraz relacji interpersonalnych. Godnym podkreślenia jest fakt, że kobiety są dużo bardziej emocjonalne, a w przełożeniu na pracę badacza, która wiąże się z niemałą ilością niepowodzeń i trudności, ważne jest wsparcie i wyrozumiałość -  zarówno zespołu, jak i szefa. W trakcie dyskusji ekspertki podkreśliły także, iż nie wolno bać się prosić o pomoc i pamiętać, że naukę tworzy się w wyniku pracy zespołowej, a atmosfera w pracy jest bez wątpienia jedną z najważniejszym składowych sukcesu zespołu naukowego. Kobiety muszą mieć poczucie pewności, że po urodzeniu dziecka wciąż mają gdzie wracać, by dalej realizować swoją karierę naukową.

Mimo zachodzących zmian społecznych i rosnącej roli kobiet w środowisku naukowym, w dalszym ciągu stereotypy dotyczące postrzegania ich przez społeczeństwo są silne. Ma to bez wątpienia wpływ na rozwój ich kariery naukowej, liczbę otrzymywanych nagród i publikowanych prac naukowych. Niedawno opublikowana przez Cambridge University Press książka Atheny Unbound pt. The Advancement of Women in Science and Technology przedstawiła analizę (opartą na wywiadach i badaniach) przebiegu kształcenia i zatrudnienia kobiet-naukowców od wczesnego dzieciństwa, przez wykształcenie wyższe i karierę akademicką. Książka opiera się na zasadniczej tezie: "Kobiety, aby zacząć karierę naukową i osiągnąć sukces, spotykają się ze szczególnym ciągiem przeszkód, związanych z płcią, które nadal trwają, pomimo niedawnych postępów".

Kolejnym dowodem na to, że temat jest bardzo aktualny i wart poruszenia jest nadchodząca konferencja „Women in Science - the Tradition of Maria Skłodowska-Curie” organizowana przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Politechnikę Łódzką. Wydarzenie odbędzie się w dniach 29-30 września w Łodzi i będzie dotyczyć wkładu i roli kobiet w rozwój nauki.

Źródła

1. Moss-Racusin CA, Dovidio JF, Brescoll VL, Graham MJ, Handelsman J. Science faculty's subtle gender biases favor male students. Proc Natl Acad Sci U S A. 2012 Oct 9;109(41):16474-9.

 Informacja o konferencji w Łodzi: http://mitr.p.lodz.pl/raman/brozek/pliki/

KOMENTARZE
Newsletter