Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Suplementy diety niebezpieczne dla dzieci?
08.10.2012

Ostatnimi czasy nasila się zjawisko zażywania przez dzieci naturalnych preparatów leczniczych. Dzieci często sięgają po nie z własnej woli, za namową kolegów i koleżanek, z polecenia w mediach, a czasem nawet pod naciskiem rodziców. Niestety niejednokrotnie efekty działania takiego leku mijają się z oczekiwaniami małego pacjenta. Dodatkowo jak się okazuje wiele naturalnych preparatów leczniczych czy suplementów diety nie jest wystarczająco przebadana pod kątem wpływu na organizmy dziecięce.

Niedawno świat obiegły doniesienia o nastoletniej Włoszce (11 lat), uskarżającej się na uderzenia gorąca. Po wielu konsultacjach lekarze doszli do wniosku, że jest to efekt zażywania przez nią ziołowego suplementu diety, zawierającego wyciąg z palmy sabalowej (Serenoa repens). Owoce tej rośliny często wchodzą w skład preparatów dla mężczyzn, wspomagających leczenie łagodnego przerostu gruczołu krokowego i łysienia. Okazało się, że głównym powodem zażywania tego suplementu przez poszkodowaną dziewczynkę było telogenowe wypadanie włosów.

Skutkiem zażywania suplemetu były częste uderzenia gorąca, które miały miejsce w 2 miesiącu terapii i występowały się u małej pacjentki przez wiele dni. Po odstawieniu preparatu niepokojący objaw minął. Niedługo potem dziewczynka zaczęła miesiączkować, lecz jej krwawienia były zastanawiająco długie (15 dni!) i trwały przez mniej więcej rok.

Pomimo tego, iż u młodych dziewcząt krwawienia miesięczne mają prawo ulec chwilowej destabilizacji ze względu na normowanie się gospodarki hormonalnej, to sprawa związana z przedłużającym się krwawieniem została lepiej zbadana. Warto wspomnieć, że 11-latka nie stosowała żadnych innych leków. Naukowcy stwierdzili, że wyjątkowe długie krwawienia mogły być spowodowane właśnie przez palmę sabalową, która posiada właściwości obniżania poziomu estrogenu w organizmie.

W badaniach przeprowadzonych na dorosłych mężczyznach wykazano, że owoc palmy sabalowej nie wywołuje drastycznych działań niepożądanych, wystąpić mogą jedynie łagodne skutki uboczne. Haczyk tkwi w tym, iż działanie preparatu zawierającego S. repens zostało przetestowane jedynie na grupie dorosłych mężczyzn, z pominięciem kobiet i dzieci. Zapewne nikt nie spodziewał się, że ten produkt leczniczy może być mimo wszystko zażywany przez osoby młodsze.

Powyższy przypadek jest modelowym przykładem na to, jak suplementy diety przeznaczone dla dorosłych mogą wpływać na organizm dziecka. Producenci preparatów leczniczych powinni wziąć pod uwagę różnice w metabolizmie, masie ciała czy nawet w przepuszczalności przez barierę krew-mózg, które mają zasadnicze znaczenie dla odpowiedniego działania substancji leczniczych. Niestety na wielu ulotkach wciąz nadal widnieją niepełne informacje dotyczące działania danego suplementu na dzieci.

 

Małgorzata Woźniak


Źródło: livescience.com

KOMENTARZE
Newsletter